Podczas niedawno udzielonego wywiadu Mauricio Pochettino przyznał, że teraz liczy się dla niego przede wszystkim ciężka praca. Argentyńczyk oczekuje maksymalnego zaangażowania piłkarzy i nie dopuszcza żadnych wymówek.

Kilka dni temu Mauricio Pochettino rozpoczął pracę w Chelsea i ma już za sobą pierwsze treningi. Nowy menedżer The Blues z optymizmem patrzy w przyszłość, ale wie, że czeka go dużo pracy.

– Teraz jest nowy początek – przyznał Mauricio Pochettino. Piłkarze muszą pokazać swoją prawdziwą jakość. Ale najpierw musimy stworzyć odpowiednią platformą, dzięki której wszyscy będą czuli się komfortowo i będą mieli odpowiednie warunki do rozwoju i doskonalenia się. Część piłkarzy trafiła do nas w bardzo trudnym czasie, co jest dla nas wyzwaniem, ale kochamy wyzwania i pracę w takich warunkach. Musimy dać piłkarzom szansę pokazania, że potrafią poradzić sobie z presją związaną z grą dla Chelsea.

– To nie tylko obowiązek trenera, aby zawsze mieć dobre relacje ze wszystkimi. Zawodnik ma obowiązek próbować się dostosować i mieć motywację, aby naprawdę ciężko pracować i pozwolić nam osiągnąć to, co najlepsze.

W przyszłym sezonie bardzo duża odpowiedzialność będzie spoczywała m.in. na Enzo Fernándezie, który zimą trafił na Stamford Bridge za ponad 100 milionów funtów. Argentyńczyk grał momentami na bardzo wysokim poziomie.

– Ważne było, aby teraz trochę odpoczął, ponieważ miał półtora roku, kiedy ciągle grał. Trafił z Argentyny do Portugalii, z Portugalii na mistrzostwa świata i z mistrzostw świata do Anglii. Nie miał przerwy od półtora roku.

– Enzo jest młody i energiczny, ale młodzi piłkarze też potrzebują odpoczynku i oczyszczenia umysłu. Dodatkowo, Enzo przybył do Chelsea w nienajlepszych okolicznościach. Wciąż jest młody i musi nauczyć się, jak to jest grać w Premier League. Teraz wie, co znaczy być piłkarzem Chelsea, zna Londyn i lepiej się komunikuje, a my pomożemy mu we wszystkich tych aspektach.

Od pierwszej kolejki nowego sezonu Premier League oczy kibiców Chelsea zwrócone będą także na Mychajła Mudryka. Ukrainiec nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości w zachodnim Londynie, ale wszyscy bardzo w niego wierzą.

– Ważne jest, aby spędzać czas na rozmowie. Spotkam się z nim, zanim przyjedzie na okres przygotowawczy. Chcę go obserwować, a następnie opracować strategię, która pomoże mu osiągnąć poziom, jakiego oczekuje Chelsea.

W ubiegłym sezonie formą nie błyszczał m.in. Raheem Sterling. Anglik jest jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy w kadrze Chelsea, dlatego Mauricio Pochettino bardzo na niego liczy.

– Mówimy o naprawdę dobrym zawodniku, ale czasami nie jest łatwo szybko się przystosować i pokazać takie same występy, jakie być może miało się w innym klubie.

– Musimy zredukować liczbę osób w składzie, ponieważ kadra była duża. Ludzie muszą znaleźć swoje miejsce na boisku treningowym, potem na treningu, a potem w drużynie. Nie możemy winić tylko graczy. Musimy zobaczyć, co się dzieje i dlaczego nie funkcjonuje to w sposób, jakiego oczekujemy. Kiedy wszystko jest jasne, nie możemy dać im pretekstu, aby nie grali. Musimy wszystko poukładać i powiedzieć piłkarzowi: "Dawaj, teraz wszystko zależy od ciebie, pokaż mi, że jesteś gotowy do gry dla tego klubu".

– Niczym się nie martwię. Trudne sytuacje sprawiają, że możesz stać się lepszy. Różne okoliczności z ostatnich lat postawiły nasz klub takiej, a nie innej sytuacji. Dlatego tu teraz jesteśmy, aby spróbować ją naprawić. Nie jestem osobą, która zbyt dużo myśli o tym wszystkim. Czuję odpowiedzialność, ale się nie martwię.

W kadrze Chelsea na przyszły sezon ma się znaleźć Levi Colwill. Młody obrońca ma za sobą bardzo udane wypożyczenie do Brighton oraz równie udane mistrzostwa Europy do lat 21.

– Muszę go wyczuć. Muszę usłyszeć, co on myśli i czego oczekuje. Potem chciałbym, żeby wysłuchał, czego ja od niego oczekuję – przyznał menedżer Chelsea.

Źródło: "The Guardian"