Konferencja prasowa Franka Lamparda po meczu z Newcastle
Dodano: 28.05.2023 22:41 / Ostatnia aktualizacja: 05.06.2023 18:45Jakie emocje przeważają nad tobą w tym momencie?
— Tak naprawdę nie wiem. Doświadczyłem tu wielu wyzwań. Wspaniale było wrócić do pracy w tym klubie z powodu uczucia którym go darzę. Nie lubię przegrywać meczów, a przegraliśmy ich zbyt wiele. Przyszedłem tu na końcu sezonu, kiedy wiele problemów pogłębiło się. Każdego dnia uczysz się czegoś na każdej płaszczyźnie, jestem wdzięczny że mogę pracować w tym klubie.
Gdybyś miał zostawić wiadomość dla następnego menedżera, jak ona by brzmiała?
— Kiedy Chelsea ma taki sezon jak ten, wiadomo że wiele rzeczy musi się poprawić. Nie wiem czy taka wiadomość powinna być publiczna, jeżeli ktoś chce żebym zostawił mu wiadomość albo ze mną porozmawiać, może do mnie zadzwonić kiedy tylko chce. Oczywiście, że widzę rzeczy, które powinny ulec poprawie, ale nowy manager spojrzy na nie swoimi własnymi oczyma i będzie miał pre-sezon aby je przepracować z zespołem. Zawodnicy tego potrzebują. Odstajemy od reszty ligi w kontekście fizyczności. Newcastle było w tym od nas lepsze. Takie jest moje zdanie. Klub będzie miał środki, aby pomóc nowemu menedżerowi w zbudowaniu składu, który będzie mu odpowiadał. To również będzie wymagało sporo pracy. Obecnie skład jest zbyt obszerny, zarządzanie nim było moim największym wyzwaniem. Zarządzanie składem, w którym znajdują się zawodnicy za wielkie pieniądze, zawodnicy, którzy są rozczarowani że nie grają, albo tacy, którzy zaraz będą odchodzić. Ten problem będzie mógł być teraz rozwiązany, musi być.
Co teraz czeka Ciebie?
— Będę miał przerwę, której nie mogę się doczekać. Jeszcze nie wiem, czym dokładnie się będę zajmował. Ta praca nie wpłynęła na moje chęci trenowania. Lubię tę pracę. Z zewnątrz mogła wydawać się bezowocna, ponieważ wyniki nie były takie, jakie powinny, ale każdy menedżer przeżywa czasem takie okresy. Najpierw zrobię sobie przerwę, a potem zdecyduję co dalej.
Kibice dali dziś popis na trybunach?
— Byli fantastyczni, dla całej drużyny i dla Azpiego. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie jego przyszłość, ale szacunek dla wszystkiego, co zrobił dla tego klubu był dzisiaj bardzo widoczny. Myślę, że kibice, szczególnie ci stadionowi, widzą w jakiej sytuacji się znalazłem. Nie było łatwo jej odmienić tak w krótkim czasie, ale dałem z siebie wszystko. Mam szczególną więź z tym klubem, zmienił moje życie kiedy miałem 22 lata. To nigdy nie ulegnie zmianie. Doceniam postawę kibiców w trakcie, jak i na koniec meczu. Zawsze w głębi serca będę związany z Chelsea, nawet jeśli moja kariera zawodowa idzie w innym kierunku.
Jaka atmosfera panowała w szatni? Czuć było, że kilku zawodników było świadomych, że żegnają się ze Stamford Bridge.
— Kilku zawodników było świadomych tego już od jakiegoś czasu i było to częścią problematycznej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Ciężko jest rywalizować w Premier League, albo na podobnym poziomie, kiedy niektórzy gracze myślami są już gdzie indziej. Zakończenie tej sytuacji będzie dla klubu bardzo dobre. Na sam koniec w szatni było cicho. Było w niej całkiem cicho już od kiedy przyszedłem do klubu. Odzwierciedla to brak pewności siebie w grupie. Działo się wiele, więc myślę że zawodnicy są zadowoleni, że w końcu czeka ich przerwa. Muszą wziąć odpowiedzialność za ten sezon wspólnie, jak i indywidualnie. Po ich stronie leży, by pokazać poświęcenie i dumę z bycia zawodnikami Chelsea.
Jaka jest ranga Thiago Silvy w Chelsea?
— Wielka, czyż nie? Jest w zasadzie na samym topie. Ciężko jest porównywać kogokolwiek do Johna Terry'ego, z uwagi jak długo tu grał i jakim fantastycznym zawodnikiem oraz kapitanem był. Thiago to inna wersja fantastycznego zawodnika, który przyszedł tu na koniec swojej kariery, wygrał Ligę Mistrzów i jest genialnym obrońcą. Spodziewałem się, że tak będzie, kiedy go tu sprowadzałem, ale i tak przerósł moje oczekiwania.
Jako osobie związanej z Chelsea, podoba Ci się, że następny po Tobie będzie prawdopodobnie Mauricio Pochettino?
— Nie chcę wypowiadać się o ogłoszeniu nowego trenera, zanim do niego dojdzie. Jestem wielkim fanem Pochettino jako menadżera, ale w tym wszystkim nie chodzi o to, kto będzie trenerem, tylko o to, żeby prezentował odpowiedni poziom. Mauricio już pracował w klubach na tym poziomie. Następny trener musi zbudować w tym klubie jedność, zespół, który będzie wygrywał więcej meczów. Musimy być ostrożni z wymaganiami, trzeba wykonać tu wiele pracy, taka jest moja diagnoza po sześciu tygodniach tutaj. Trzeba wprowadzić nasz zespół na odpowiedni poziom, musimy być cierpliwi. Standardy się obecnie trochę obniżyły, kończę teraz pracę i mogę być nieco bardziej szczery. Każdy topowy zespół musi być jednością w szatni. Bardzo szybko zauważyłem, że u nas tak nie było. Dobry trener może temu zaradzić. Odpowiedzialni za to muszą być jednak wszyscy, trenerzy, zawodnicy i osoby związane z klubem.
Czy da się odwrócić obecną sytuację w rok?
— Nie wiem, ciężko powiedzieć. Ta liga jest ciężka i coraz bardziej konkurencyjna z roku na rok, każdy zespół się rozwija. Lepiej nie stawiać żadnego terminu.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.