I bez żadnych wielkich sukcesów..
Już to kilka razy słyszałem... AVB, Potter czy nawet Lampard za pierwszym podejściem...

Różnica jest jeszcze taka, że JN już zdążył stracić szatnie podczas podejścia do większego klubu. A wydaje mi się, że szatnia Chelsea jest nieporównywalnie trudniejsza niż szatnia Bayernu, choćby przez sam poziom trudności ligi.

Ale gdyby Julek został w Bayernie to była szansa na mistrza, puchar i kto wie czy w LM by nie namieszał

Dokładnie Chibs. Julek to jeszcze nie jest ten rozmiar kapelusza. Chelsea to nie Hoffenheim czy stajnia Red buła. Bayern go zweryfikował. Być może będzie świetnym trenerem ale to nie jest jeszcze trener dla nas

A co miał zdobyć ? W poprzednim sezonie wygrał bundeslige może i odpadł z ligi mistrzów ale villareal w poprzednim sezonie był świetny my z nimi w karnych dopiero wygraliśmy ograli juve i prawie byli w finale gdzie w 2 meczu z Liverpoolem odrobili bramki dodajmy do tego że Bayern ma jedną z najsłabszych kadr w ostatnich latach a w tym sezonie to dopiero mają słabą taki goretzka zaliczył bardzo duży zjazd do tego gnabry beznadziejny Davies też to nie jest jego sezon i oczywiście brak napastnika który gwarantował by im gole więc ten sezon w jego wykonaniu był naprawdę dobry bił się o wszystkie trofea a widzimy co się stało jak przyszedł tuchel który już zdołał stracić puchar Niemiec ligę mistrzów i jak by borussia się nie skompromitowała w sobotę to by była na 1 miejscu Nagelsmann robił naprawdę dobrą robotę jak na okoliczność w jakich pracował

Racja, Villareal miał świetny sezon, ale to go nie usprawiedliwia, dalej fakt jest taki, że z nimi odpadł.
Akurat w pierwszym sezonie Bayern miał bardzo mocno kadrę, patrząc kto tam gra to nie wiem jak można powiedzieć, że kadrowo są słabi. Teraz może racja - odczuwają brak Lewego, ale poza napastnikiem na innych pozycjach wcale nie jest tak źle.

To, że się bił o wszystkie trofea to też słaby wyznacznik, przecież nie jest powiedziane, że jego BM by wygrał z City.

Skoro zawodnicy zaliczyli zjazd formy to może warto zastanowić dlaczego tak się stało i dlaczego JN ich nie odbudował? O ile zjazd formy zawodnik może zaliczyć z własnej winy o tyle to trener powinien pomóc mu wrócić do formy. A przypomnę, że u nas 90% kadry zaliczyło ogromny zjazd formy i trzeba tych piłkarzy odbudować.

Umiejętności taktyczne to jedno, ale też trzeba umieć zarządzać ludźmi, zdobyć szacunek i posłuch w szatni, każdy były piłkarz to powtarza - jeśli zawodnicy nie szanują trenera to ten traci szatnie. Tymczasem w Bayernie wystarczyło, że Mane na krzyczał na Julka, że za mało gra, a ten go z miejsca wystawił w następnym meczu - żaden szkoleniowiec z topu by tak nie zareagował. Dla porównania możesz sobie zestawić to z sytuacją Guardioli i Cancelo.

Jego umiejętności taktyczne mogą się sprawdzać w jakimś RB Lipsk gdzie nie masz presji na wyniki i zarządzasz młodą zdolną kadrą. Tutaj wystarczy, że Chelsea zagra 3-4 mecze słabsze mecze i media odrazu siadają na trenera i piłkarzy, zaczyna się praca pod presją, z która menager powinien umieć sobie radzić. Analogiczna sytuacja jak z Potterem

Nie twierdzę, że JN to zły trener, ale gość na pewno potrzebuje nabrać doświadczenia i wydaje mi się, że i dla nas i dla niego lepiej by nie robił tego w Chelsea. Wszak my powinniśmy odbudować mentalność zwycięzców i wykorzystać fakt mniejszego obciążenia w przyszłym sezonie i powalczyć o ligę, bo średnio możemy sobie pozwolić na eksperymenty i drugi sezon bez LM.

Ale co ma do rzeczy czy wygrał by z city czy nie chłop w tym sezonie grał o każdy puchar a w lidze mistrzów nie przegrał żadnego spotkania w tym sezonie grając z Interem półfinalistą ligi mistrzów Barceloną która zgarnie zaraz mistrzostwo i z PSG które nie miało nawet 15 dobrych minut z nimi gadasz że trener ma pomóc wrócić do formy jasne może mu pomóc podpowiedzieć wystawiać go ale to zależy wyłącznie od zawodnika przykład dele alli przykład z mane też nie trafiony chłop jest świetnym piłkarzem więc miał prawo być zły a danie go do następnego meczu nie wiem czemu cię to dziwi Mane to świetny zawodnik a Bayern grał z słabym rywalem więc wystawienie go na kolejny mecz nie powinno być zdziwieniem podajesz że 3 4 mecze a w bayernie tak nie jest ? Działanie pod presją to wielki atut Nagelsmanna który był za to bardzo chwalony w Bayernie że jak była presją nie szło był kryzys to chłop umiał z niego bardzo szybko wychodzić tak z ciekawości to kogo byś dał na trenera o ile mogę zapytać ?

Koniec końców to rozlicza się trenerów z osiągnieć na koniec sezonu, a nie dobrych meczy w trakcie sezonu.
Jeśli pojedynczy piłkarz traci formę to racja to jest jego wina, ale jeśli to się dzieje masowo to już nie koniecznie jest w tym wina piłkarzy.
Sytuacja z Mane też nie wyglądała tak jak ją przedstawiasz. Bycie złym na decyzje trenera to jedno, ale wykrzykiwanie tego w niecenzuralny sposób to drugie. Z resztą każde źródło związane z Bayernem w tej kwestii pisało, że Nagelsmann był przestraszony tą sytuacją i wystawienie Mane w następny to był jego "gwóźdź do trumny" po którym stracił szatnie, bo sporej część kadry nie podobało się zachowanie Mane i uważali, że powinien zostać ukarany, tymczasem odebrano to jako słabość Nagelsmanna.
Oczywiście główna wina leży tutaj po stronie Mane, ale trener pokroju Guardioli, Mourinho czy Kloppa by sobie w życiu na takie coś nie pozwolił.
Idąc dalej: mieć 3-4 słabe mecze w Bundeslidze będąc Bayernem to trzeba się naprawdę postarać, gdzie w PL może przyjechać jakieś Brentford z rozpędzonym Toneyem i załadować Ci 4 bramki, a później Crystal Palace wyszarpie jakieś 1:0. Liga angielska jest dużo trudniejsza, praktycznie nie ma tu łatwych meczy,

Ja nie mam faworytów jeśli chodzi o trenera. Tak naprawdę teraz z tym nowym zarządem i po takim sezonie każdy jest zagadką. Dla mnie może być JN, bo może odpalić naszą młodzież, a może skończyć jak Potter. Po prostu nie rozumiem tego huraoptymizmu przez niektórych użytkowników i przekonanie, że JN to jedyna słuszna opcja. Zalatuje to sytuacją z Potterem we wrześniu.

Kadrowo i okolicznościowo (brak gry w europejskich pucharach) to najbliżej nam do Conte, są argumenty, że może się to udać. Ale równie dobrze może być tak, że Włochowi nie będzie podobać się zwyczaje kowboja, który wchodzi do szatni w trakcie meczu i za długo tu nie popracuje.

Mourinho też jest ciekawą opcją na odbudowę mentalności i pewności siebie w tym klubie, bo patrząc jak wyglądają na boisku niektórzy zawodnicy to na pewno trzeba będzie to zrobić, a co by nie mówić o Jose to akurat na tym i na ściąganiu presji z zawodników się zna. Ale równie dobrze też może się nie dogadywać z zarządem czy też nawet z zawodnikami, bo aktualne pokolenie piłkarzy już nie jest tak chętne "umierać za klub" jak choćby piłkarze z pierwszego podejścia u nas czy Interu.

Jeszcze był Enrique, który też był swojego rodzaju zagadką, ale on chyba odpadł z wyścigu.

Więcej sensownych kandydatur chyba nie ma. Na pewno bym podziękował Pochetino, który nigdy niczego sensownego nie wygrał i tym wszystkim wynalazkom z Portugalii o których się coś pisało.