Enzo: Z czasem wszystko się ułoży
Dodano: 18.04.2023 18:05 / Ostatnia aktualizacja: 18.04.2023 18:05Tuż przed końcem zimowego okna transferowego Enzo Fernández przeniósł się z Benfiki do Chelsea za ponad 100 milionów funtów. Początki młodego pomocnika w Premier League nie są łatwe, ale wydaje się, że nie demotywuje go to. Enzo zapewnił, że z czasem gra jego drużyny będzie wyglądała coraz lepiej.
W przyszłości w barwach Chelsea występowało kilku Argentyńczyków, a jednym z nich był Hernán Crespo. Jak się okazuje, nasz były napastnik odegrał istotną rolę w dotychczasowej karierze Enzo Fernándeza.
– Dobrze wiemy, kim był Hernán – zauważył Enzo Fernández. Udowadniał to przez lata. Był nie tylko świetnym piłkarzem. Prywatnie jest super gościem. Zawsze stara się pomagać, służy radą. Spędził wiele lat jako zawodnik i zawsze ma jakieś historie do opowiedzenia, a kiedy go potrzebowałem, był przy mnie.
– Wiele mnie nauczył, ponieważ był moim trenerem w Defensa y Justicia. Wgraliśmy razem Copa Sudamericana i zawsze wspominam, że nauczył mnie naprawdę wielu rzeczy. Trafiłem do niego z River Plate, gdzie przez długi czas nie grałem w pierwszej drużynie. Grałem w drugiej drużynie. Przejście do Defensa y Justicia było dla mnie bardzo dobre. Mogłem tam dalej się rozwijać, dojrzewać i zdobywać doświadczenie. To było dla mnie bardzo ważne.
– Oprócz Hernána, jego sztab również był bardzo dobry. Wszyscy zawsze starali się mi pomóc. Wiele się tam nauczyłem, a Hernán udzielał mi dobrych rad – bardzo dużo wie o piłce nożnej.
W pierwszej części sezonu Enzo pomógł Benfice w zajęciu pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów. Kilka tygodni później wraz z Chelsea pokonał Borussię Dortmund w 1/8 finału Ligi Mistrzów, dzięki czemu mógł wystąpić w ćwierćfinale tych rozgrywek.
– Gra w Lidze Mistrzów to ogromne osiągnięcie. Zawsze marzyłem, żeby tam zagrać. W mojej karierze wszystko dzieje się tak szybko. Naprawdę lubię grać w Lidze Mistrzów więc cieszę się, że mam taką okazję z Chelsea. Doświadczam tego do maksimum.
– Zaczęliśmy od przegranej w Niemczech, ale zdołaliśmy odwrócić sytuację u siebie, mając za sobą wsparcie. Kibice są naprawdę ważni, ponieważ cały czas nas wspierają. Znaliśmy nasz styl i ufaliśmy mu. Zaufaliśmy naszemu zespołowi, naszej sile mentalnej. Adaptacja zawsze wymaga czasu, poznania nowych piłkarzy. Jestem wśród 10 nowych piłkarzy, którzy do nas dołączyli.
– Trudno jest, gdy w szatni miesza się wiele języków więc na początku ciężko jest się porozumieć z kolegami z drużyny. Z biegiem czasu zaczynamy poznawać się coraz lepiej więc z czasem będzie coraz lepiej. Jako nowi piłkarze staramy się jak najszybciej zaadaptować do nowych warunków. Sztab szkoleniowy również służy nam pomocą więc staramy się dawać z siebie wszystko, aby przyspieszyć proces adaptacji.
– Zawsze marzyłem o grze w Premier League, a Chelsea interesowała się mną jeszcze przed mundialem. Fakt, że byłem ich celem, był kluczowy. Przyszedłem do wielkiego klubu, który zawsze walczył o tytuły i który w bardzo krótkim czasie dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów. Teraz, kiedy tu jestem, zdałem sobie sprawę, jak duży jest to klub.
– To był ważny czynnik przy podejmowaniu decyzji, poza faktem, że Londyn jest pięknym miastem. Przemyślałem to wszystko ze swoją rodziną. Jeśli taka będzie wola Boża, wszystko dobrze się ułoży, a ja będę dążył do wygrywania wszystkiego – zapewnił Argentyńczyk.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Mówiąc to, Enzo myślał chyba o swoich włosach. Teraz je ściął ale za chwilę odrosną i znowu będzie mógł je ułożyć i pofarbować żeby błyszczeć łbem ba boisku. No cóż. Jak piłkarsko się nie da to chociaż wyglądać trzeba..
Wiadomo że się ułoży.Zawsze jest wyjście z czarnej upy