Chelsea wszczęła śledztwo w sprawie obrażania Grahama Pottera. Trener Chelsea twierdzi, że otrzymał maile z groźbami śmierci. Klub zaoferował trenerowi pełne wsparcie, a decyzja o zgłoszeniu sprawy policji pozostaje w rękach Pottera.

– Otrzymuję wsparcie, ale otrzymałem też niezbyt przyjemne maile, w których ktoś pisał że chce śmierci mojej i moich dzieci. To oczywiście niezbyt miłe.

– Cierpi życie rodzinne, zdrowie psychiczne, cierpi osobowość. Jest ciężko. Mój przekaz to brać sytuację taką jaka jest, akceptować krytykę, rozumieć naszą pozycję która powinna być lepsza, ale nie dać się wciągnąć w rzeczy które są niepoprawne. Jeśli idziesz do pracy a ktoś obrzuca cię obelgami, to jest to wyzwanie i jest nieprzyjemne. Jeśli nazywają cię najgorszym w historii klubu, możesz pomyśleć: „ech, nie obchodzi mnie to”, ale wiesz że kłamię, bo każdy zważa na to co myślą inni. Jesteśmy społecznie połączeni – tak zostaliśmy stworzeni.

– Chcę odnieść tu sukces, to nonsens, że mi obojętnie. Spytajcie moją rodzinę. Myślą że jest mi obojętnie, a ja pytam na jakiej podstawie tak myślą? Skąd wiedzą? Spytajcie moją rodzinę jakie ostatnio jest nasze życie. W ogóle nie jest przyjemne. Rozumiem że kibice wracają do domu i są zdenerwowani, bo ich drużyna nie wygrywa. Ale zapewniam że moje życie przez ostatnie 3-4 miesiące to codzienna norma oprócz tego, że jestem wdzięczny za to doświadczenie, za to jakie to świetne wyzwanie.

– Wszystkim teraz jest ciężko. Jest kryzys energii, kosztów życia, ludzie co tydzień strajkują. Jest trudno, więc nikt nie chce słyszeć o biednym trenerze z Premier League. Moim zadaniem jest zachowywać się tak, by było to najlepsze dla klubu i drużyny, zachowywać się uczciwie. Nie chcę być nikim innym, nie chcę być fałszywy. Pozostanę sobą i jeśli to nie wystarczy, zaakceptuję to. Wiesz że jest problem, jeśli mail przyszedł z adresu potterb******@gmail.com.

Źródło: The Telegraph