Graham Potter stanowczo zaprzeczył sugestiom, że może nie dokończyć obecnego sezonu jako menadżer Chelsea, pomimo rozczarowujących wyników w ostatnich spotkaniach.

Drużyna prowadzona przez Anglika wygrała tylko dwa z ostatnich 10 meczów Premier League, przegrywając ostatnio z Manchesterem City 0:1 na Stamford Bridge. W ostatnich dniach nasiliły się więc spekulacje dotyczące przyszłości Pottera w Chelsea, ale on sam nie czuje obaw.

– Właściciele są miliarderami, więc mają głowę na karku. Są mądrzejsi ode mnie, to na pewno. Rozumieją więc przed jakimi stoimy wyzwaniami i znają kierunek, w którym chcemy podążać. Jestem tutaj od czterech miesięcy z czego pięć lub sześć tygodni straciliśmy ze względu na mundial. Myślę, że Pep Guardiola był w Manchesterze City rok, zanim cokolwiek wygrali. Artecie i Kloppowi również zajęło to trochę czasu. Z jakiegoś powodu, moja sytuacja jest inna. Staram się nie określać tego żadnym terminem, po prostu wiem, jaka spoczywa na nas odpowiedzialność.

– Wiem też, że jestem zdolny i znam jakość, którą posiadam. Mam pełne wsparcie właścicieli, zawodników i całego sztabu w tym klubie. Wsparcie z trybun, jakie otrzymaliśmy w meczu z Manchesterem City również było fantastyczne. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą wątpić. Nic z tym nie mogę zrobić, ale z pewnością nie jestem tutaj, aby kogokolwiek przekonywać. Jestem tu, aby wykonywać swoją pracę i jeśli to kogoś przekonuje, to w porządku.

W najbliższą niedzielę, Chelsea ponownie zmierzy się z Manchesterem City, tym razem w Pucharze Anglii. Graham Potter musi również mierzyć się z olbrzymią liczbą urazów, a do listy kontuzjowanych dopisani zostali w czwartek Raheem Sterling oraz Christian Pulisic. Trener w krótkich sposób skomentował tę sytuację.

– Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego.

Graham Potter odniósł się również do plotek dotyczących jego posady na Stamford Bridge.

– Nie czytam gazet, trzymam się z dala od mediów społecznościowych i nie mam pojęcia co się w nich mówi. Czułem pewne wsparcie, ale nie jestem naiwny i wiem, że mając wyniki, jakie mamy, pojawi się krytyka i negatywne słowa. Byłoby dziwne, gdybym myślał inaczej. Nie myślcie, że siedzi tu facet z wybujałym ego, który ma odpowiedzi na wszystkie pytania i uważa, że wszystko robi dobrze. Oczywiście, że tak nie jest. Tak jak powiedziałem, stoimy przed pewnymi wyzwaniami, a marginesy w Premier League są niewielkie. W klubie doszło do wielkiej zmiany, mamy problemy z kontuzjami, co nie ułatwia utrzymania stabilności. Bla, bla, bla, prawda? Ludzie chcą zobaczyć wyniki, coś w stylu: "Zamknij się Graham, o czym ty mówisz? Musimy wygrywać".

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: The Independent