Obecnie Christian Pulisic przygotowuje się do udziału w mistrzostwach świata. Skrzydłowy Chelsea udzielił w związku z tym wywiadu, w którym zdradził, jakie stawia sobie cele związane z tym turniejem. 24-latek odniósł się także do sytuacji swojego klubu.

Christian Pulisic przyznał, że ma nadzieję, że dzięki mistrzostwom świata futbol w Stanach Zjednoczonych będzie postrzegany inaczej.

– Oczywiście, po to tu jesteśmy. Być może futbol nie jest czołowym sportem w Stanach Zjednoczonych, ale chcemy zmienić sposób, w jaki świat postrzega amerykański futbol – to jeden z naszych celów. W ostatnich dzisięcioleciach nie osiągnęliśmy poziomu światowych potęg, ale mieliśmy dobre zespoły z wielkim sercem. Teraz możemy zrobić kolejny krok – dobry występ na mistrzostwach świata mógłby wiele zmienić.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych udekorowała swoje boisko treningowe w Al Gharaffa, hotel drużyny i strefę kibica tęczowym logo, by wyrazić swoje wsparcie dla społeczności LGBTQ+. Związki osób tej samej płci są w Katarze nielegalne, a kraj ostrzegł również przed publicznym okazywaniem uczuć.

– Myślę, że raz za razem musimy pokazywać nasze przesłanie. Chcemy być zmianą. Wyjaśniliśmy to sobie, właśnie tego szukamy. Myślę, że w jasny sposób przekazaliśmy naszą wiadomość i to jest wszystko, co chciałbym w tej sprawie powiedzieć.

Na początku tego sezonu w Chelsea doszło do zmiany na stanowisku menedżera. Thomasa Tuchela zastąpił Grahama Potter. Początkowo The Blues osiągali pod wodzą Anglika dobre wyniki, ale w ostatnich tygodniach ich forma pozostawiała wiele do życzenia.

– Potter dobrze sobie radzi. Przyszedł do klubu, a sposób, w jaki pracował z zawodnikami i komunikował się z nimi, wywarł do na mnie największe wrażenie. Mieliśmy z nim świetny początek. W ostatnich tygodniach dopadły nas co prawda pewne trudności, ale myślę, że Potter sobie z tym poradzi. Chłopaki przyjęli go naprawdę dobrze. Jesteśmy podekscytowani. W przyszłości czekają nas dobre rzeczy – dodał zawodnik Chelsea i reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

Źródło: "The Guardian"