Chilwell: Czuję się dobrze i jestem gotowy do gry
Dodano: 07.08.2022 06:46 / Ostatnia aktualizacja: 07.08.2022 06:46Po swoim pierwszym starcie od ponad ośmiu miesięcy, Ben Chilwell przyznał, że w meczu z Evertonem nie styl, a zwycięstwo było najważniejsze, a także wyraził zadowolenie z powrotu na boisko.
Reprezentant Anglii przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu, wywalczając rzut karny, który na jedyną bramkę w spotkaniu zamienił Jorginho.
– Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie ciężki. Mamy wiele do poprawy, ale najważniejszą rzeczą były dzisiaj trzy punkty, które udało nam się zdobyć, więc jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy zespołem w okresie przejściowym i wciąż uczymy się współpracy. Mamy nowych zawodników, którzy się integrują, a także nowych właścicieli. Staramy się ciężko pracować i skupiać się na najbliższym meczu.
25-latek nie miał wątpliwości, że sędzia podjął słuszną decyzję o podyktowaniu rzutu karnego.
– To na pewno był karny. Już miałem strzelać, ale poczułem kontakt przeciwnika, więc dla mnie to był faul. Powrót do formy sprzed kontuzji zajmie trochę czasu, ale to są takie momenty, w których chcę mieć swój wpływ na mecz, wbiegając w pole karne przeciwnika. Na szczęście Jorgi wykorzystał rzut karny.
– Czuję się już dobrze i jestem gotowy. To był mój pierwszy mecz w Premier League od dłuższego czasu, więc cieszę się, że wróciłem. To najlepsze uczucie na świecie. Dodatkowo udało mi się wywalczyć rzut karny dla zespołu, co wpłynęło na wynik. Ciężko pracowałem nad powrotem do gry i wspaniale było wrócić na boisko. Przeszedłem przez całe przygotowania do sezonu, które rozpocząłem kilka tygodni wcześniej od innych zawodników.
– W piątek odbyłem rozmowę z trenerem, podczas której zapytał mnie, czy czuję się gotowy, a ja odpowiedziałem, że tak. Nie wiem czy faktycznie tak jest, ale czuję, że tak. Ciężko pracowałem przez całe lato, więc uważam, że zarówno mentalnie jak i fizycznie jestem w stanie pomóc zespołowi.
Ben Chilwell opuścił boisko w 65. minucie. Zastapił go Ruben Loftus-Cheek, a Reece James przesunął się na lewą stronę. Na nominalnej pozycji Anglika mecz zakończył jednak inny zawodnik, Marc Cucurella. Chilwell jest zadowolony z możliwości rywalizacji z Hiszpanem.
– Jesteśmy w Chelsea, więc to normalne, że jest tu wielu dobrych piłkarzy. Rywalizacja o miejsca będzie zacięta i oczywiście będziemy wywierać na sobie presję tak samo, jak wszyscy w zespole. Wszyscy debiutanci zagrali naprawdę dobrze. Mieli pozytywny wpływ na naszą grę, więc jesteśmy szczęśliwi, że ich mamy. Bardzo nam pomogą w nadchodzącym sezonie, to dobre transfery.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.