Strzelec jedynej bramki dla Chelsea we wczorajszym spotkaniu z Leicester, Marcos Alonso, przyznał, że brak zwycięstwa był wynikiem wyczerpującego tygodnia.

Pomimo pełnej kontroli nad spotkaniem, drużyna Thomasa Tuchela tylko zremisowała z Leicester na Stamford Bridge. Pomimo wysokiego posiadania piłki przez The Blues, piłkarze nie byli w stanie zdobyć w spotkaniu drugiej bramki.

– Myślę, że mieliśmy wystarczająco dużo okazji na zdobycie drugiego gola, ale po ciężkiej porażce w finale FA Cup, po tylu meczach w tym sezonie, było naprawdę ciężko. Myślę, że czuliśmy jeszcze sobotni finał w naszych ciałach. To było zaledwie kilka dni temu. Dodatkowo, rozegraliśmy w tym sezonie olbrzymią liczbę spotkań i czujemy lekkie zmęczenie, zmęczenie psychiczne. Tym razem byliśmy w stanie wywalczyć tylko jeden punkt.

– Nie wiem ile meczów rozegraliśmy, ale myślę, że w tym sezonie zagraliśmy więcej spotkań niż jakakolwiek inna drużyna na świecie. Graliśmy we wszystkich rozgrywkach, a teraz zbliżamy się do końca, więc jest coraz ciężej. Byliśmy trochę zmęczeni fizycznie i psychicznie.

– Grało się ciężko, ale walczyliśmy do końca. Nie było łatwo znaleźć sobie miejsce, bo rywale dobrze bronili, ale robiliśmy co w naszej mocy. Myślę, że dominowaliśmy w tym spotkaniu i kontrolowaliśmy grę. Zabrakło tylko kilku dodatkowych okazji i drugiego gola.

Przy bramce Marcosa Alonso, asystę zaliczył drugi wahadłowy Chelsea, Reece James.

– Myślę, że Reece to świetny zawodnik i jestem mu wdzięczny za tę asystę. Kiedy ktoś próbuje przerzucić piłkę na lewą stronę, staram się być w okolicach pola karnego. To była idealna piłka i miejmy nadzieję, że w następnym meczu lub następnym sezonie będzie ich więcej.

– Cieszę się, że strzeliłem gola, ale czuć rozczarowanie z braku trzech punktów. Tak już jednak jest. Dopisujemy do naszego dorobku jedno oczko i idziemy dalej. Został nam do rozegrania jeszcze jeden mecz, a później trochę odpoczniemy. Wychodzimy na boisko po to, żeby wygrać i tego samego będziemy oczekiwać od siebie w ostatnim meczu. Postaramy się rozegrać dobre spotkanie, aby w pozytywny sposób pożegnać ten sezon wspólnie z naszymi fanami.

Author: sebek9403

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: Chelsea FC