6 maja 2009 roku odbyło się rewanżowe spotkanie w ramach półfinału Ligi Mistrzów. Stronami, które zmierzyły się tego dnia na Stamford Bridge były Chelsea i FC Barcelona, a arbitrem meczu był Tom Henning Ovrebo, który w odczuciu fanów The Blues popełnił kilka kluczowych błędów.

W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami padł bezbramkowy remis, natomiast w 9. minucie rewanżu, wynik otworzył Michael Essien. Barcelona potrzebowała więc tylko jednej bramki, by awansować do finału. Chelsea nie dawała za wygraną i za wszelką cenę chciała zdobyć drugiego gola, by zapewnić sobie przejście do kolejnego etapu.

W ciągu następnych 60 minut Ovrebo nie podyktował trzech bardzo wyraźnych rzutów karnych dla Chelsea. Na domiar złego, Andres Iniesta zdobył wyrównującego gola w ostatnich minutach tego spotkania.

– Jestem pewien, że zakończenie tego meczu byłoby o wiele łatwiejsze dla nas, sędziów, gdyby Iniesta nie strzelił tej bramki. Chelsea awansowałaby do finału, a ich kibice poszli do pubu i powiedzieli: "może powinniśmy dostać jednego, dwa, trzy, cztery, pięć lub sześć karnych, ale to nie ma znaczenia, bo jesteśmy w finale". Ta bramka sprawiła, że pojawiło się więcej dyskusji, więcej reakcji wokół tych decyzji, które podjęliśmy wcześniej – przyznaje po wielu latach Ovrebo.

Pierwsza sytuacja z niepodyktowanym rzutem karnym miała miejsce już w 24. minucie spotkania, kiedy Florent Malouda został sfaulowany przez Daniego Alvesa. Ovrebo zamiast podyktować rzut karny, wskazał na wykonanie rzutu wolnego. Zaledwie trzy minuty później, fani zebrani na Stamford Bridge domagali się kolejnego rzutu karnego, po tym jak Didier Drogba przewrócił się po walce z Erickiem Abidalem. W tym momencie całe Stamford Bridge zagotowało się. Czy wroga atmosfera wpłynęła na pracę arbitra?

– To może mieć wpływ na twoją głowę. Ważne jest, aby sędzia i zespół sędziowski mieli laserową ostrość. Nie zawsze jest to łatwe, ale arbiter musi skupić się na kolejnej akcji i nie może myśleć o sytuacji, która już minęła. Ważne było, aby pozostać skoncentrowanym i uważnym. Oczywiście, czujemy napięcie ludzi będących na trybunach, ale to część gry i w takich meczach atmosfera nie zawsze jest przyjemna.

– Jeśli chodzi o mnie, to nie sądzę, aby kibice Chelsea mieli rację, gdy mówią o czterech lub pięciu rzutach karnych. Myślę jednak, że każdy, kto zna piłkę nożną i jej zasady wie, że powinien zostać podyktowany rzut karny. Tak się dzieje, zwłaszcza przed wprowadzeniem technologii VAR. Czasami nie zauważysz rzutu karnego, czasami nie dasz czerwonej kartki lub podejmiesz inną kluczową decyzję. Kibice Chelsea mogą sobie spekulować, które karne powinny być podyktowane, ale ja nie udzielę wam prawidłowej odpowiedzi, ponieważ jej nie znam. Mam po prostu swoją wizję tych sytuacji.

– Myślę, że ten występ najlepiej podsumują słowa piosenki grupy Coldplay, które brzmią "Gdy dajesz z siebie wszystko i ci nie wychodzi...". To w pewien sposób podsumowuje pracę sędziów w tym meczu. Gdybym wtedy mógł użyć VAR'u, jestem pewien, że o niektórych decyzjach byśmy dziś nie rozmawiali. To dla mnie pewnego rodzaju lekcja, ale nie mogę chodzić i obwiniać się o niektóre rzeczy. Popełniłem też inne błędy przez 40 lat pracy jako sędzia i nie mogę ich wszystkich żałować.

Źródło: Daily Mail