Thomas Tuchel pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej. W odpowiedziach Niemca czuć było frustrację oraz niedowierzanie, że kolejny raz, jego zawodnikom przytrafiają się błędy prowadzące do utraty bramki.

Jakie są twoje odczucia po tym meczu?

– To było szalone i otwarte spotkanie. W pierwszej połowie widzieliśmy cztery bramki. Mieliśmy dobry początek, ale to rywale zdobyli pierwszego gola, co przydarza się nam już kolejny raz. Udało nam się dwa razy doprowadzić do remisu, jednak w drugiej połowie padły kolejne dwa gole, niestety nie dla odpowiedniej drużyny. Liczba błędów, które popełniliśmy kolejny raz jest niemożliwa do zaakceptowania. Tak nie można wygrywać meczów.

Czy dzisiejszy występ podkreśla znaczenie Rudigera dla zespołu?

– Straciliśmy siedem bramek przeciwko Brentford i Realowi Madryt z Tonim w składzie. To jest odpowiedź na to pytanie. Nie chodzi o pojedynczych zawodników. Gra w defensywie i ofensywie polega na pracy zespołowej. Potrzebna jest odpowiednia taktyka, która w moim odczuciu była dobra. Powinien być też odpowiednio dobrany skład, co wydaje mi się również zrobiłem dobrze. Ostateczna rzecz zależy jednak od piłkarzy. Dostają zasłużoną pochwałę, gdy grają tak jak w ostatnich trzech meczach, ale muszą się zmierzyć z rzeczywistością, że nie da się wygrać meczu, popełniając tyle błędów takiego kalibru. To niemożliwe, to musi się skończyć.

Co z Christensenem, którego zmieniłeś z przerwie?

– Powiedział, że nie może grać dalej, więc myślę, że czuł jakiś dyskomfort. Nie zmieniam zawodnika dlatego, że popełnił jeden błąd. Piłka odbiła się przed Andreasem bardzo niezręcznie, ale taki sam błąd popełniliśmy w meczu z Realem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio straciliśmy dwa takie gole.

Kiedyś graliście świetnie w defensywie. Co się dzieje?

– Spójrzcie na rzut karny, to coś niewiarygodnego. Za tym nie stoi żadna taktyka. W ciągu 10 sekund tracimy trzy piłki, potem popełniamy faul na zawodniku, który nie stwarza nam nawet najmniejszego zagrożenia. Do tego okradamy się z cennych sześciu minut. Co tu analizować? Nie ma nic do analizy. Czy to wina koncentracji? Może. Myślałem, że nauczyliśmy się czegoś po porażkach z Brentford i Realem, ale widocznie nie.

Po meczu Azpilicueta kłócił się z fanem...

– Nie brałem w tym udziału. Widziałem tę sytuację, ale mówiąc szczerze, rozumiem kibiców.

Co się stanie, jeśli nie rozwiążemy tego problemu, co może...

– Jak można popełnić trzy, dwa, a nawet jeden wielki błąd w meczach? Jak można? Nie można.

Wydawało się, że fani buczeli, gdy Lukaku opuszczał plac gry.

– Może to fani Arsenalu.

Wydawało się, że pochodzi z sektora Chelsea.

– Słyszałeś to, więc musisz zapytać fanów.

Źródło: Football London