César Azpilicueta odmówił złożenia obietnicy przynależności do klubu na kolejny sezon. Umowa kapitana Chelsea FC wygasa w czerwcu tego roku.

Obrońca reprezentuje niebieskie barwy od lata 2012 roku i zanosi się na to, że dekada spędzona na Stamford Bridge zostanie spięta klamrą. Przynajmniej na razie, bowiem aktualnie zarząd przy Fulham Road nie ma możliwości prowadzenia rozmów negocjacyjnych ze swoimi zawodnikami ze względu na sankcje.

Obecnie sytuacja przedstawia się tak, że Andreas Christensen, Antonio Rüdiger i właśnie "Azpi" są już jedną nogą poza The Blues. W ostatniej rozmowie dla "Daily Mail", doświadczony reprezentant Hiszpanii, zapytany o swoją dalszą przyszłość w zachodnim Londynie, powtórnie odmówił komentarza.

– To nie jest odpowiedni czas i miejsce na tego typu deklaracje – odpowiedział pokrótce Azpilicueta. – Już wcześniej okres pandemii nas nauczył, aby żyć z dnia na dzień. Tego się trzymam także w obecnej sytuacji.

César odniósł się także do ostatnich problemów związanych utrudnionym działaniem klubu poprzez ukaranie ustępującego z funkcji właściciela Romana Abramowicza.

– Taką mamy rzeczywistość, że w Chelsea przyszło nam żyć w niepewnych czasach. Taki stan rzeczy nam nie sprzyja, ale my piłkarze mamy swoją pracę do wykonania. Wchodzimy w decydujący moment sezonu i rozstrzygnięcia sportowe są w naszych rękach.

– Doświadczamy czegoś nowego, dzień po dniu odkrywając nowe informacje. Te nie mają większego wpływu na drużynę. Predyspozycja naszego zespołu zawsze jednak zmierza w odpowiednim kierunku. Jesteśmy zjednoczeni, czerpiemy siłę z drużyny oraz od naszych fanów.

Źródło: "Daily Mail"