Kolejne ciosy, które wyprowadza brytyjski rząd, zamierzając jak najmocniej uderzyć w Romana Abramowicza, jak dotąd nie wpłynęły negatywnie na wyniki Chelsea. Po ostatnim spotkaniu na Carrow Road, które to The Blues wygrali w stosunku 3:1, nadszedł czas na podjęcie Newcastle United na Stamford Bridge. Już w niedzielę o godzinie 15:00 polskiego czasu, zabrzmi pierwszy gwizdek tego spotkania.

Jak zapowiadaliśmy wcześniej, podopieczni Thomasa Tuchela są obecnie w trakcie serii meczów rozgrywanych w krótkich odstępach czasu. Przygotowania, zwłaszcza w obliczu nawałnicy informacji o sankcjach i rygorystycznych warunkach licencji, nie należą do zadań łatwych. Każdy ma dostęp do Internetu i zdaje sobie sprawę, jak straszne rzeczy dzieją się na Ukrainie. Nie tylko gracze, ale także pracownicy klubu mają swoje przemyślenia na ten temat. W tym całym chaosie bardzo łatwo o trudności w skupieniu się na swojej pracy. Trener przyznał jednak, że wraz z piłkarzami i sztabem stara się skoncentrować wyłącznie na aspekcie sportowym.

– Polegamy na sobie oraz pozwalamy sobie zająć się sportowym aspektem klubu. Nie spowodowaliśmy tego i nie potrafimy tych problemów rozwiązać. Możemy również dostać swobodę, która pozwoli się skupić na zawodach, by móc w pełni dawać z siebie wszystko. Tego od siebie wymagamy i tym się zajmujemy. Cieszę się, że pomimo niesprzyjających okoliczności, jesteśmy w stanie osiągać pozytywne rezultaty. Będziemy gotowi na niedzielę, by znowu zrobić to samo - powiedział Niemiec na konferencji prasowej.

Tak jak powiedział autor powyższych słów, Chelsea radzi sobie bardzo dobrze, pomimo wielkiego zamieszania związanego z klubem oraz wszechobecną niepewnością. Cztery ostatnie spotkania The Blues w Premier League, choć rozbite aż na półtora miesiąca, zakończyły się zwycięstwem Niebieskich. Budowanie okazałej passy wygranych, awansów i zdobytych w międzyczasie trofeów na pewno jest ważnym czynnikiem aktualnej dobrej dyspozycji zawodników Tuchela. Starcie ze Srokami będzie także istotne w kontekście przygotowania mentalnego do rewanżu z Lille w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów w środku tygodnia.

Eddie Howe przejął Newcastle United 8 listopada. W tamtym momencie Sroki były na dnie tabeli z sześcioma punktami na koncie. W 13 kolejkach nie wygrali ani razu, co jest istnie tragicznym bilansem. Początki nie były łatwe, w pierwszych sześciu spotkaniach Newcastle zdobyło tylko 4 punkty. Anglikowi startu w nowym klubie nie ułatwił na pewno terminarz. Jednak wraz z przejęciem klubu przez nowych właścicieli doszło do ofensywy transferowej podczas zimowego okienka. Do Newcastle przybyli w styczniu m.in. Kieran Trippier, Bruno Guimaraes, Chris Wood, Dan Burn czy Matt Targett. Łącznie wydano nieco ponad 100 milionów euro. Po rozbitym zespole okupującym ostatnie miejsce w ligowej tabeli nie widać już śladu. Dość powiedzieć, że ostatnią porażkę w Premier League Sroki poniosły jeszcze w grudniu. Od tego czasu mają na swoim koncie 6 zwycięstw i 3 remisy, dzięki którym awansowali na 14. miejsce w tabeli. Wobec takiej serii nie można przejść obojętnie.

– Chelsea ma wielu topowych piłkarzy, trybuny są usytuowane całkiem blisko linii bocznej, atmosfera tam jest naprawdę bardzo dobra, a klub ma w zanadrzu szkoleniowca światowej klasy. Mam ogromny szacunek do Thomasa (Tuchela). Uważam, że wykonuje świetną pracę.

– Przybędziemy na ich stadion będąc dotychczas w najlepszej dyspozycji, jednocześnie zdając sobie sprawę, jakie czeka nas zadanie. To naprawdę trudny teren, z którego trudno wywieźć choćby punkt. Kiedy jeszcze byłem trenerem Bournemouth, wówczas wszystko było na swoim miejscu. Teraz musi być tak samo. Jeśli tak nie będzie, skończymy z pustym dorobkiem - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Newcastle.

W ostatnim czasie zespół z północnej Anglii najczęściej występował w ustawieniu 4-3-3. Najlepszy strzelec drużyny, Callum Wilson, od końca grudnia jest kontuzjowany, stąd pojawiła się potrzeba ściągnięcia innego napastnika. W spotkaniu przeciwko Southampton rozegranym 10. marca Chris Wood wywiązał się z roli i zdobył bramkę. Z powodu choroby nieobecny był również Allan Saint - Maximin. Francuz może jednak na Stamford Bridge wystąpić, a Thomas Tuchel na pewno przygotowuje Chelsea na umiejętności nieobliczalnego skrzydłowego.

W zeszłym sezonie w korespondującym meczu przy pustych trybunach, Chelsea zwyciężyła po bramkach Giroud i Wernera. Eddie Howe do tej pory miał jednak patent na The Blues, ponieważ wygrał trzy z pięciu spotkań przeciwko klubowi ze Stamford Bridge. Wszystko jeszcze za czasów prowadzenia Bournemouth. Historia spotkań pomiędzy niedzielnymi rywalami jest bardzo bogata, ponieważ Chelsea jest trzecia pod względem liczby meczów rozegranych przeciwko Srokom. Tylko z Arsenalem i Tottenhamem The Magpies mierzyli się częściej. Równo połowę tych starć wygrali The Blues, 27 razy był remis, a 24-krotnie wygrali niedzielni goście. Ostatni raz na Stamford Bridge ta sztuka udała im się 2 maja 2012 roku po dwóch trafieniach Papissa Cisse, w tym jednym nieziemskiej urody. Thomasa Tuchela i jego zawodników czeka nie łatwe zadanie, ale liczymy, że pomimo niesprzyjających okoliczności zewnętrznych, The Blues dopiszą do tabeli trzy punkty i przedłużą swoją serię zwycięstw, jednocześnie kończąc passę Srok. Start meczu punktualnie o godzinie 15:00 polskiego czasu.

Arbiter spotkania: David Coote.

Przewidywany skład Chelsea:

Mendy; Chalobah, Christensen, Rudiger; Azpilicueta, Kante, Kovacić, Saul; Mount, Lukaku, Havertz

Źródło: własne