Hudson-Odoi: Pełne uznanie dla Hakima, a nie dla mnie
Dodano: 24.01.2022 09:41 / Ostatnia aktualizacja: 24.01.2022 09:41Callum Hudson-Odoi stwierdził po wczorajszym meczu, że cierpliwość i dobra skuteczność przy finalizowaniu akcji w znacznej mierze przyczyniły do odniesienia kolejnego zwycięstwa nad Tottenhamem.
The Blues wygrali z odwiecznym rywalem już po raz czwarty w tegorocznej kampanii, nie pozwalając sobie na stratę chociażby jednego gola. Skrzydłowy ujawnił, że w przerwie meczu Thomas Tuchel dał zawodników wskazówki, aby zachować cierpliwość i nadal grać otwarty futbol przez drugie 45 minut.
– Kontynuowaliśmy nasz sposób gry. Staraliśmy się wykreować jak najwięcej okazji i grać bezpośrednio. Staraliśmy się przełamywać linie, ale rywal utrudniał nam realizację zadania, z czego zdawaliśmy sobie sprawę w pierwszej połowie – wyznał wychowanek CFC.
– W pierwszej części gry toczyła się trudna rywalizacja, bo przeciwnik skutecznie zamykał nam przestrzenie. Potem udało nam się otworzyć wynik i dobrze wykorzystać nasze szanse. Naciskaliśmy na rywala całym zespołem i w dalszym ciągu staraliśmy się znaleźć luki. Kiedy już to nam się udawało, wszystko układało się dla nas dobrze.
21-latek odegrał sporą rolę przy pierwszej bramce. To on asystował przy cudownym golu Hakima Ziyecha, który "zerwał pajęczynę" w bramce Hugo Llorisa.
– Nie mówcie mu tego, to mi się należy spore uznanie – zażartował Callum. – Mówiąc już poważnie, jestem bardzo zadowolony ze zdobytej przez niego bramki. To wykończenie samo w sobie było po prostu niesamowite. Powiedziałem mu, że widziałem już tą piłkę w siatce, zanim tam doleciała.
– To nie mi należy się spore uznanie, bo to był cudowny gol. Zasłużył sobie na takie trafienie, tym bardziej, że dał bardzo dobry występ. To był mecz wielkiej wagi z trudnym rywalem, więc jesteśmy zachwyceni ze zgarnięcia pełnej puli. Uśmiecham się i promieniuję szczęściem.
Nawiązując jeszcze do napiętego harmonogramu spotkań, który póki co za Chelsea, Callum przyznał, że trudno było znaleźć odpowiedni środek na pełną regenerację między spotkaniami weekendowymi i w środku tygodnia.
– Rzadziej odpoczywaliśmy, a częściej graliśmy. Wiedzieliśmy, że te mecze będą się nawarstwiać, i że w każde spotkanie będzie wymagające. Czasami sam odpoczynek nie wystarczał, ale jednocześnie musieliśmy się z tym zmierzyć i grać w każdym meczu najlepiej, jak tylko potrafimy – podsumował.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.