Fot. Własna

Szlagier 22. kolejki Premier League nie porwał, czyli wnioski po meczu Manchester City 1:0 Chelsea

Autor: Radek Kwapisz Dodano: 15.01.2022 17:13 / Ostatnia aktualizacja: 15.01.2022 17:14

Chelsea w spotkaniu, które miało pozwolić nam myśleć o tytule mistrza Anglii przegrała z Manchesterem City 0:1. Taki wynik raczej na dobre zaprzepaszcza nasze marzenia o dogonieniu będących w niesamowitej formie piłkarzy Pepa Guardioli. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił nie kto inny jak Kevin De Bruyne, dla którego była to piąta bramka w meczach przeciwko The Blues. 

 

Brak środka pola 

 

W tym spotkaniu w szeregach Chelsea zdecydowanie brakowało piłkarza, który wziąłby na siebie ciężar gry. Wcześniej z takich obowiązków znakomicie wywiązywał się Mateo Kovačić, który dzisiaj był ewidentnie poza tym spotkaniem. Chorwat popełniał sporo błędów w rozegraniu, a podejmowane przez niego decyzje często były nieodpowiedzialne. Kova równie często tracił piłkę i narażał drużynę na groźne ataki Manchesteru City. Mało widoczny w tym starciu był także N’Golo Kanté. Francuz zdecydowanie nie był sobą co potwierdza fakt, iż ośmiokrotnie stracił posiadanie piłki. Ogólnie rzecz biorąc środek pola w drużynie Tuchela praktycznie nie istniał. Być może więcej na boisku zdziałałby Jorginho, o tym jednak nie mogliśmy się przekonać, ponieważ całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.   

 

Bezpłciowi Hakim i Christian   

 

Zacznę od Hakima Ziyecha, który po raz kolejny potwierdził, że Premier League zdecydowanie go przerasta. Ciężko znaleźć jakiekolwiek pozytywy po jego występie na Etihad. Marokańczyk często wdawał się w bezsensowne dryblingi i prawie przy każdej takiej próbie tracił piłkę. Ziyech nie jest już tym Ziyechem, którego mogliśmy oglądać i podziwiać w koszulce Ajaxu Amsterdam. Zadaję sobie pytanie czy popularny “Magik” jeszcze kiedyś nas zaskoczy. Po drugiej stronie boiska mecz rozpoczął Christian Pulisic, o którego występie ciężko cokolwiek powiedzieć. Amerykanin przez większość swojego występu był niewidoczny, lecz od piłkarza tego pokroju wymagamy zdecydowanie więcej.  

 

Wypadamy z walki o tytuł? 

 

Chyba można już tak powiedzieć. Manchester City ma już 13 punktów przewagi nad resztą i nie zapowiada się, aby będąca w doskonałej dyspozycji ekipa Guardioli w najbliższym czasie straciła punkty. Zdecydowanie na to, że zgubiliśmy kilka ważnych punktów wpływ mają kontuzje Bena Chilwella oraz Reece’a Jamesa, bowiem to od tego momentu nasza gra po prostu się posypała. Nie można jednak przekreślać tego sezonu, ponieważ wciąż pozostajemy w walce o Puchar Anglii, zagramy w finale Carabao Cup oraz po łaskawym dla nas losowaniu par w Lidze Mistrzów, możemy mieć słuszne nadzieje na ćwierćfinał tych rozgrywek.  

Źródło: Własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close