Wynik lepszy niż gra, czyli wnioski po meczu Watford 1:2 Chelsea

Autor: Bartek Kijko Dodano: 02.12.2021 23:19 / Ostatnia aktualizacja: 02.12.2021 23:19

Piłkarze The Blues zrobili to co do nich należało i wywieźli trzy punkty z Vicarage Road, jednak styl pozostawiał wiele do życzenia. Goście grali chaotycznie, bez pomysłu, pozwalali gospodarzom na przejęcie inicjatywy. To coś, czego nie widzieliśmy zbyt często w obecnym sezonie Premier League. Taki stan rzeczy wynikał między innymi z koniecznych rotacji.

 

 

Eksperymentalny środek pola

 

Gospodarze świetnie rozpoczęli to spotkanie i wydawało się, że z każdą minutą są coraz bliżsi zdobycia bramki. Pętla na szyi graczy Chelsea zaciskała się coraz bardziej i kto wie, czy gdyby nie przerwane spotkanie, to wynik byłby zgoła inny. Gospodarze grali z wielkim zaangażowaniem, a przyjezdni wyglądali na bardzo zagubionych. To wynikało między innymi z tego, że kompletnie oddaliśmy w tym meczu środek pola. Thomas Tuchel tym razem postawił na bardzo eksperymentalną parę środkowych pomocników. W ostatnim czasie mogliśmy się przyzwyczaić do obecności Rubena Loftusa-Cheeka, jednak jego partnerem od pierwszych minut był Saul. Być może niemiecki trener chciał wlać w Hiszpana nieco więcej wiary i pewności siebie, jednak ten zagrał dokładnie tak, jak w większości meczów w koszulce Chelsea. W skrócie - beznadziejnie. Wychowanek Atletico nie był w stanie podać celnie na kilka metrów, podejmował bardzo złe decyzje i narażał swój zespół na groźne kontrataki.

 

Przy nim również Loftus-Cheek nie wyglądał na zbyt pewnego siebie, a gdy próbował dryblingów, to robił to w nieodpowiednim momencie. Między innymi to zaowocowało wyrównującą bramką dla gospodarzy, gdy wychowanek Chelsea niepotrzebnie uwikłał się w drybling w niegroźnej sytuacji, stracił piłkę i chwilę później na tablicy wyników widniał wynik 1:1. Saul został zmieniony już w przerwie, a gra gości się odmieniła. Nie jest to dobra informacja dla gracza wypożyczonego z Atletico i zaryzykuję stwierdzenie, że był to jego jeden z ostatnich występów w koszulce Chelsea, a na pewno w wyjściowym składzie. Co do Rubena mam mieszane odczucia. Ostatnimi czasy mógł się podobać, jednak niemal w każdym spotkaniu ma kilka momentów, w których podejmuje niepotrzebne ryzyko.

 

 

Idealne zmiany Tuchela

 

Zapewne wielu z Was miało olbrzymie pretensje do Niemca, że ten bardzo długo czekał ze zmianami w starciu z Manchesterem United. Tym razem jednak Tuchel zareagował bardzo szybko, bo już w przerwie zmienił kompletnie pogubionego Saula, wprowadzając Thiago Silvę. Brazylijczyk nieco uspokoił grę z tyłu i gospodarze nie atakowali już raz po raz. Kolejne dwie zmiany były kluczowe, gdyż na boisku pojawili się Romelu Lukaku oraz Hakim Ziyech. To właśnie ta dwójka miała bardzo duży udział przy decydującej bramce. Marokańczyk zdobył pierwszej ligowego gola w tym sezonie, jednak nie stałoby się tak, gdyby nie genialny ruch bez piłki belgijskiego napastnika. Lukaku ściągnął na siebie obrońców w okolice krótkiego słupka, a ci zostawili kompletnie bez krycia Ziyecha, któremu pozostało wpakować piłkę do bramki. Hakim w ostatnim czasie pokazuje się z coraz to lepszej strony i być może podziałały na niego medialne spekulacje, że Chelsea będzie chciała się z nim pożegnać już zimą. Patrząc na ostatnie tygodnie, cięzko sobie wyobrazić, że to właśnie na niego padnie wybór, gdyż wyrósł na jedną z najjaśniejszych postaci w bardzo miernej ofensywie Chelsea. 

 

 

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close