Majstersztyk Chelsea Tuchela. Chelsea - Atletico [wnioski]
Dodano: 17.03.2021 23:34 / Ostatnia aktualizacja: 18.03.2021 01:08Mamy to! Pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów dla Chelsea od siedmiu lat i absolutny pokaz piłkarskiej jakości w spotkaniu z Atletico. Niewiele było momentów, w których mogliśmy drżeć o wynik, za to było kilka świetnych momentów zarówno w defensywie jak i ofensywie ze strony The Blues. Plan Thomasa Tuchela na rewanż sprawdził się w stu procentach, a Los Colconeros wyglądali przy piłkarzach ze Stamford Bridge jak uczniowie szkółki niedzielnej przy studentach AWF-u.
Monolit obronny, gra na wyprzedzenie, genialny Rudiger
Defensywa Chelsea była w tym meczu absolutnie nie do przejścia. Fantastycznie na wahadłach funkcjonowali Marcos Alonso i Reece James. Cesarowi Azpilicuecie zdarzył się głośno dyskutowany w sieci incydent z Yannickiem Carrasco, ale generalnie grał bardzo dobrze. Kurt Zouma, który w ostatniej chwili wszedł do składu w miejsce Andreasa Christensena, umiejętnie grał na wyprzedzenie, wygrywał wiele pojedynków w powietrzu i razem z Antonio Ruidgerem siali postrach wśród przedniej linii Atletico. Antonio Rudiger wyglądał dzisiaj jak najlepszy obrońca świata i coraz rzadziej tego typu porównania wywołują śmiech. Niemiec był po prostu wszędzie. Doskakiwał do przeciwników, był zawsze odpowiednio ustawiony i niesamowicie szybki. Absolutny piłkarz tego spotkania.
Zdominowany środek pola
Wydawało się, że pod nieobecność Jorginho i Masona Mounta ciężko będzie o dominację w środku pola, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Fantastyczną jakość pokazała dzisiaj para Kovacić - Kante i to oni zadecydowali o tym, że drużynie Simeone szybko przeszła ochota na grę w piłkę. Obaj kapitalnie bronili, obaj popychali akcje do przodu. Jedyny problem to strzały. Kovacić raz spróbował i nie trafił w bramkę, za to Kante mógł oddawać strzał, jednak niepotrzebnie wszedł w drybling.
Mendy bramkarzem z topu
Ostatni mecz z Leeds udowodnił, że Edouard Mendy jest świetnym bramkarzem. Senegalczyk swoimi interwencjami odpowiedział tym, który nieco umniejszali jego roli w zachowaniu kilkunastu czystych kont przez zespół w ostatnim czasie. Dzisiaj po raz kolejny udowodnił jak wielki drzemie w nim potencjał i ile znaczy dla obrońców świadomość, że ich ewentualne błędy mogą pozostać bez konsekwencji, gdy między słupkami stoi solidny golkiper.
Tercet ofensywny na duży plus
Timo Werner nie strzelił gola, ale zaliczył kończące podanie przy trafieniu Hakima Ziyecha. Kolejny raz dochodził do sytuacji, kilka razy groźnie strzelał i dobrze poruszał się bez piłki. Marokańczyk wreszcie zagrał na wysokim poziomie, strzelił bramkę, szukał prostopadłych zagrań, dobrze współpracował z Reecem Jamesem. Dla Havertza to trzeci z rzędu dobry występ. Niemiec imponował szybkością, błyskotliwością zagrań i fizycznością. Tuchel kolejny raz zamknął usta tym wszystkim, którzy widząc wyjściowy skład wróżyli Chelsea porażkę.
Nadzieje po dwumeczu
Atletico było osłabione w pierwszym meczu, to jasne. W rewanżu jednak zagrało w optymalnym zestawieniu i mimo wszystko nie potrafiło przeciwstawić się sile Chelsea. Thomas Tuchel tworzy maszynę do wygrywania, ale to nadal praca w toku. Jeśli ta drużyna wciąż będzie notować postęp to wszystko może się wydarzyć. Czy należy się kogoś obawiać przed losowaniem par ćwierćfinałowych? Z rywali teoretycznie łatwiejszych zostało jedynie FC Porto. Borussia jest nieprzewidywalna, Real to uśpiony gigant, a Bayern to wciąż zespół zdolny do wielkich rzeczy. Jest także duża szansa, ze Tuchel dostanie szansę poprowadzenia Chelsea przeciwko swojemu byłemu zespołowi z Paryża, skrzyżuje rękawice z Pepem Guardiolą i jego City bądź Liverpoolem Jurgena Kloppa. W żadnym z tych starć The Blues nie stoją na straconej pozycji.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Mecz na naprawdę wysokim poziomie, tak powinno grac w każdym następnym meczu!