Mecz Chelsea w ramach 12. Kolejki Premier League zakończył się rozczarowującą porażką na Goodison Park z ekipą The Toffees. Bezproduktywność w ataku zawodników The Blues może powoli zaczynać być powodem do zmartwień. Poniżej prezentujemy oceny redakcji za ten mecz w skali od 1 do 10, z oceną wyjściową 5.

Eduard Mendy ­– 4

Był to kolejny, niezbyt pewny mecz Senegalczyka. Drużyna Evertonu nie oddała zbyt wielu strzałów, więc nie miał się czym szczególnie popisać, lecz sprokurował on rzut karny, którego wykorzystał Gylfi Sigurðsson, uderzając w stylu Jorginho. Wyczekał na pierwszy ruch bramkarza, a następnie oddał strzał w drugi róg bramki. Cały występ bramkarza musimy ocenić więc na minus.

Reece James ­– 7

Pomimo słabej dyspozycji całego zespołu, Anglik pokazał, że w jego żyłach płynie niebieska krew. Był bardzo zaangażowany w grę ofensywną zespołu. To właśnie on oddał trzy strzały na bramkę rywali, co było najlepszym wynikiem z całej drużyny, a przy jednej z prób był naprawdę bliski strzelenia bramki, lecz piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko. Równie dobrze radził sobie w obronie, zaliczając cztery ataki na piłkę (najwięcej w zespole) i nie dając szans Richarlisonowi na zagrożenie bramce Chelsea.

Kurt Zouma ­– 6

Grał solidnie w obronie i pomimo dwóch błędów w komunikacji z Jamesem, gdzie po jednym z nich Richarlison miał dobrą okazje bramkową, dość dobrze radził sobie w tym meczu, nie dopuszczając do wielu sytuacji zespołu gospodarzy. Widać, że Frank ufa zawodnikowi, a ten odwdzięcza się dobrą postawą i świetną współpracą z jego partnerem w obronie, Thiago Silvą. Miał najwyższą celność podań w zespole, na poziomie 92,9%,a także zaliczył dwa kluczowe podania, Miał również najwięcej kontaktów z piłką i najwięcej podań ze wszystkich graczy The Blues.

Thiago Silva ­– 6

Solidny występ Brazylijczyka. Wydawał się być pewny siebie i dobrze dowodził formacją defensywną jako kapitan. Natomiast nie był to w jakiś fantastyczny mecz 36-latka, ale jak najbardziej na plus. Zaliczył również dwa przechwyty.

Ben Chilwell ­­– 5

Przeciętny występ anglika. Lewy obrońca Chelsea dawał zdecydowanie za mało w ataku. Gdyby nie to, że wybiegający Calvert-Lewin był na pozycji spalonej, drużyna z Liverpoolu otrzymałaby kolejny rzut karny. Na szczęście sędziowie VAR dokładnie przeanalizowali sytuacje. Anglikowi pozostaje więc ocena wyjściowa za ten mecz.

N’Golo Kante ­– 6

To był solidny występ pomocnika The Blues. Widać, że wspaniale radzi sobie w destrukcji i w tym sezonie jest póki co najlepszym defensywnym pomocnikiem w drużynie. Dobrze radził sobie we wspieraniu obrony, ale także w wyprowadzaniu piłki. Nie zaliczył żadnych niebezpiecznych strat. Widać, że był w pełni skupiony na wykonywaniu swoich boiskowych zadań . Zaliczył trzy ataki na piłkę, co jest drugim wynikiem w drużynie, a także miał jedno kluczowe podanie.

Mateo Kovačić ­– 6

Linia pomocy, którą tworzył z Kante radziła sobie dzisiaj solidnie. Chorwat zaliczył trzy dryblingi oraz jedno kluczowe podanie. Wydaje się, że mógł dać z siebie odrobinę więcej w ofensywie, ale i tak wczorajszy występ pomocnika można zaliczyć do udanych.

Mason Mount ­– 5

21-latek dzisiaj z oceną wyjściową. Był to zdecydowanie słabszy występ, jeśli porównać go do poziomu do jakiego przyzwyczaił nas zawodnik w ostatnich meczach. Miał dwie sytuacje na zdobycie bramki. Za pierwszym razem posłał piłkę ponad poprzeczką, gdy zauważył, że Pickford wyszedł mocno z bramki, natomiast za drugim razem po raz kolejny słupek uratował drużynę Evertonu przed utratą bramki, a strzał Mounta z rzutu wolnego nie zakończył się wybuchem euforii kibiców The Blues. Cały mecz w wykonaniu Anglika jednak dość przeciętny.

Kai Havertz ­– 3

Kolejny słaby występ zawodnika. Był dzisiaj zdecydowanie hamulcowym zespołu Franka Lamparda. Brak pewności siebie, ale także słaba dynamika w grze powodowała, że większość akcji z jego udziałem kończyło się utratą piłki lub podaniami do tyłu. Jest bardzo młodym zawodnikiem i widać, że ciężko odpowiednio wejść mu w zespół, ale cierpliwość kibiców powoli się kończy i oczekują przynajmniej dobrych występów i pewnego poziomu zaangażowania oraz kreatywności od  niemieckiego zawodnika.

Timo Werner ­– 4

Problemem Timo w tym meczu nie była skuteczność, gdyż koledzy z zespołu nie byli w stanie wykreować mu dogodnych sytuacji. Niemiecki napastnik zagrał po prostu bez gazu. Brakowało szybkości i dynamiki, do której nas przyzwyczaił, a które są jego najbardziej niebezpiecznymi cechami. Zaliczył jedno kluczowe podanie, dwa dryblingi oraz oddał jeden niecelny strzał. Widać, ze zawodnik nie radzi sobie najlepiej w ostatnich meczach i ciężko powiedzieć, czy jest to kwestia przemęczenia, czy wpływ na taka dyspozycje piłkarza mają inne czynniki.

Olivier Giroud ­– 4

Podczas spotkania z Evertonem doświadczony napastnik nie pokazał swoich umiejętności. Miał najmniej kontaktów z piłką ze wszystkich zawodników wyjściowego składu. Ten mecz pokazał, że Giroud jest uzależniony od dobrej dyspozycji kolegów z formacji ofensywnej, którzy musza zagrywać mu dobre piłki, a kreatywności zdecydowanie brakowało w tym spotkaniu zawodnikom Franka Lamparda. Francuz nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę rywala.

Rezerwowi:

Tammy Abraham ­– 5

Trzeba przyznać, że zaliczył nie najgorsze wejście na boisko. Był aktywny pod polem karnym rywala, lecz zdecydowanie zabrakło liczb, ponieważ nie zdołał nawet oddać strzału podczas swojego  pobytu na boisku. Mógł również zachować się lepiej w ostatniej akcji w doliczonym czasie gry, kiedy otrzymał podanie w polu karnym i kopnął piłkę prosto w nogi ustawionego z boku obrońcy Evertonu, co zakończyło całą akcję The Blues.

Billy Gilmour ­­­­– Bez oceny

Źródło: Własne