+/- Lille 1:2 Chelsea
Dodano: 03.10.2019 09:01 / Ostatnia aktualizacja: 04.10.2019 08:03Piłkarze Chelsea nie bez problemu pokonali francuskie Lille, lecz najważniejsze są zdobyte tego wieczora trzy punkty. Co zagrało, a co wymaga poprawy ? Zapraszam na plusy i minusy.
Kolejne trzy punkty
Zanim zacznę jakąkolwiek analizę środowego meczu, nie mogę nie docenić wywiezionego kompletu punktów, wywalczonego z żywiołowo dopingowanymi gospodarzami. Na początku sezonu nasi piłkarze zbierali dużo pochwał za grę, jednak w wielu przypadkach nie szło to w parze ze zwycięstwami, które są solą piłki nożnej. W drugiej kolejce Ligi Mistrzów zawodnicy Chelsea nie zagrali perfekcyjnie, jednak odnieśli jakże cenną wygraną w kontekście dalszej walki o wyjście z grupy. Frank Lampard z pewnością dąży do zbalansowania gry londyńskiej drużyny, by ta grała zarówno efektownie jak i efektywnie. Plus
Stałe fragmenty gry
Zmora Chelsea od początku sezonu. Ciężko wytłumaczyć dlaczego aż taki problem sprawiają nam dośrodkowania ze stojącej piłki. Ponad połowa bramek w tym sezonie przeciwko Chelsea padła z rzutów rożnych lub wolnych. Znaczenie ma tu z pewnością zmieniająca się co chwilę para obrońców i brak zgrania formacji defensywnej. Najbardziej jednak rzuca się w oczy krycie strefowe przy stałych fragmentach gry. Zawodnicy londyńskiej drużyny ustawiają się niemal całą drużyną w polu karnym, czekając na wejście przeciwnika. Taki wariant może się sprawdzać mając solidną, spójną i zgraną defensywę. W naszym przypadku skutkuje to chaosem i niedokładnym kryciem, gdyż zawodnicy źle przekazują sobie przeciwników. We wczorajszym meczu zadecydował prosty błąd Zoumy, który zbyt wcześnie wyskoczył do piłki i w teoretycznie lepszej pozycji, pozwolił zawodnikowi gospodarzy na oddanie strzału z głowy z bliskiej odległości. Minus
Dominacja
Chelsea potrafi zdominować przeciwnika, co było widać choćby w pierwszych trzydziestu minutach spotkania, gdy Lille znajdowało się wyłącznie na własnej połowie. Goście z Londynu dobrze operowali i spokojnie rozgrywali piłkę, wyczekując na luki w obronie. Taką dziurę w formacji defensywnej znalazł w 22. minucie Fikayo Tomori, który jak się okazuje potrafi zagrać lepszą prostopadłą piłkę niż niegdyś David Luiz. Zarazem jest przy tym spokojniejszy w obronie. Momentami mogło to wyglądać jak monotonna gra z poprzedniego sezonu, jednak warto docenić umiejętność długiego utrzymywania się przy piłce, mając na względzie bardziej bezpośredni styl gry Franka Lamparda. Trener Londyńczyków uczy się cały czas gry i próbuje wielu wariantów, tak by wykorzystywać je na odpowiednich przeciwników. Plus
Cenne doświadczenie
W kluczowym meczu w kontekście walki o wyjście z grupy zobaczyliśmy pięciu wychowanków, w tym czterech w podstawowym składzie. Fikayo Tomori zagrał na swoim solidnym poziomie, Reece James miał kilka dobrych dośrodkowań i jedną kluczową interwencję przy grze sam na sam z napastnikiem. Tammy Abraham mimo słabszego meczu, zdobył swoją debiutancką bramkę w Lidze Mistrzów, a to jest najważniejsze w budowaniu pewności napastnika. Hudson-Odoi wszedł z boiska i po kilku minutach zaliczył kluczową dla całego spotkania asystę. Widzimy jak duży wpływ mają już młodzi zawodnicy, nie tylko w lidze ale i w europejskich pucharach. To pozwoli im się rozwijać oraz zbierać cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Frank Lampard nie rzucał słów na wiatr i przerósł najśmielsze oczekiwania kibiców Chelsea, by w wyjściowym składzie grał regularnie choćby jeden wychowanek klubu. Tak się kupuje zaufanie trybun. Plus
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Większym minusem stałych fragmentów jest to, że rywale po nich notorycznie wbijają nam bramki... My natomiast mając dziesiątki kornerów czy rzutów wolnych, nie potrafimy z tego skorzystać. Ewentualnie coś tam ustrzelimy z karnego i tyle. Bez głębszej analizy można wysnuć taki wniosek.
Z tą dominacją bym polemizował, ale niech będzie. Bo co z tego gdy przez większość czasu utrzymujemy się przy piłce skoro nic większego z tego nie wynika. Tylko kontry lub akcje zwrotne dla rywali. To był otwarty mecz i równie dobrze wynik mógł być w drugą stronę. Momentami nawet w końcówce przypominało mi to "Obronę Częstochowy" czyt. mecze z Barceloną/Bayernem 2012
a.d.
Cenne doświadczenie
a Zouma to co? Też powinien go nabywać z każdym kolejnym występem a jednak tak się nie dzieje.U niego to jest sinusoida lub krzywa-pochyła. Reszta zgoda.
Nie chciałbym nikogo z naszych oczerniac poniewaz kocham ich wszystkich ale chyba Zouma z Azpim sa odpowiedzialni za najwieksza liczbe straconych bramek. Poprawcie mnie jesli sie myle.
No niestety ale przykra prawda. Jednak nie można wymieniać pojedynczych zawodników, gdyż choćby przy stałych fragmentach ustawiamy się jako drużyna. Jeśli nieraz przy kontrach są zbyt duże odległości między pomocą a obroną, to też musimy ganić cały zespół. Chelsea musi się uczyć na nowo gry obronnej, kiedy gra ofensywną piłkę
Masz rację.