+/- Chelsea 3:0 Dynamo Kijów

Autor: Dodano: 08.03.2019 01:14 / Ostatnia aktualizacja: 08.03.2019 01:14

Spodziewano się pewnego zwycięstwa Chelsea i takie też ono było. Można spokojniej patrzeć na rewanż za tydzień. Po dość męczącej wygranej nad Fulham, na pewno zostało zasiane nieco więcej niepokoju przed pierwszym meczem 1/8 finału Ligi Europy, ale na szczęście Chelsea poniżej pewnego pułapu, który chwyciła w finale Carabao Cup, nie schodzi. Nie znaczy to też, że osiągnęła już sufit. Oto plusy i minusy meczu z Dynamem Kijów.

 

 

Konkurs na gorszą drugą linię wygrało Dynamo

 

Zaczniemy od czepialstwa, ale jakże potrzebnego, żeby eliminować mankamenty mogące nam odbić się czkawką w następnym spotkaniu (domowy mecz z Wolverhampton). Linia pomocy w Chelsea, która wyszła w pierwszym składzie, generalnie zawiodła. Jorginho dalej ma problemy przy przejściu z fazy ataku do obrony i musi gonić rywala, co nierzadko mu się to nie udaje. Ross Barkley miał swoje okazje, ale miał również problem z ustawianiem się w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie. Poza tym i Jorginho, i Barkley popełniali fatalne podania, kończące się stratami piłki. Najlepiej z nich wypadł Kovacić, który nie zachwycał, ale jego obecny poziom na Dynamo wystarczał. Ukraiński zespół miał jeszcze gorzej prezentującą się formację pomocy. Shaparenko, a poza tym długo, długo nic. Wiem, że to nie był nasz pierwszy garnitur, nie mniej jednak minus.

 

 

Lecimy dalej...

 

Marcos Alonso nie był zbyt często testowany przez rywala, ale kiedy już do tego dochodziło, serce mogło zadrżeć. Do tej pory nie nauczył się jeszcze radzić sobie z obieganiem jego osoby przez rywali. Prócz jednego groźnego strzału w drugiej połowie i rykoszecie po strzale w pierwszej części, nie wniósł on nic więcej do ataku. Z drugiej strony Zappacosta miał jeszcze mniej udziału z przodu, a w obronie wychodził brak zgrania meczowego z resztą obrońców poprzez chociażby zostawianie zbyt dużych luk między nim, a Christensenem. Młody Duńczyk z kolei generalnie grał dobrze, ale o wysokiej pewności siebie wciąż nie może być mowy. Minus.

 

 

 

Spokojnie. Minusy nie przesłoniły plusów

 

Willian zaczął katastrofalnie, ale z czasem poprawiał notowania, aż w końcu strzelił przepięknego gola z rzutu wolnego. Pedro, o przepraszam... Pan Pedro, dzisiaj zasłużył, by na londyńskich ulicach dżentelmeni podnosili swoje nakrycia głowy przed nim. Z liczb wynika, że to tylko jedna bramka na 5 strzałów, ale kto oglądał mecz, nie mógł nie zauważyć jego napędu, jaki dawał akcjom. Samo wyjście do podania Davida Luiza, pomijającego drugą linię, dało aż trzy wnioski. David Luiz też zagrał dobry mecz, choć agresywnie, ale tak też czasem trzeba, zwłaszcza gdy jesteś kapitanem i środkowym obrońcą jednocześnie. Dwa, Luiz miał lepszy przegląd pola niż trójka Kovacić-Barkley-Jorginho razem wzięta w tym meczu. Trzy, to wreszcie kunszt wyjścia w tempo hiszpańskiego skrzydłowego, który czuje, że jest to jego najlepszy sezon na Stamford Bridge. Przyjęciem i kontrolą piłki również można się zachwycać. Pochwalić należy jeszcze Oliviera Giroud. Asysta do bramki autorstwa Pedro, to cały Olivier. Tyłem do bramki, zagranie z pierwszej piłki piętą w sposób szokujący dla obrońców rywala i wyłożenie tym samym jak na tacy piłki do sytuacji bramkowej. Gdyby tylko Pedro miał lepszy instynkt strzelca, musiałby szukać miejsca w swojej torbie na piłkę, którą otrzymałby na własność za zdobycie hattricka. Plus.

 

 

 

 

 

 

Takie reakcje zdecydowanie bardziej przemówią do Sarriego

 

Kroi się nam bardzo cieszący oko duet Loftus-Cheek i Hudson-Odoi? Czemu nie? Ten pierwszy po swoim wejściu, kilka razy szarpnął grę do przodu, by jeszcze zwiększyć prowadzenie. Widać, że chciał pokazać menedżerowi, że nie odstaje od pierwszego składu i zasługuje na częstsze wystawianie go w pierwszej XI. Hudson-Odoi nie chce być gorszy i choć dostał o kwadrans mniej gry, również robił wiatr na skrzydle, ale nie tylko. Potrafił w efektowny sposób ograć Tomasza Kędziorę i dać początek naprawdę groźnej akcji. Wysiłek obu tych panów został nagrodzony! Trzecia bramka dla Chelsea w dużej mierze jest sprawką Pedro, ale to Loftus-Cheek ma asystę, a Hudson-Odoi gola w tamtej sytuacji. Zadamawiają się nam nasi wychowankowie. To dobrze, bo dają sygnał innym kolegom, że można. Plus.

 

 

Względny komfort przed rewanżem

 

Dla nas kibiców, bo nasze szanse na awans do ćwierćfinałów Ligi Europy wzrosły niemal do zenitu. Dla piłkarzy, bo być może Ci najbardziej zmęczeni sezonem, będą mogli odsapnąć między spotkaniami ligowymi z Wolverhampton i Evertonem. Dla trenera, bo będzie mógł dać szansę głodnym gry zawodnikom. Nie takie mecze świat piłki widział, ale jeśli ktoś czuje, że Dynamo może jeszcze awansować to przy spełnieniu jego typu, może spowodować bankructwo bukmachera. Plus.

 

 

Staty na plus

 

Piłkarz meczu: Pedro (8.3) - ocena wg whoscored.com

Posiadanie piłki: Chelsea 60% : 40% Dynamo Kijów

Strzały: Chelsea 12:4 Dynamo Kijów

Strzały na bramkę: Chelsea 8:0 Dynamo Kijów

Liczba podań: Chelsea 652:420 Dynamo Kijów

Kontakty z piłką: Chelsea 831:596 Dynamo Kijów

% celnych podań: Chelsea 90% : 82% Dynamo Kijów

Wygrane dryblingi: Chelsea 11:6 Dynamo Kjów

% wygranych pojedynków główkowych: Chelsea 63% : 37% Dynamo Kijów

 

 

Staty na minus

 

Przechwyty: Chelsea 10:17 Dynamo Kijów

 

 

 

Źródło: własne, uefa.com, whoscored.com, twitter.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close