+/- Chelsea 0:2 Manchester United

Autor: Dodano: 20.02.2019 22:52 / Ostatnia aktualizacja: 20.02.2019 22:55

Koniec marzeń o obronie Pucharu Anglii. Bez Lingarda i Martiala, Manchester United poradził sobie z nami na Stamford Bridge i w VI rundzie (ćwierćfinale) rozgrywek znalazł się w parze z Wolverhampton. Pytanie, czy rzeczywiście to Manchester był taki dobry, czy to u nas jest tak głęboki kryzys formy? Zapraszam na plusy i minusy z wczorajszego meczu Chelsea.

 

Pary starczyło na pół godziny

 

Początek meczu był naprawdę obiecujący. Spotkanie rozgrywało się w stylu "akcja za akcję". Później piłkarze "The Blues" zaczęli oddawać inicjatywę, następnie gol Andera Herrery, ale nawet po utracie pierwszej bramki, można było z dumą patrzeć na starający się zespół, który potrafił ładne akcje tworzyć. Dopiero bramka Paula Pogby tuż przed przerwą, dobiła Chelsea. Niestety w drugiej połowie nasi piłkarze wyglądali na pogubionych, mających częściej piłkę przy nodze, ale bez pomysłu, jak zaskoczyć obronę "The Red Devils". Z każdą minutą, różnica w pewności siebie i stylu grania między zespołami powiększała się na niekorzyść dla gospodarzy. Minus.

 

 

 

Nie zaskakuje? Źle. Zaskakuje? Jeszcze gorzej!

 

O tym, że Maurizio Sarri wydaje się być przewidywalny, dużo się już napisało, przeczytało, powiedziało i wysłuchało. Chelsea jest jedyną drużyną w lidze angielskiej, która trwa przy jednej formacji od początku sezonu. Sam ten fakt nie jest zły, dopóki przynosi korzyści, albo chociaż nie ściąga jakichś katastrofalnych porażek, które będą się goić miesiącami. Włoch twierdzi, że nie zamierza robić planu B, kiedy piłkarze nie wciąż nie opanowali planu A. Tak, czy inaczej, mecz bez zmiany Barkley -> Kovacić lub Kovacić -> Barkley, meczem straconym. Nie inaczej było i w spotkaniu z Manchesterem United. Ostatnia zmiana przeprowadzona przez nasz klub jednak zszokowała. Nie wyglądający na kontuzjowanego Cesar Azpillicueta opuszcza boisko. To jeszcze można rozumieć. Stawiamy na atak, wszystko na jedną kartę, wóz albo przewóz, tak, by można było po meczu powiedzieć, że zrobiło się wszystko, żeby dogonić Czerwonych Diabłów. Zmiana defensywnego piłkarza na ofensywnego nie tylko jest pewniakiem, ona jest wręcz zalecana. Wpuszczenie Zappacosty, bocznego obrońcy i nie danie szansy Callumowi Hudson-Odoi było odebrane jak sabotaż, szaleństwo lub rzut kośćmi albo wyliczanka w stylu "raz, dwa, trzy, na boisko wejdziesz (tu pada na Hudson-Odoi)... ten obok Ciebie". Uważam, że jest za wcześnie by zwalniać Sarriego, ale to nie oznacza, że ślepo go bronię i nie potrafię zauważać błędów, jakie on popełnia. Minus.

 

 

 

Nie ma świętych krów

 

Piłkarze niech nie czują się bez skazy. Błędy indywidualne, błędy w ustawieniu się tuż po utracie piłki, spóźnianie się z powrotami obrońców, złe krycie, zbyt wolne tempo kreowania akcji, zbyt mało zadziorności, zdrowej agresji, brak determinacji do zarządzania drużyną w meczu w czasach kryzysu. Na każdego z naszych piłkarzy by się znalazło. Wiem, wiem, jak idzie słabo to łatwo krytykować, ale nie możemy zejść do poziomu, że chwalimy piłkarzy, że w takim stylu przegrywają z Manchesterem United 0:2, bo jeszcze nie tak dawno dostawali 4:0 od Bournemouth. Niestety, ale nie ma spójności, kolektywu i jedności pomiędzy piłkarzami a menedżerem. Minus.

 

 

 

Jeden grunt już stracony, ale są jeszcze trzy, jednak by pewnie stać na dwóch nogach....

 

Mowa tu oczywiście o rozgrywkach, w których braliśmy lub bierzemy udział. Puchar Anglii mamy już "z głowy". Możliwe, że jutro przejdziemy do 1/8 finału Ligi Europejskiej. Możliwe też, że jeżeli nawet przejdziemy dalej w LE, a przegramy finał Pucharu Ligi Angielskiej i polegniemy z Tottenhamem w lidze, czym mocno utrudnimy sobie szanse nie tyle na mistrza, na podium, co na TOP4, to Sarri może się nie utrzymać i zostać zwolniony przed końcem sezonu. Jeżeli uda się wygrać Puchar Ligi Angielskiej, to co on będzie znaczył, gdybyśmy w LE nie doszli minimum do półfinału i zajęli odległe miejsce w lidze? Co najwyżej kolejny sezon z Ligą Europy. Jeżeli udałoby się wyjść z twarzą w lidze angielskiej i być np. na 3 miejscu, ale poodpadać w pucharach, to oprócz miejsca w Lidze Mistrzów na następny sezon, więcej pociech nie można znaleźć. Wniosek? Jeśli Maurizio nie chce swojej zguby, krokodyla... tzn. jakiś dublet lub puchar i przyzwoite miejsce w lidze musi dać Abramowiczowi. Choć rywale bardzo wymagający, wciąż jest nadzieja na uratowanie honoru w tym sezonie. Plus.

 

 

 

Staty na plus

 

Strzały: Chelsea 11:7 Manchester United

Posiadanie piłki: Chelsea 66% : 34% Manchester United

% celnych podań: Chelsea 87% : 72% Manchester United

Wygrane dryblingi: Chelsea 11:6 Manchester United

Podania: Chelsea 670:332 Manchester United

 

 

Staty na minus

 

Strzały celne: Chelsea 2:5 Manchester United

Średnia ocena meczu (whoscored.com): Chelsea 6.4 : 7.04 Manchester United

Źródło: własne, whoscored.com, twitter.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close