Konferencja prasowa Enzo Mareski po meczu z Burnley
Dodano: 22.11.2025 17:50 / Ostatnia aktualizacja: 22.11.2025 17:50Enzo Maresca wypowiedział się o wygranym 2:0 meczu przeciwko Burnley. Opowiedział o taktyce, planach na następny tydzień czy swoich odczuciach o pracy w Chelsea.
Co sądzisz o występie?
— Tak, to był trudny mecz z wielu powodów. Znów po przerwie reprezentacyjnej, mecz o 12 w południe, na wyjeździe z Burnley, taki typ boiska. Musimy też zarządzać obciążeniem zawodników, więc to było bardzo wymagające spotkanie. A sposób, w jaki zawodnicy rywalizowali, kolejny mecz na zero z tyłu. Myślę, że przeciwnicy mieli jedną groźną sytuację w drugiej połowie. Ogólnie zasłużyliśmy na zwycięstwo i jesteśmy zadowoleni.
To pierwszy raz, kiedy jako menedżer nie wystawiłeś Moisesa Caicedo w meczu Premier League, nie wiem czy o tym wiesz, ale czy to pokazuje, jak ważny dla ciebie jest?
— Nie zrobię tego więcej, to ostatni raz.
Ale czy to też pokazuje, jak dobrze wypadł Andrey Santos w roli, jaką dziś dostał?
— Tak, zagrał bardzo dobrze. Pozycja Andreya to właśnie ta, na której dziś wystąpił. U nas zwykle gra trochę wyżej, trochę w półprzestrzeni, ale to dlatego, że na jego nominalnej pozycji mamy Moisesa, więc staramy się znaleźć dla Andreya miejsce. Ale wiemy, że jego naturalna pozycja to ta, na której dziś zagrał. Wypadł bardzo dobrze. Myślę też, że Jamie Gittens był bardzo dobry, więc ważne jest, żeby wszyscy byli gotowi.
Jak bardzo podoba ci się obecnie prowadzenie Chelsea?
— Jestem bardzo szczęśliwy od momentu, kiedy dołączyłem do klubu, nie tylko teraz. Oczywiście będąc menedżerem Chelsea wiesz, że jeśli przegrasz jeden mecz to kryzys, a dwa to już ogromny kryzys, więc musisz być tego świadomy. Ale naprawdę to lubię, bo lubię się uczyć. Dziś spodziewaliśmy się ustawienia Burnley z piątką z tyłu, a oni wyszli czwórką, więc po 20 minutach musieliśmy zmienić plan, a zawodnicy się dostosowali. Ja też się uczę, więc jestem bardzo zadowolony.
Czy dobrze było zdjąć niektórych zawodników pod koniec meczu, mając przed sobą ważny tydzień?
— Tak, zwłaszcza planowaliśmy zarządzać minutami Reece’a, dlatego grał 45 minut. To było planowane. Reszta, Pedro i Enzo, mieli dobrą przerwę reprezentacyjną, jeśli chodzi o regenerację po kontuzjach. Pozostali byli w dobrej dyspozycji.
Czy czujesz, że zespół ma stałe schematy dojścia do bramki, że wie, skąd mają padać gole?
— Pracujemy nad pewnymi schematami. Mówiłem od początku, że wolę, żeby piątka graczy z przodu zdobywała po 10–12 bramek każdy, niż żeby jeden napastnik strzelił 40. Oczywiście jeśli masz napastnika, który strzela 40, też jesteś zadowolony. Ale lubię, kiedy skrzydłowi strzelają i asystują, jak dziś Jamie, Enzo wchodził w pole karne, Malo ostatnio też. Pracujemy nad tym, żeby tworzyć sytuacje z udziałem zawodników ofensywnych.
Rada dla Liama Delapa, który wciąż czeka na pierwszą bramkę w Premier League dla Chelsea?
— Musi być cierpliwy, bez wątpienia gol przyjdzie. Sposób, w jaki pracował dziś, był bardzo ważny. Liam to taki napastnik, którego obrońcy zawsze czują obok siebie, i to też jest dobre dla zespołu.
Satysfakcjonujące było oglądać Marca Cucurellę grającego w półprzestrzeni i jak mocno uczestniczył w golu Neto?
— Tak, zdecydowanie. Myślę też, że przy pierwszym golu przeciwko Wolves, jeśli pamiętasz, Cucu był w polu karnym, gdy strzelaliśmy. Dziś znowu. To część planu. Czasem używamy bocznego obrońcy w ten sposób, czasem inaczej, ale ważne, że wszyscy wiedzą, co mają robić.
Wyglądał jak klasyczna dziewiątka, kiedy zgrywał tę piłkę...
— A w drugiej połowie też wchodził z drugiej linii w pole karne, jeśli pamiętasz. Miał kilka momentów i były bardzo dobre.
Czy chodzi o tworzenie chaosu w polu karnym rywala?
— Nie, chodzi o to, żeby wprowadzać jak najwięcej zawodników w pole karne. Bo jeśli masz tam tylko jednego lub dwóch graczy, to jest mała szansa na wykończenie akcji, a jeśli wypełnisz pole karne pięcioma czy sześcioma, szansa na gola rośnie.
Zmiana Reece’a Jamesa była planowana?
— Tak, planowaliśmy 45 minut. Dlatego mówiłem, że mieliśmy dziś wiele powodów do radości, bo jednym z nich było zarządzanie zawodnikami. To nie jest łatwe, bo osobiście chciałbym, żeby Reece grał dalej, ale musimy go chronić.
Powiedziałeś, że boisko było trudne?
— Nie, chodziło mi o typ boiska, wygląda na małe. Nie dlatego, że była zła murawa, bo ta była perfekcyjna. Chodzi mi o wymiary, które są wymagające.
Miał wejść Estevao, ale strzeliliście i nie wszedł. Był przez to rozczarowany?
— Nie sądzę. Jeśli byłby rozczarowany, we wtorek by nie zagrał. Nie, nie, wszystko było w porządku.
Przed wami duży tydzień, Barcelona i Arsenal. Wchodzicie w te mecze z dużą pewnością?
— Tak, mamy pewność siebie. Gramy dobrze. Dziś mogliśmy zrobić wiele rzeczy lepiej, bez wątpienia, ale najważniejsze było wygrać. Jesteśmy pewni siebie i gotowi, żeby przygotować się na wtorek i niedzielę.
- Źródło: football.london
Andrey Santos: Nasz zespół jest jak rodzina. Pomagamy sobie nawzajem każdego dnia
22.11.2025 19:42
Analiza: Genialny występ Marka Cucurelli w meczu z Burnley
22.11.2025 19:06
Skrót: Burnley FC 0:2 Chelsea FC
22.11.2025 16:01
Składy: Burnley FC vs. Chelsea FC
22.11.2025 12:18
Wybrano najlepszą bramkę Chelsea z rzutu wolnego w erze Premier League
22.11.2025 09:16
Transmisja Burnley FC - Chelsea w TV i online. Gdzie obejrzeć? (22.11.2025)
22.11.2025 07:41
The Telegraph: Cole Palmer złamał palec u nogi... w domu. Jego powrót do gry opóźni się
21.11.2025 16:47
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.