Chelsea wygrywa z Manchesterem United zaledwie jedną bramką po dość bezbarwnym spotkaniu. Kto był bohaterem dzisiejszego meczu? Zapraszamy do zapoznania się z ocenami redakcji!

Robert Sánchez – 5
Nasz bramkarz nie miał dziś zbyt wiele pracy, ponieważ przeciwnik oddał tylko jeden celny strzał. Nie popełniał dużych błędów, jednak ponownie nie popisał się spokojem przy piłce – wykonał zaledwie 11 z 25 celnych podań oraz 3 z 17 długich piłek.

Marc Cucurella – 7
Hiszpan może nie był dziś najbardziej aktywny na boisku, ponieważ większość ataków „The Blues” była kierowana prawą stroną, jednak po raz kolejny w tym sezonie znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, zdobywając zwycięską – i jedyną – bramkę w tym spotkaniu.

Levi Colwill – 6
Poprawny występ. Dobrze wyglądał w grze bez piłki, wychodząc do przodu i wywierając presję na przeciwniku. Gdy jednak miał futbolówkę przy nodze, brakowało mu pomysłu na rozegranie – często ją tracił. Ocena podniesiona o oczko za czyste konto.

Tosin Adarabioyo – 6
Podobny występ do Colwilla, choć spokojniejszy i mniej agresywny, jako że odpowiadał głównie za asekurację. Bezbłędnie wykonał powierzone mu zadania.

Reece James – 7
Po przeciętnej pierwszej połowie stał się jednym z najważniejszych zawodników w drugiej części meczu. Przejął inicjatywę, której brakowało Enzo, i częściej schodził z piłką na prawą stronę, co zaowocowało świetną asystą przy golu Cucurelli. Występ dający nadzieję na przyszłość.

Moisés Caicedo – 8
Moi od wielu tygodni gra na niezwykle wysokim poziomie i dzisiejszy mecz tylko potwierdził, że zasłużenie otrzymał tytuł zawodnika sezonu w Chelsea. Ekwadorczyk był dosłownie wszędzie – zdominował środek pola niemal w pojedynkę. Wygrał aż 8 z 11 pojedynków, cztery razy odbierał piłkę i zaliczył cztery celne długie podania. Zdecydowanie najlepszy zawodnik dzisiejszego spotkania – potwierdzają to również nasi obserwujący na platformie X, gdzie w przeprowadzonej ankiecie aż 55% z 97 głosujących oddało na niego swój głos.

Enzo Fernández – 4
Kompletnie niewyraźny i nieskuteczny. To jedno z najgorszych spotkań Argentyńczyka w tym sezonie – miał problem z odnalezieniem się z piłką przy nodze. Aż 14 razy stracił posiadanie, nie zanotował żadnego udanego dryblingu i miał tylko jedno celne długie podanie. Cień samego siebie.

Noni Madueke – 4
Noni nie potrafił wziąć ciężaru gry na swoje barki. Każdą akcję kończył błędną decyzją, zmarnował dwie kluczowe sytuacje i prezentował się bardzo słabo z piłką przy nodze.

Cole Palmer – 5
Poprawny występ Anglika. Przyzwyczaił nas do cudów, więc na jego standardy można ten mecz uznać za słaby. Mimo to wykazywał się inicjatywą i często słusznie przejmował ciężar rozegrania – niestety, bez efektu z powodu słabszej postawy kolegów.

Pedro Neto – 4
Nieco lepszy występ od kolegi z drugiego skrzydła – głównie dlatego, że nie marnował sytuacji – ale równie nieskuteczny w wejściach w pole karne i dryblingach.

Tyrique George – 2
Najchętniej zostawilibyśmy to miejsce puste, bo George’a w tym meczu po prostu nie było. Nie oddał ani jednego strzału, nie zaliczył udanego dryblingu ani wygranego pojedynku. Może się pochwalić próbą wymuszenia rzutu karnego przez symulację oraz jednym spalonym. Wielka szkoda, że Marc Guiu nie zdążył wrócić na końcówkę sezonu – mógłby wnieść znacznie więcej przy nieobecności Jacksona.

Rezerwowi:

Roméo Lavia, Malo Gusto – bez oceny

Author: Filip23

Filip Olszewski

Wieloletni kibic Chelsea i FC Barcelony, entuzjasta statystyk piłkarskich i współzałożyciel Celnie Podcast gdzie możecie słuchać Blue Monday, programu o naszych Niebieskich.

Dodatkowo, student biznesu międzynarodowego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, fan Minnesoty Timberwolves i miłośnik książek fantasy.

Źródło: własne