Enzo Maresca właśnie zakończył jedną z ostatnich konferencji prasowych przedmeczowych w tym sezonie. Chelsea zmierzy się w piątkowy wieczór z Manchesterem United w przedostatnim meczu ligowym kampanii. Spotkanie ma ogromne znaczenie, ponieważ The Blues zajmują piąte miejsce w tabeli przed ostatnimi dwoma meczami sezonu. Oto każde słowo, jakie powiedział Maresca na konferencji:

Jak wygląda sytuacja kadrowa? Czy Christopher Nkunku nadal jest kontuzjowany? Jak czuje się Reece James?

— Nie, Christo wciąż jest poza grą. Reece ma się dobrze. Był chory i opuścił wtorkowy trening, ale wczoraj trenował już z nami.

Czy rozmawiałeś z Nicolásem Jacksonem o czerwonej kartce?

— Myślę, że Nico jest wystarczająco inteligentny, by zrozumieć, że popełnił błąd.

Gdyby ktoś przed sezonem powiedział ci, że do Ligi Mistrzów potrzebujecie wygrać dwa ostatnie mecze, byłbyś zadowolony?

— Tak, absolutnie. Na początku sezonu, gdyby ktoś powiedział, że musimy wygrać dwa ostatnie mecze, żeby awansować do Ligi Mistrzów, pewnie byśmy to przyjęli z radością. Przez pięć-sześć pierwszych miesięcy byliśmy na drugim, trzecim miejscu, więc nawet lepiej. Teraz jesteśmy tu i postaramy się dobrze zakończyć sezon.

Biorąc pod uwagę waszą pozycję w grudniu, czy brak top 5 będzie rozczarowaniem?

— Tak, może być rozczarowaniem. Cały sezon byliśmy w tej czołówce.

Czy rozmawialiście wewnętrznie w klubie o tym, co oznaczałby brak Ligi Mistrzów?

— Nie. Szczerze mówiąc, nie prowadziliśmy takiej rozmowy.

Wcześniej mówiłeś, że trudniej atakuje się przeciwko drużynom grającym piątką z tyłu. Co sprawia, że Manchester United jest trudny do pokonania i co trzeba poprawić, by skuteczniej grać przeciw takim zespołom?

— Jeśli spojrzymy wstecz, to wygraliśmy prawie wszystkie mecze przeciwko drużynom grającym niskim blokiem i piątką z tyłu. Różnica polega na tym, że nie atakowaliśmy tak szybko, jakby tego oczekiwano. Przeciwko West Hamowi, Wolves, Leicester – wyniki były dobre. To kwestia nauki innego stylu gry.

Skąd wynika poprawa Enzo Fernándeza — z pracy na boisku czy poza nim?

— Z obu. Wcześniej przez całe życie grał w jeden sposób – w Benfice, w Argentynie. U nas musiał zrozumieć, gdzie ma być i gdzie ma się znaleźć podczas ataku. Strzela gole, asystuje – nie mam wątpliwości, że od przyszłego sezonu jego liczby będą jeszcze lepsze.

Czy Chelsea ma problem z dyscypliną?

— Nie wiem. Przeciwko Newcastle to była nasza pierwsza czerwona kartka w sezonie. Może to wynika z tego, że próbujemy grać intensywnie, agresywnie. To dobre pytanie, które powinniśmy przeanalizować latem.

Czy Manchester United cię w tym sezonie zaskoczył?

— Szczerze mówiąc, skupiam się na tym, co dzieje się tutaj. Trudno oceniać coś z zewnątrz. My staramy się po prostu robić wszystko najlepiej, jak potrafimy.

Czy to dobry moment, żeby grać przeciwko nim?

— Moim zdaniem nie chodzi o to, czy to dobry moment, by z nimi grać. To zależy od nas. Mimo porażki z Newcastle, jesteśmy w dobrej formie. W ostatnich 10 meczach zdobyliśmy 20 punktów – to średnia dwóch punktów na mecz, która zwykle wystarcza na miejsce w Lidze Mistrzów.

Jak zastąpicie Nicolása Jacksona w piątek?

— Pracujemy nad tym. Nie mamy wielu opcji. Marc Guiu wciąż jest kontuzjowany. Zaczął trenować, ale nie jest gotowy, by zagrać od początku. Pracujemy nad różnymi rozwiązaniami.

Czy lubisz presję związaną z końcówką sezonu?

— Tak, absolutnie. Od początku sezonu wiedziałem, że będą lepsze i gorsze momenty. Ale taka jest nasza praca.

Czy wasz cel w Lidze Mistrzów się zmienił?

— Od pierwszego dnia klub powiedział, że w ciągu dwóch lat chcemy zagrać w Lidze Mistrzów. Ale skoro przez cały sezon byliśmy w czołówce, to naturalne, że cel się zmienił – teraz chcemy być w top 4 lub top 5.

Czy można powiedzieć, że ten sezon to nadwykonanie planu?

— Powiedziałem już wiele razy: mamy dobry sezon, który może stać się bardzo dobrym, jeśli skończymy w top 5 i wygramy Ligę Konferencji.

Czy oba te warunki muszą być spełnione, żeby mówić o sukcesie?

— Chelsea zawsze była klubem zdobywającym trofea… ale nie w ciągu ostatnich dwóch lat. Wtedy byliśmy na miejscach 12. i 6. To nie są sukcesy.

Co sądzisz o sędziach liniowych, którzy późno podnoszą chorągiewki przy spalonych?

— Czasami z zewnątrz widać wyraźnie, że jest spalony, a mimo to czekają. To nie pierwszy raz. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy dla Awoniyiego, bo to najważniejsze.

Jak zmienia się atak, gdy gracie fałszywą dziewiątką?

— To zależy od planu na mecz. Przeciwko linii pięciu preferuję klasyczną dziewiątkę, bo trzeba atakować przestrzeń za plecami. Przeciwko czwórce można więcej grać kombinacyjnie. Niestety nie mamy teraz klasycznej dziewiątki.

Jak radzisz sobie z presją tych ostatnich meczów?

— To dotyczy nas wszystkich – klubu, zawodników, sztabu. Od początku sezonu naszym obowiązkiem było przywrócenie Chelsea do Ligi Mistrzów i wszyscy są tego świadomi.

Czy jesteś pewien, że da się naprawić problemy Jacksona z dyscypliną?

— Dla mnie to nie kwestia wieku. Jeśli ktoś popełni błąd, to zdarza się. Ale jeśli robi to ponownie, to już gorzej. To była pierwsza czerwona kartka w sezonie, niestety przytrafiła się Nico. Co do żółtych kartek – trzeba to będzie przeanalizować latem, bo teraz nie ma na to czasu.

Czy Jackson ma dojrzałość, by być głównym napastnikiem Chelsea przez lata?

— Myślę, że tak. Po czerwonej kartce wszystko skupia się na nim, ale to nie jest coś, co dotyczy tylko tego meczu. Jeśli można uniknąć takich sytuacji, to na pewno warto.

Czy w drugiej połowie meczu z Newcastle widziałeś poprawę?

— Tak, zagraliśmy odważnie. Mieliśmy trzech obrońców, trzech pomocników, trzech napastników. Zespół był bardzo odważny i to coś, czego na pewno będziemy potrzebować w dwóch ostatnich meczach sezonu.

Author: Ndzr114

Mikołaj Najdek

Kibic Chelsea od ponad ośmiu lat, prywatnie pasjonat rolnictwa, historii, montażu video, a także tenisa. Zakończył karierę w B-klasie, gdyż większe sukcesy odnosił w Football Managerze.

Wielki adorator Jose Mourinho, Thiago Silvy i innych wielkich ludzi tego świata. COYB!

Źródło: Football London