Chelsea
Fot. Chelsea FC

Maresca: To jeszcze nie koniec

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 02.05.2025 12:08 / Ostatnia aktualizacja: 02.05.2025 15:54

Enzo Maresca był bardzo zadowolony z bardzo dobrego występu swoich podopiecznych podczas pierwszego spotkania półfinałowego w ramach Ligi Konferencji UEFA. Szybko jednak przypomniał o tym, że to dopiero połowa zadania. Zapraszamy do zapoznania się z reakcją pomeczową szkoleniowca The Blues.

Chelsea dominowała na przestrzeni całego meczu w Sztokholmie, dzięki czemu pokonała rywali i wywiozła sporą zaliczkę. Wygrana 4:1 na wyjeździe znacznie przybliża Niebieskich do finału we Wrocławiu. Strzelanie rozpoczął Jadon Sancho, czym nieco skarcił głośno dopingujące trybuny pełne kibiców gospodarzy. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Noni Madueke. Po zmianie stron dublet dołożył Nicolas Jackson, dzięki czemu trafienie gospodarzy było jedynie honorowym. Chelsea wypracowała sobie trzybramkową przewagę przed rewanżem na Stamfortd Bridge.

— Jestem przede wszystkim zadowolony z wyniku i stylu jaki zaprezentowaliśmy. To w końcu półfinał europejskich rozgrywek, więc waga meczu nie była mała. Ponownie mieliśmy inny plan na różne fazy spotkania.

— Do około 70 minuty wyglądaliśmy naprawdę dobrze, a potem spuściliśmy nieco z tonu. Prawdopodobnie było to spowodowane wysokim prowadzeniem. Dzięki temu wiemy, że nie możemy sobie pozwalać na odpuszczanie, bo może nam to utrudnić życie.

Trener The Blues szybko podkreślił jednak, że to jeszcze nie koniec, powołując się na ćwierćfinałowe starcie z Legią Warszawa. Mimo wysokiej zaliczki w pierwszym spotkaniu, goście potrafili się zmobilizować i wygrać w Londynie.

— Wygraliśmy 3:0 w Warszawie, ale potem cierpieliśmy na własnym obiekcie. To było ważne doświadczenie, które otwiera oczy. W rewanżu u siebie musimy „postawić kropkę nad i” i mam nadzieję, że dojdziemy do finału. To na pewno jeszcze nie koniec, bo właśnie tego nauczyliśmy się po domowej porażce z Legią.


W drugiej części spotkania na boisku pojawił się Nicolas Jackson, który dołożył dwie bramki do końcowego wyniku. Rezultat 4:0 po tych trafieniach był znacznie pewniejszy niż przed wejściem Senegalczyka. Po trudnościach związanych z regularnym zdobywaniem goli w pierwszej części sezonu, Jackson zdobył trzy gole na przestrzeni sześciu dni, ponieważ to jego uderzenie zapewniło trzy punkty w starciu z Evertonem.

— Nico strzelił Evertonowi, a teraz wszystko jest kwestią pewności siebie. Łatwo można dostrzec, że jest zupełnie innym zawodnikiem niż jeszcze kilka tygodni temu. Mam nadzieję, że podobnie będzie z Colem Palmerem. To po prostu kwestia przełamania.

— W domowym meczu przeciwko Legii obaj rozpoczęli w wyjściowym składzie, ale nie szło nam jako drużynie. Teraz jednak widać, że Nico radzi sobie zdecydowanie lepiej po tym jak zbudował swoją pewność po bramce przeciwko Evertonowi. Wiemy też, jak ważny jest dla nas. W podobnej sytuacji jest Palmer, ale liczymy, że już niedługo się przełamie, będzie asystował i trafiał do bramki rywali.

Trener opowiedział też o 16-letnim Reggie Walshu, który pojawił się na kilka ostatnich minut na boisku i tym samym zadebiutował w dorosłym zespole Chelsea. Został trzecim najmłodszym debiutantem w historii The Blues i najmłodszym defensorem od 1967 roku.

Jednocześnie Walsh jest już ósmym zawodnikiem Akademii, który debiutuje w pierwszej drużynie pod batutą Enzo Mareski. Przed nim taką okazję mieli Tyrique George, Samuel Rak-Sakyi, Ato Ampah, Shumaira Mheuka, Kiano Dyer, Harrison Murray-Campbell i Genesis Antwi. Włoch przyznał, że Reggie przykuł jego uwagę już wcześniej, pomimo swojego młodego wieku.

— Szczerze mówiąc, już od dawna byłem podekscytowany możliwością dania mu szansy, bo jest naprawdę dobry. Jest bardzo młody, ale idealnie wpasowuje się w naszą taktykę i w styl, który prezentujemy. Nadal ma jeszcze czas, musi się ciągle uczyć i ciężko pracować. Cieszę się jednak, że aż ośmiu zawodników mogło zadebiutować w tym sezonie, co uważam za dobrą rzecz.


— Przekazałem mu, by cieszył się tą chwilą i dalej ćwiczył to co miał okazję zobaczyć u nas. W pewnym momencie sezonu miał okazję trenować z pierwszą drużyną, a ma duży talent, bo sprawia, że wszystko wygląda łatwo. Ciągle jest młody i musi dalej pracować.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close