Fot. Chelsea FC

Konferencja Prasowa Enzo Mareski po meczu z Brighton & Hove Albion

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 09.02.2025 11:11 / Ostatnia aktualizacja: 09.02.2025 11:11

W sobotni wieczór Chelsea mierzyła się z Brighton & Hove Albion w ramach 4. rundy Pucharu Anglii. Piłkarze Enzo Mareski dobrze zaczęli, ale ostatecznie przegrali 1:2. Oto, co miał do powiedzenia szkoleniowiec The Blues po zakończonym spotkaniu.

Czy dzisiaj przekonałeś się, jak potrzebny w składzie jest Nicolas Jackson, mimo że nie strzela bramek?

— Tak, wydaje się, że czasem musisz zagrać mecz bez niektórych zawodników, by uświadomić sobie jak istotni są. Powtarzaliśmy wielokrotnie, że Nico jest wartościowym piłkarzem z piłką przy nodze i bez niej. W pressingu wykazuje się dużą intensywnością pracy, a posiadając futbolówkę zawsze stwarza zagrożenie.

— Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze. W pierwszej części spotkania prawdopodobnie ich jedynym celnym strzałem była bramka. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, stwarzaliśmy szanse. Po zmianie stron wydarzyło się mniej więcej to samo – znowu gol był chyba jedynym celnym uderzeniem.

— Mieliśmy kilka okazji na wyrównanie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Jeśli szukać jakichkolwiek pozytywów w tej sytuacji, to obecnie możemy się skupić już tylko na Premier League i Lidze Konferencji UEFA.

Czy Jackson będzie niedługo dostępny?

— Tak jak mówiłem wczoraj czy przedwczoraj, jego uraz nie jest poważny, ale zobaczymy czy będzie gotowy na kolejne spotkanie.

Prawidłowość strzelania jako pierwsi, by zremisować lub przegrać mecz – dlaczego tak bardzo wszedł wam w krew?

— Oczywiście uważam, że powinniśmy nauczyć się wygrywać spotkania w stosunku 1:0, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednocześnie, ostatnio przeciwko West Hamowi przegrywaliśmy 0:1, by finalnie zwyciężyć. Taka jest również piłka nożna. Czasem udaje się odwrócić losy meczu, a innym razem nie.

— Już kilka tygodni temu mówiłem chłopakom, dzisiaj także powtarzałem, że musimy wiedzieć jak dowieźć dobry wynik do końca. W dużych klubach wiedzą jak to się robi.

Dzisiaj bez Reece’a Jamesa. Jest coś na rzeczy?

— Wszystko było zaplanowane. Czuje się dobrze, trenuje. Chcieliśmy go trochę oszczędzić, by uniknąć ewentualnego urazu.

Dokonałeś w trakcie meczu zmian na tych samych pozycjach, co w zasadzie niczego nie zmieniło, a przecież przegrywaliście. Jaki miałeś na to pomysł?

— Gdy zmieniasz na przykład obrońcę na skrzydłowego, bardzo się odsłaniasz. Grając przeciwko drużynie, która w składzie ma Mitomę i Minteha, ryzykujesz, gdyż są bardzo groźni w fazie przejścia z defensywy do ofensywy.

Czy uważasz, że w klubie będą żałować odesłania kilku zawodników na wypożyczenie? Mogło się dzisiaj wydawać, że brakowało wam João Félixa.

— Nie sądzę, byśmy za nim tęsknili. João jest tam szczęśliwy i my też jesteśmy zadowoleni. Jedynym co mogę powiedzieć, to to, że nikt nie mógł przewidzieć kontuzji naszych dwóch napastników w ostatni dzień okienka transferowego. Tego nigdy nie przewidzisz. Takie rzeczy się zdarzają, ale na szczęście Nico ma być z nami niedługo.

Jak dużym szokiem jest odpadnięcie Chelsea z Pucharu Anglii na tak wczesnym etapie?

— Nie ma co mówić, to wstyd. Wiemy, jak skomplikowane są to rozgrywki, gdzie mierzą się drużyny z Championship, League One i każdy walczy o jak największy sukces. To wstyd, że już odpadliśmy, ale, tak jak mówiłem wcześniej, jeśli szukać pozytywów to skupimy się teraz na lidze oraz europejskich pucharach, a zwłaszcza na Premier League. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą przygodę w tych rozgrywkach, która jak dotąd idzie całkiem nieźle.

Co będzie oznaką dobrego sezonu?

— Według mnie, dobry sezon będzie oznaczał regularną poprawę gry zespołu. Musimy umieć przejść przez niełatwe momenty, pokonywać trudności i tylko to doprowadzi nas do sukcesów w tym klubie. Dokładnie tak myślę, a obecnie skupimy się na Premier League i Lidze Konferencji UEFA, by skończyć jak najlepiej.

Czy byłeś rozczarowany reakcją swojego zespołu po stracie bramki na 1:2?

— Nie byłem rozczarowany, ponieważ po stracie ruszyliśmy do ataku i stworzyliśmy dwie lub trzy okazje bramkowe, gdzie mogliśmy wyrównać. Reakcja była prawidłowa, ale tym razem po prostu nie udało się strzelić. Każdy mecz jest inny.

— Ten mecz bardzo się różnił od starcia z West Hamem. Graliśmy na własnym boisku, przed swoją publicznością, co zawsze jest pomocne. Nie oceniałbym jednak negatywnie reakcji po stracie, która w mojej opinii była odpowiednia.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close