We wtorkowy wieczór Chelsea po ciekawym meczu zremisowała z Bournemouth 2:2. Pierwsza połowa stała pod znakiem wyraźnej przewagi The Blues. W drugiej gra wyrównała się, a momentami to Wisienki przeważały. Gol na wagę remisu padł w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami redakcji za to spotkanie.

Robert Sánchez – 5

Nasz bramkarz nie rozegrał udanego spotkania. W pierwszej połowie miał bardzo mało pracy, a i tak popełnił poważny błąd podczas wyprowadzania piłki z pola karnego, który mógł skutkować utratą gola. W drugiej części Hiszpan prawidłowo zachowywał się w większości sytuacji. Za stracone gole nie można go winić, choć wydaje się, że przy drugim mógł pokusić się o lepszą interwencję, gdyby był lepiej ustawiony – być może jeden krok w prawą stronę uratowałby sytuację.

Moisés Caicedo – 4

Po raz kolejny zagrał z konieczności na prawej stronie obrony, ale nie był to występ wybitny. Ekwadorczyk wyraźnie "nie czuł" tej pozycji, zostawiał rywalom sporo wolnego miejsca i nie był tak skuteczny w odbiorze, jak potrafi być. Dodatkowo w drugiej połowie dopuścił się faulu, po którym rywale mieli rzut karny. Co prawda starał się tylko naprawić błąd kolegi, ale zrobił to w nieodpowiedni sposób.

Josh Acheampong – 4

Ten mecz nie był dla niego tak udany, jak niedawny występ z Crystal Palace. Trzeba też uczciwie przyznać, że nie był to występ tragiczny, jednak drugi gol dla Bournemouth trzeba zapisać na jego konto. Anglik zbyt naiwnie podszedł do krycia przeciwnika i dał mu zbyt dużo wolnego miejsca. Zdarzały mu się też niebezpieczne zagrania w okolicach swojego pola karnego, a tego musi się przecież wystrzegać. Tym razem nie zachwycił, ale możliwość sprawdzenia się na tle tak niewygodnego rywala na pewno będzie dla niego cenna.

Levi Colwill – 6

Spośród naszych obrońców zaprezentował się najlepiej. Zaliczył aż trzy przechwyty i miał najwięcej kontaktów z piłką w całym zespole (62) i wygrał najwięcej pojedynków w powietrzu (5). Szczególnie w drugiej połowie miał wiele pracy, ale poważnego błędu nie popełnił więc należy uznać, że zaliczył poprawny występ.

Marc Cucurella – 4

Bardzo chaotyczny i niezorganizowany – potrafi grać znacznie lepiej. Wczoraj zaliczył mnóstwo niecelnych podań, a w obronie też był bardzo niepewny. Zdarzały mu się też nerwowe i kompletnie niepotrzebne wybicia, co zaburzało płynność naszej gry.

Roméo Lavia – 4

Delikatnie mówiąc, był to bardzo dyskretny występ naszego utalentowanego pomocnika. Był mało widoczny, chyba nie do końca nadążał za tempem gry. Dodatkowo w drugiej połowie popełnił kardynalny błąd, który kosztował nas utratę gola. Jego wkład w grę ofensywną był znikomy.

Enzo Fernández – 5

Ocenienie Enzo za to spotkanie jest bardzo trudne. Na pewno nie można odmówić mu zaangażowania, był nieustannie widoczny, niemniej popełnił wiele niepotrzebnych błędów. Miał niski procent celnych podań (83,1%), a już w pierwszej minucie zmarnował dobrą okazję, gdy w polu karnym źle przyjął sobie znakomite podanie od Cole'a Palmera. Należy też zauważyć, że to Argentyńczyk zaliczył najwięcej kluczowych podań (7) i miał zdecydowanie najwięcej kontaktów z piłką (83). Powyższa ocena jest bardzo mocna, ale do "szóstki" trochę zabrakło.

Noni Madueke – 4

Miał kilka udanych zrywów. Jego niektóre rajdy na prawym skrzydle mogły się podobać, niemniej finalnie żaden z nich nie dał nam niczego konkretnego. Noni znowu miał problemy z decyzyjnością, gdyż można było odnieść wrażenie, że w niektórych sytuacjach zbyt długo zwlekał z podaniem.

Cole Palmer – 6

Znowu był naszym najlepszym piłkarzem. Jego jakość robi różnicę. Strzelił jednego gola, ale miał kilka sytuacji, które zmarnował. Może zabrakło trochę szczęścia. Mimo to, był motorem napędowym całej ofensywy.

Jadon Sancho – 5

Jego gra mogła się podobać. Robił dużo zamieszania na lewym skrzydle, był bardzo dynamiczny, wygrał też kilka pojedynków jeden na jednego, ale tak jak w przypadku Noniego, zabrakło konkretów. Bardzo pozytywne jest to, że mu zależy i stara się jak najbardziej pomóc drużynie, ale ostatecznie liczą się gole i asysty, a tych znowu zabrakło.

Nicolas Jackson – 5

Z ocenieniem Nico też jest pewien problem. Pod względem zaangażowania i wpływu na naszą grę w ofensywie spisał się bardzo dobrze. Był aktywny, ciężko pracował w odbiorze i nierzadko wracał się na swoją połowę, żeby pomóc kolegom. To godne podziwu, że wytrzymał kondycyjnie cały mecz. Z drugiej strony, skuteczność zawiodła. Asysta na pewno była bardzo ważna, ale później nie wykorzystał kilku bardzo dobrych okazji, a to przecież z goli jest najbardziej rozliczany. Raz trafił w słupek, a bardzo szkoda, bo wcześniej przeprowadził piękną akcję. Zabrakło szczęścia, no i może trochę precyzji.

Rezerwowi:

Reece James – 6

Co kapitan to kapitan. Wszedł na boisko w bardzo trudnym momencie, gdy straciliśmy gola i byliśmy w odwrocie. Reece wniósł w naszą grę dużo spokoju. Często angażował się w rozegranie i pomógł nie tylko w obronie, ale i w pomocy. Fakt, że w dogrywce strzelił gola na wagę remisu, który przy okazji był jego pierwszym ligowym trafieniem od 2022 roku, na pewno doda mu skrzydeł na kolejne tygodnie. A to bardzo budujące, ponieważ Reece w formie jest nie do zastąpienia.

Tosin Adarabioyo – 5

Tak jak kolega wyżej, wszedł w trudnym momencie, ale poradził sobie z presją. Nie popełnił poważniejszego błędu, wygrał trzy pojedynki główkowe i miał sporo kontaktów z piłką (37) zważywszy na fakt, że na boisku przebywał tylko trochę ponad 30 minut.

João Félix, Pedro Neto – brak oceny

Author: salonnier

Mateusz Ługowski

Źródło: własne