Chelsea swoją szczodrością w nowym roku postanowiła wesprzeć Crystal Palace. Poniżej oceny. 

Robert Sánchez - 6

To zdumiewające, jak odważny był w swoich interwencjach Sanchez. Wielu spogląda na niego nieprzychylnym okiem ze względu na jego słabą grę nogami, jednak Hiszpan jest wyjątkowo zdeterminowany w meczach z rywalami pokroju Crystal Palace. Bramka była dosyć nagła i niespodziewana, ale jednak pozbawiła Sancheza czystego konta. 

Malo Gusto - 6

Malo ciężko pracował, zwłaszcza w drugiej połowie, by inicjować i rozwijać akcje na prawym skrzydle, ale niestety żadna z nich nie była na tyle konkretna, by przeważyć o losach spotkania. Największym problemem było to, że nikt z ataku nie potrafił kontynuować tego, co zaczynał Francuz.

Acheampong - 5

Anglik może uznać swój debiut w Premier League za udany, wystrzegał się błędów i przytomnie rozgrywał piłkę, a także wywierał presję na rywalu. Niestety, pod naszą bramką było bardzo nerwowo i razem z Levi’em jest za to współodpowiedzialny.

Levi Colwill - 4

W pierwswzej połowie zaliczył kilka dobrych interwencji, jednak z biegiem czasu robiło się coraz niebezpieczniej. To on jako starszy partner Josha na obronie powinien wprowadzić więcej spokoju. Niestety, w wielu sytuacjach byliśmy bezradni i daliśmy się zdominować 

Marc Cucurella - 5

Ponownie Cucu zalicza występ, w którym pozostaje równie aktywny po obu stronach boiska. Rozgrywał piłkę w obronie, a parę minut później posyłał dośrodkowanie. W obu elementach spisywał się nienagannie, ale zabrakło konkretów. 

Moisés Caicedo - 5

Moises jest naszym człowiekiem od brudnej roboty w defensywnej pomocy i to robił bardzo dobrze. Dużo przechwytów, odbiorów i podawania do przodu. Na minus niektóre straty i całościowy wpływ na przebieg meczu. 

Enzo Fernández - 5

Również Enzo należy do zawodników, którzy są odpowiedzialni za brak klarownych sytuacji. Bardzo niemrawe próby i brak zarówno kluczowych podań, jak i celnych strzałów ze strony Argentyńczyka budzi niepokój. Od kapitana należy oczekiwać więcej. 

Pedro Neto - 5

Neto zasłużył na notę wyjściową, bo jego występ nie zrobił różnicy ani na plus, ani na minus. Grał jakby na alibi, podejmując próby dośrodkowań i strzałów, ale nie wynikało z nich nic dobrego. Dochodzi do tego mnóstwo strat i przegranych pojedynków. 

Cole Palmer - 6

Szkoda, że na jednej bramce poprzestało, bo Palmer był chyba jedynym zawodnikiem, który zasłużył na strzelenie bramki. Poza tym sporo strat, niewiele strzałów i niedosyt. 

Jadon Sancho - 5

Od początku Sancho był bardzo zaangażowany w mecz, co poskutkowało asystą do Palmera. Trzeba jednak przyznać, że Sancho odnalazł go w pozycji, w której jego kolega z reprezentacji miał bardzo dogodną pozycję do strzału. Pomimo asysty w pozostałej części spotkania holował piłkę zbyt długo i to często kosztowało nas stratę posiadania piłki. Wielka szkoda, że podobnie jak cała drużyna przyhamował w dalszej części spotkania. 

Nicolas Jackson - 4

Senegalczyka można chwalić za wiele aspektów jego pracy przy budowaniu akcji, jednak znowu miał pechowy dzień przed bramką. Słupek z 39 minuty sprawił, że wszyscy na stadionie na chwilę zamarli. 81 minut gry zwieńczył… a właściwie nie zwieńczył żadnym celnym strzałem. 

Marc Guiu b/o

Noni Madueke b/o

Author: Ndzr114

Mikołaj Najdek

Kibic Chelsea od ponad ośmiu lat, prywatnie pasjonat rolnictwa, historii, montażu video, a także tenisa. Zakończył karierę w B-klasie, gdyż większe sukcesy odnosił w Football Managerze.

Wielki adorator Jose Mourinho, Thiago Silvy i innych wielkich ludzi tego świata. COYB!

Źródło: Własne