W przedświąteczną niedzielę Chelsea wybrała się na Goodison Park, gdzie w trudnych warunkach atmosferycznych mierzyła się z miejscowym Evertonem. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a poniżej prezentujemy oceny redakcji za występy The Blues.

Robert Sánchez – 7

Hiszpan notuje kolejne bardzo dobre spotkanie. W niedzielę w zasadzie uratował czyste konto, gdy przeciwnicy wykorzystywali niepewne interwencje oraz błędy w ustawieniu obrońców Chelsea. Nie popełniał także większych błędów w rozegraniu, dzięki czemu spokojnie może być rozpatrywany pod kątem zawodnika meczu.

Axel Disasi – 5

Francuz miewał problemy po swojej stronie boiska przez całe spotkanie. Konieczność podchodzenia z piłką wyżej powodowała problemy, a i tak obrońca nie był w stanie zaangażować się tak jak Gusto czy James.

Tosin Adarabioyo – 6

Anglik ma ostatnio swój dobry czas, a brak Wesleya Fofany daje mu szansę na wykazanie się. To właśnie on ofiarną interwencją uchronił Chelsea od straty bramki. Momentami miał swoje problemy z opanowaniem piłki, przez co napastnicy Evertonu czyhali na błędy Tosina lub kolegów. Dobry występ i wyśmienita interwencja, najlepszy w bloku obronnym.

Levi Colwill – 5

Spotkanie było pełne małych starć, przepychanek i prowokacji – w końcu tak się gra przeciwko drużynom Seana Dyche’a. Stałych rywalizacji nie uniknął także Levi. Błędów co prawda nie popełniał, ale nie był pewnym punktem defensywy.

Malo Gusto – 5

Z powodu zawieszenia Cucurelli, zagrał po lewej stronie boiska. W ofensywie przechodził do środka, ale również na skrzydło. Francuz się nabiegał, ale niewiele z tego wynikło.

Moisés Caicedo – 7

Pewny w odbiorze, „wszędobylski” i po prostu taki jak przyzwyczaił nas w tym sezonie. Ekwadorczyk każdym kolejnym spotkaniem potwierdza bardzo dobrą dyspozycję, a jego chłodna głowa przy próbach wykonania trudnych odbiorów jest po prostu imponująca. Obok Sáncheza kandydat do zawodnika meczu w Chelsea.

Enzo Fernández – 6

Zakończyła się seria Argentyńczyka z bezpośrednim udziałem przy bramce. Nie zmienia to jednak faktu, że jest „pod grą”, rozgrywa, szuka nietypowych i groźnych dla przeciwnika rozwiązań. Gra pomocnika jest ładna dla oka, elegancka, ale tym razem zabrakło przełamania obrony gospodarzy.

Pedro Neto – 6

Z jednej strony skrzydłowy walczył o każdą piłkę, wręcz maltretował obrońców swoimi rajdami i nieustępliwością. Ostatecznie zabrakło „kropki nad i” w postaci asysty czy bramki. Portugalczyk i tak wyglądał o niebo lepiej niż zmieniający go Madueke. Pomimo przeciętnego występu w niedzielę, Neto nie może stracić miejsca w wyjściowej jedenastce.

Cole Palmer – 5

Od Anglika oczekuje się już teraz więcej. Wydaje się, że przede wszystkim zabrakło opanowania, czy zimnej krwi. Pod koniec spotkania wychodziła już frustracja, która objawiła się dryblingiem aż do samego końca boiska, czy powaleniem obrońcy Evertonu chwytem zapaśniczym. W tak trudnych starciach, to właśnie geniuszu Cole’a Chelsea potrzebuje najbardziej.

Jadon Sancho – 5

Przez cały mecz nie potrafił przechytrzyć obrońców na swojej flance. Trzeba także wspomnieć, że w zasadzie nie miał okazji powalczyć jeden na jednego, ponieważ obrona The Toffees szybko się organizowała i podwajała gracza z piłką. Sancho niczym się nie wyróżnił, ale nie można odmówić starań i zaangażowania.

Nicolas Jackson – 4

Nico tym razem bez gola i wydaje się, że był najsłabszym ogniwem Chelsea. Oczywiście nie miał łatwego życia w starciach ze szczelną i zdyscyplinowaną obroną, ale nie dorzucił od siebie nic „ekstra”. W jednej z sytuacji po zamieszaniu w polu karnym Evertonu uderzył piłkę głową w słupek, choć nie można tej okazji nazwać klarowną.

Rezerwowi:

Noni Madeueke, Christopher Nkunku – brak oceny

Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.

W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.

Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.

Źródło: własne