Podsumowanie roku w wykonaniu Edena Hazarda

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 12.01.2019 23:10 / Ostatnia aktualizacja: 12.01.2019 23:10

Rok 2018 był dla Edena Hazarda bardzo udany. W wywiadzie dla belgijskiego "HLN", skrzydłowy Chelsea wspomina kluczowe dla siebie chwile z poprzedniego roku.

 

Kristof Terrour wręczył Hazardowi 10 fotografii, a ten miał powiedzieć kilka słów do każdej z nich.

 

1. W Kazaniu na kolanach: "Najlepszy mecz, w jakim kiedykolwiek grałem".

– Adrenalina, zmęczenie, adrenalina, zmęczenie [śmiech] Aaaaah... W końcu mecz się zakończył. Spójrzcie na Axela, spójrzcie na mnie, to czysta radość, ulga. Właśnie upadłem na kolana. Jeśli mecz z Brazylią trwałby 15 minut dłużej, przegralibyśmy. Wiem to na pewno. Po prostu to czuliśmy, to było bardzo ciężkie.

 

– Łapały mnie skurcze, nie dawaliśmy rady psychicznie. Dałem z siebie wszystko, a później nadchodzi ten fantastyczny moment, kiedy arbiter kończy mecz. Wyeliminowaliśmy Brazylię, faworytów do mistrzostwa świata. To był występ Belgii, na który wszyscy czekali od bardzo dawna. Złota generacja pokazała, że potrafimy dobrze grać w piłkę.

 

– To zdjęcie doskonale oddaje mój rok. Najlepszy mecz, w jakim grałem w całym życiu. W mojej karierze miałem wiele dobrych spotkań, ale to był ćwierćfinał Mistrzostw Świata, a naszym rywalem była Brazylia. Hazard przeciwko Neymarowi, ten mecz oglądał cały świat. Nie sądzę, abym kiedykolwiek zagrał lepiej. Czy wiesz, co mnie cieszy najbardziej? To, że nie strzeliłem gola, nie miałem żadnej asysty. Tego oczekują ludzie, a ja udowodniłem w Kazaniu, że możesz zagrać dobrze, bez bramek i asyst.

 

 

2. Ukłon w stronę Messiego: "Mój syn na trybunach krzyczał, że gram dla Barcy".

– To nie jest moje najlepsze wspomnienie. Byłem zadowolony, że mogłem zmierzyć się z Barceloną i Leo Messim, ale nie dałem tego, czego ode mnie oczekiwano. Byłem rozczarowany.

 

– Na trybunach byli moi trzej synowie. Najstarszy z nich jest wielkim fanem Messiego, z resztą, wszyscy jesteśmy jego fanami. Chciał zobaczyć Leo tamtego dnia, bo jest wyjątkowym piłkarzem. Regularnie oglądamy razem mecze, tak jak wtedy, gdy byłem dzieckiem. Śledzimy Messiego, Ronaldo, Neymara [śmiech].

 

– W meczu z Barceloną, w pewnym momencie dostałem piłkę i nie wiedziałem co zrobić. Przez pomyłkę zagrałem ją prosto pod nogi przeciwnika, po czym mój syn, Leo, krzyknął na trybunach: "Haha, mój tata myśli, że gra dla Barcy".

 

– Nie mogę się doczekać lepszej pogody. Znów będziemy mogli zagrać w naszym ogrodzie. Czy moi synowie dobrze grają? Tak. Yannis gra w lokalnej drużynie, a Leo zaczyna grać z przyjaciółmi. Jeśli w sobotę mamy trening popołudniu, to rano gram z synami. Znajduję wyjście z tej sytuacji.

 

– Jeśli skończę karierę i będę chciał zostać w tym zawodzie, to będę pracował z młodzieżą. Uwielbiam widzieć, jak dzieci ewoluują i dorastają.

 

 

3. Finał Pucharu Anglii: "Poczułem, ze Mistrzostwa Świata mogą należeć do mnie".

– Wszystko zaczęło się właśnie tam, na Wembley. Nie grałem przez kilka miesięcy na początku sezonu z powodu kontuzji kostki, więc w kwietniu i na początku maja czułem się bardzo dobre. Może ta przerwa dobrze mi zrobiła. Strzeliłem decydującą bramkę w finale Pucharu Anglii. Wtedy poczułem, że Mistrzostwa Świata mogą być moją chwilą.

 

– Zacząłem mundial bez presji. Po słabszym sezonie w Chelsea, nikt nie oczekiwał rewelacyjnej gry. Czułem się wtedy świetnie, również na treningach, gdzie dawałem z siebie 200 procent. Na mistrzostwach powiedziałem sobie pierwszy raz: "Jesteś kapitanem, to jest Belgia. Mamy dość tych uwag, że Belgowie mają dobrą drużynę, ale nic nie osiągają". Cóż, nadal nic nie wygraliśmy, ale świat zobaczył, że potrafimy dobrze grać. Czerwone Diabły czarowały.

 

 

5. Pocieszenie Neymara po porażce: "Chciałem sprawić, żeby poczuł mój szacunek".

– To było coś, co przyszło naturalnie. Nie myślałem o tym, kiedy się przytuliliśmy. Po prostu postawiłem się na jego miejscu. Wszyscy oczekiwali, że będzie najlepszym piłkarzem mundialu. Musiał to zrobić. Lionel Messi był nieobecny. Na barkach Neymara spoczywał ogromny ciężar. Dziesiątki tysięcy razy większy, niż na mundialu w Brazylii. W tym kraju nie mówiło się o nikim innym niż Neymar. Przesadna histeria.

 

– To tak jakby 22 pozostałych piłkarzy reprezentacji nie grało. Nie rozmawialiśmy. Chodziło o gest, a nie słowa. W trudnym dla niego momencie chciałem sprawić, aby poczuł szacunek. Chciałem go pocieszyć. Jest zwycięzcą, a jego turniej jeszcze nadejdzie.

 

 

6. Piękny gol z meczu z Liverpoolem: "Ten gol miał w sobie wszystko".

– Kocham Anfield, ze względu na murawę, atmosferę. Strzeliłem tam już kilka bramek i zawsze przeciwko Simonowi. Przepraszam! To było jednak jedno z najpiękniejszych trafień w mojej karierze. To była bramka idealna, strzelona przeciwko wielkiemu klubowi, a to daje dodatkowy smaczek.

 

– Wszedłem na ostatnie 20 minut i pierwsze pięć piłek było bardzo niecelnych. Myślałem: "Ups!". Wtedy przyszła ta akcja, zobaczyłem lukę między obrońcami i bam! Po meczu wielokrotnie oglądałem tego gola i robię to do tej pory. Wszyscy moi przyjaciele przysłali mi wiadomości. Widziałem nawet wideo, gdzie była podłożona muzyka z Titanica, widziałeś to? To było epickie trafienie.

 

Znalezione obrazy dla zapytania hazard amazing goal vs liverpool


7. DJ na rynku w Antwerpii: "Kiedy słyszę 'Freedom from Desire', wszystko wraca".

– Czy wiesz, że kiedyś byłem DJ'em? [śmiech]. Na rynku w Antwerpii było mnóstwo ludzi, a atmosfera była fantastyczna. Jako kapitan, byłem zmuszony coś powiedzieć. Kiedy spiker wymówił moje nazwisko, nie wiedziałem co powiedzieć, więc zacząłem śpiewać: "Na-na-na-na-na-na-na. ‘Freed from Desire’" Gali. Dzięki tej piosence, w głowie miałem cały ten turniej. Gdziekolwiek się nie pojawiłeś, na każdym stadionie grano tę melodię. Nawet teraz, gdy puszczam ją w domu, wspomnienia wracają.

 

– Jeśli spytasz ludzi, którzy byli na rynku w Antwerpii w 1986 roku, powiedzą, że to był niezapomniany moment. To było trzydzieści lat temu! Byliśmy rozczarowani po mundialu, ale chcieliśmy świętować. W 2050 roku, jeśli reprezentacja zagra lepiej niż my, przypomnę sobie te same wspomnienia. Ludzie będą mówić, że 2018 rok był wspaniały. Ja także, jako dziadek, będę to robił. To był niezapomniany moment. W ludziach było widać poczucie jedności. Flagi, frytki, piwo, to była czysta przyjemność.

 

 

7. Miejsce w Team of The Year.

– Czyż nie wyglądam pięknie? Chciałem wyglądać inaczej. Na taką galę, wszyscy zakładają zazwyczaj czarne lub granatowe garnitury. Ja nie, Eden na zdjęciu nie jest piłkarzem, ale aktorem. Nie jestem przyzwyczajony do bycia w centrum uwagi. Dlatego raz zrobiłem z siebie głupka. Podobało mi się tam, również dlatego, że było tam wielu moich przyjaciół: Salah, Kante, Mbappe, Drogba, Eto'o.

 

– Co roku ktoś mówi, że jestem na poziomie Messiego lub Ronaldo. Najpierw Mourinho, później Conte, a teraz Sarri. Nigdy nie zostanę Messim ani Ronaldo. Po mundialu wszyscy powiedzieli od razu, że jestem w TOP5 piłkarzy na świecie. Według mnie, jestem może w TOP10, TOP15 lub TOP20. Czuję, że ludzie mówią teraz: "wow", bo Luka Modrić zyskał szacunek w Chorwacji, a ja wymusiłem to samo na Belgach.

 

– Rozpoznawalność jest miła, ale wszyscy piłkarze w TOP20 na świecie, oprócz dwóch, są bardzo blisko siebie pod względem jakości. Wszystko zależy od szczegółów, jak wygranie mundialu, zdobycie Ligi Mistrzów, strzelenie 25 bramek lub odnotowanie 25 asyst.

 

 

8. Tytuł Sportowca Roku w Belgii: "Może powinienem nauczyć się Holenderskiego?"

– Indywidualne trofea nigdy mnie nie interesowały. Rok 2018 był najlepszym rokiem w mojej karierze, ale inni zawodnicy również zdobywali tę nagrodę. Jestem zadowolony z uznania, ale nie gram w futbol, by być szanowanym.

 

– Belgowie chcieliby widzieć swoich piłkarzy, którzy mówią w ich języku lub którzy kiedykolwiek grali w Belgii. To jedyne puste miejsce w mojej karierze. Nigdy nie grałem w piłkę w moim kraju.

 

– Czasami czuję się zawstydzony, ponieważ jestem kapitanem drużyny narodowej, a nie potrafię mówić po holendersku. Właściwie jest to pewnego rodzaju brak szacunku, ale dla mnie jest to ciężkie. Teraz, gdy mówię już dobrze po angielsku, powinienem uczyć się holenderskiego. To trudny język, w szkole uczyłem się go przez rok i teraz potrafię się tylko przedstawić, powiedzieć gdzie mieszkam i zapytać o samopoczucie. Thibaut zawsze się ze mnie śmieje.

 

 

9. Gra z Thorganem na Mistrzostwach Świata: "Za cztery lata zagramy we trzech".

– On jest moim masażystą. Nie, nie, śmieję się. To był fantastyczny rok, ponieważ mógł pojechać na mundial. W pełni na to zasłużył. Nie przyjechał do Rosji tylko po to, abym czuł się lepiej. Thorgan ma pewne cechy, gra bardzo dobrze. Thorgan przesądza o losach spotkania swojej drużyny prawie w każdym tygodniu. To prawda, że jego obecność dała mi dodatkową motywację.

 

– Nie spaliśmy w jednym pokoju, ale zawsze byliśmy bardzo blisko siebie. Opuściłem dom rodzinny w wieku 14 lat, a zazwyczaj najstarszy brat opiekuje się swoim rodzeństwem. Z nami było inaczej, więc mieliśmy dwa miesiące, żeby nadrobić ten czas. Mistrzostwa Świata były także fantastyczne dla naszych rodziców, bo dwóch ich synów gra dla reprezentacji. Dlaczego za cztery lata miałoby nas tam nie być trzech? Możemy o tym maryć. Myślę, że Kylian będzie się rozwijał w Cercle.

 

 

10. Zawsze uśmiechnięty: "Lubię obserwować ludzi".

– Zawsze jestem taki sam, niezależnie od tego czy mam lepszy, czy gorszy okres w życiu. Moja osoba jest zabawna. W świecie, w którym panuje duża presja, widać wiele napiętych twarzy, niewiele ludzi potrafi się śmiać. Ja staram się być słońcem, ale nie jestem jedyny. Wszystkich traktuję tak samo, również w klubie. Od konserwatorów, aż do szefa. Dlaczego miałbym patrzeć na kogoś z góry? Każdy ma dwie ręcę i dwie nogi, tak jak ja. Szanuję wszystkich, a jeśli ktoś mnie za to chwali, to mówię, że tak zostałem wychowany.

 

– Mój tata zawsze powtarza: "W jednej chwili siedzisz na chmurze, ale chwilę później możesz być na dnie studni". Nadal staram się uczyć. Po prostu lubię ludzi.

 

– W swoim sercu mam także prawdziwych przyjaciół, którymi są Christian Benteke, czy Marouane Fellaini. Piłka nożna to jedno, ale szacunek jest o wiele ważniejszy. Lubię być między ludźmi. Bardzo lubię jeść, ale muszę zwracać uwagę na moje kilogramy. Lubię dobrą zabawę, dobre jedzenie, lubię się cieszyć. Pod tym względem jestem prawdziwym Belgiem. Lubię zabawiać innych, zarówno na boisku, jak i poza nim. Chcę nadal generować pozytywne emocje.

 

Źródło: HLN (Kristof Terreur)

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close