Trener Chelsea wypowiedział się l bramkach Mudryka i Broji, urazie Caicedo i nastrojach po dwóch zwycięstwach z rzędu.

Co myślisz o występie drużyny i Mudryka?

— To te samo uczucie, co na początku sezonu, różnica jest taka, że osiągnęliśmy wynik na jaki zasłużyliśmy. Występ był bardzo dobry, w pierwszej połowie zagraliśmy nieźle. W drugiej lepiej kontrolowaliśmy spotkanie.

— Jestem zadowolony z Mudryka i Broji, z tego że Misza zdobył swoją pierwszą bramkę w Premier League, a Armando strzelił znowu po długiej absencji. Rywalizacja jest bardzo dobra dla drużyny. Mam nadzieję, że Misza będzie gotowy na Sobotę, bo pod koniec pierwszej połowy poczuł dyskomfort w mięśniu czworogłowym.

Czy zdobycie pierwszej bramki pomoże Mudrykowi odblokować jego potencjał?

— Tu chodzi o dojrzałość, adaptację. Musimy zrozumieć, że młodzi ludzie potrzebują czasu, żeby się trochę osiedlić. Kiedy tu przyszedł, wiele rzeczy było dla niego nowych. Młodemu zawodnikowi nie jest łatwo się zaadaptować, kiedy przychodzi do drużyny z wieloma innymi niedoświadczonymi graczami. Wszyscy muszą wnieść do drużyny coś ważnego. To trudne, ale trzeba być cierpliwym. Trzeba ufać tym utalentowanym zawodnikom.

— To ciężka praca małymi kroczkami. Czasami ludzie nie mają do tego cierpliwości, ale nam się udaje. Nawet jeżeli nie zawsze wygrywamy, tak jak teraz na początku sezonu. Byliśmy spokojni i wierzyliśmy. Teraz wygraliśmy dwa mecze w przeciągu kilku dni. Myślę, że ważne jest, by zachowywać spokój, rozwijać się i budować w drużynie wiarę i pewność siebie.

Jak zbudowałeś tę pewność siebie?

— Mówiłem o tym już tydzień, albo dwa tygodnie temu. Polega to na budowaniu przez sztab strategii, która pozwoli młodym zawodnikom zyskać zaufanie, komfort, aby czuli się tu jak w domu. Muszą czuć się związani z Chelsea. Trzeba im dać czas i zapewnić dookoła właściwych ludzi, którzy będą w stanie im pomóc.

Czy przemawiałeś do nich również na temat innych rzeczy?

— Oczywiście, cały czas rozmawiamy i pracujemy. To zasługa całego klubu i sztabu. Pracujemy blisko z zawodnikami, mamy bardzo dobre relacje w sztabie i o każdym zawodniku decydujemy indywidualnie.

Planowałeś dać Mudrykowi tyle meczów w pierwszym składzie?

— Grał, ponieważ zasługiwał na to tym, co pokazywał na treningach. Był bardzo skupiony i występami na treningach dał nam pewność do wystawiania go w meczach. 

Co z Caicedo?

— To stłuczenie, mamy nadzieję, że nic większego. Był zmęczony, ale głównie to stłuczenie.

Myślisz, że osiągnęliście punkt zwrotny?

— W piłce nożnej trzeba być gotowym na wszystko. Teraz skupiamy się na przygotowaniach do kolejnego meczu, który również będzie ciężki. Trzeba pracować, dawać wiarę zawodnikom. Nadal musimy pracować nad planem, który przyniesie im najwięcej korzyści. Kiedy ciągle pomagasz graczom, na sam sam koniec zasługujesz na to, czego chciałeś. Jesteśmy zadowolony z moich zawodników, gotowy na następny mecz, mam nadzieję, że oni też będą i obędzie się bez kontuzji. Wtedy będzie pora wybrać najlepszą jedenastkę na sobotę.

Źródło: football.london