Konferencja prasowa Mauricio Pochettino po meczu z West Hamem: debiut Caicedo, forma Mudryka i więcej
Dodano: 20.08.2023 23:14 / Ostatnia aktualizacja: 21.08.2023 10:41Rozczarowany Mauricio Pochettino pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej, po tym jak prowadzona przez niego Chelsea zaliczyła pierwszą porażkę od początku jego kadencji w meczu z West Hamem United.
Czy możesz podsumować dla nas ten mecz? Czy mamy do czynienia z problemem z motywacją u zawodników?
– Nie uważam, żeby to była kwestia mentalności. Myślę, że dzisiejszy rezultat nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Trzeba zaakceptować to, że w piłce takie rzeczy się zdarzają. Mimo to uważam, że pierwsza połowa była naprawdę dobra.
– Jesteśmy rozczarowani. Zawodnicy szczególnie są rozczarowani tym, że wpuściliśmy bramkę w pierwszej połowie, bo zaczynając mecz wiedzieliśmy, że West Ham jest bardzo niebezpieczny w stałych fragmentach gry, rożnych. Pozwoliliśmy im na kilka rzutów rożnych, a potem straciliśmy bramkę. To trochę rozczarowujące.
– Byłem naprawdę niezadowolony z tego powodu w przerwie meczowej. Myślę, że piłkarze się z tym zgodzą i czują to samo, tym bardziej że w pierwszej połowie radziliśmy sobie całkiem dobrze. Powinniśmy byli wyjść na prowadzenie już w pierwszej połowie.
–W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie drużyny. Kontuzja Carneya Chukwuemeki sprawiła, że nie mogliśmy się na początku odnaleźć. Potem, gdy znaleźliśmy sposób na grę, wpuściliśmy bramkę. Następnie zaczęliśmy podejmować różne decyzje, szukaliśmy odpowiedniego wyczucia czasu w sytuacjach ofensywnych. Tak, jesteśmy rozczarowani, ale to jest proces i musimy pracować dalej.
Będzie teraz dużo uwagi zwróconej na Moisesa Caicedo. Czy brak okresu przygotowawczego miał na niego wpływ? Jak zamierzasz go podnieść po dzisiejszym spotkaniu?
– Podjęliśmy decyzję, że dostanie on co najmniej 30 minut, ponieważ uznaliśmy, że jest w stanie zagrać właśnie tyle. Może jednak nie był gotowy grać od początku, ale przez 30 minut jak najbardziej. Zagrał dobrze, mamy parę pozytywnych znaków. Jasne, wpuściliśmy gola w ostatniej minucie ale nie możemy powiedzieć [o nim] nic złego. Było dobrze, jednak [wszyscy] czuliśmy się rozczarowani, bo zasłużyliśmy na więcej. Pod koniec jednak, nie dostaliśmy oczekiwanego rezultatu.
Masz bardzo młodą drużynę, a dzisiaj zmierzyliście się z rywalem, który gra bardzo fizycznie. Czy myślisz, że to miało wpływ na zawodników?
– Nie, nie uważam tak. Jeśli strzelilibyśmy karnego, który został zmarnowany, weszlibyśmy w drugą połowę z wynikiem 2-1 i z pewnością mówilibyśmy o innej grze, mecz potoczyłby się zupełnie inaczej, może nawet cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. To jest piłka nożna i musimy zaakceptować, że to się stało.
– Parę słów więcej odnośnie sezonu, ponieważ wciąż mamy rzeczy, nad którymi musimy pracować i wprowadzać. Drużyna kupiła wielu zawodników i wielu sprzedała, ale to nie wymówka. Po Liverpoolu, będziemy grać tak samo. Jesteśmy podekscytowani składem, jaki budujemy, z pewnością. Porażka na pewno uczyni nas silniejszymi. Musimy ruszyć naprzód. Jest wiele pozytywnych rzeczy; nie mamy wyniku, ale będziemy nad tym ciężko pracować, żeby postarać się o zwycięstwo w piątek i zaliczyć występ na poziomie.
Dlaczego nie byliście w stanie utrzymać poziomu, który zaprezentowaliście w pierwszej połowie? Co powiedziałeś zawodnikom w przerwie?
– W przerwie powiedziałem zawodnikom, że byłem trochę rozczarowany początkiem meczu w naszym wykonaniu - tak jak mówiłem, pozwoliliśmy na parę sytuacji będąc świadomym zagrożenia, jakie stwarza West Ham i daliśmy im możliwość na strzelenie bramki. Zmieniliśmy Carneya Chukwuemekę za Mishę.
– Potem znaleźliśmy sposób na grę, jednak chwilę później straciliśmy drugą bramkę i to pomogło West Hamowi uwierzyć w ich zwycięstwo. Za to my zaczęliśmy grać w pośpiechu. Musimy być bardziej cierpliwi... Jednak w ostatniej tercji boiska, mieliśmy 50 sytuacji, które były świetne, ale z różnych powodów nie byliśmy w stanie strzelić. Myślę, że w przerwie najważniejszym było wyjaśnienie sytuacji z Carneyem i próbować iść dalej, nie przejmując się spudłowanym karnym.
Bramkostrzelność jest problemem, z którym Chelsea zmaga się już od wielu lat. Czy to kwestia pewności siebie, czy może powinniście wrócić na rynek transferowy? I co z Carneyem?
– Nie, nie uważam tak. Mamy wielu nowych zawodników, którzy nie odczuwają tego, co działo się tutaj przez parę ostatnich lat. Chodzi o to, żeby wierzyć. Zawodnicy tacy jak Nico Jackson, z pewnością będą strzelali, bo ma świetną jakość. Nie uważam, że to kwestia poprzedniego sezonu.
– Jeśli chodzi o Carneya, musimy go przebadać. Zobaczymy, co będzie jutro.
Jeśli chodzi o Mudryka, czy w wpływa na niego pragnienie zdobycia pierwszej bramki?
– Dzisiaj zagrał 45 minut. Myślę, że jest młodym zawodnikiem, któremu musimy zaufać i budować relacje z nim i z drużyną. Ma ogromną jakość i talent. To tylko kwestia czasu aż zaaklimatyzuje się lepiej w drużynie i znajdzie sposób, żeby grać tak jak od niego się oczekuje.
Dużo mówiło się o problemach psychologicznych drużyny w kontekście tego, jak zawodnicy spisywali się w zeszłym sezonie przed bramką przeciwnika. Czy czujesz, że w drużynie wciąż występuje część tych zachowań?
– Nie. Nie, nie, nie. Nie widzę niczego podobnego, z pewnością.
Czy to powód do zmartwień, że zagraliście dobrze w dwóch meczach, zdobywając jednocześnie tylko jeden punkt po tych występach?
– Tak, to dopiero początek. Gdybyśmy grali słabo wygrywając mecze myślę, że bylibyśmy bardziej zmartwieni, ponieważ myślę że to tylko kwestia czasu aż zaczniemy zaliczać lepsze występy i wygrywać.
– Wolę zaczynać w ten sposób; pokazując dobre występy, dobre nastawienie, bo dominowaliśmy w starciach z Liverpoolem i West Hamem. Myślę jednak, że mamy już odpowiednie nastawienie. Myślę o przyszłości, mając tych zawodników w składzie. To tylko kwestia czasu, aby znaleźć odpowiedni balans, strzelać bramki i wygrywać mecze.
Oceniasz występ Sterlinga na plus? Co powiedziałeś mu, gdy przyszedłeś do klubu?
– Cóż, nie wiem czy to przypadek, czy nie. Dużo rozmawialiśmy w tym tygodniu w moim biurze i [jako sztab szkoleniowy] ufamy mu. Jest zawodnikiem, który umie dostarczyć nam tego, czego chcemy i dzisiaj to pokazał. Grał fantastycznie. Z pewnością, nie jesteśmy zadowoleni, podobnie jak on, z tego, że pomimo jego dobrego występu nie udało nam się wygrać. Jednak tego właśnie oczekujemy od piłkarza, żeby grał w taki sposób - odważny i oddany drużynie.
- Źródło: Football London
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Panie Pochwa nie bajeruj tylko poustawiaj ich tam!
,,To jest proces" - ech, mógł tego nie mówić.
To grupa młodych zawodników, ale w składzie potrzebujemy doświadczenia dla zachowania równowagi, a przede wszystkim odpowiedniej mentalności. Tego dziś zabrakło
Przed sezonem na konferencjach Poch nieraz powtarzał że chce mieć w składzie więcej doświadczenia. On wie że to jest potrzebne w PL i tego chce, ale klub nie sprowadził mu tak naprawdę nikogo doświadczonego.
Wypowiedzi całkiem poprawne politycznie, dużo skupiania się na dobrych aspektach gry, ale czy tego teraz potrzebujemy?