Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Franka Lamparda przed meczem z Manchesterem United

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 24.05.2023 17:42 / Ostatnia aktualizacja: 24.05.2023 17:42

Na 25 maja wyznaczono termin zaległego spotkania pomiędzy Manchesterem United a Chelsea. Podopieczni Franka Lamparda podejdą do tego meczu po porażce z lokalnym rywalem Czerwonych Diabłów, Manchesterem City. W środowe popołudnie odbyła się konferencja prasowa, na której na pytania dziennikarzy odpowiadał angielski szkoleniowiec The Blues.


Jakieś aktualizacje dotyczące kontuzji?


– Nie, żaden z zawodników nie wrócił. Mason, Reece i Chilly nie wystąpią w meczu. Wiemy, że Benoit jest kontuzjowany, jesteśmy w takiej samej sytuacji jak wcześniej. Joao doznał niewielkiej kontuzji w trakcie weekendu, ale teraz już trenuje.


Czy przyszłość Mounta w Chelsea jest już rozstrzygnięta?


– Rozstrzygnięta? Nie wiem. To nie jest moja decyzja. To zależy od Masona i klubu.


Jak bardzo cieszysz się z wyzwania, jakie stawia drużyna Manchesteru United, która wciąż potrzebuje punktu, aby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów?


– To podobna sytuacja do meczu z Manchesterem City, chociaż wygrali oni ligę na dzień przed meczem, są drużyną na wysokim poziomie, która jest w dobrej formie. Podchodzę do tego podobnie jak do meczu z City, a przede wszystkim gracze tak to odbierają. Mamy niewiele do zyskania w tym meczu, ale nasi zawodnicy pokazali, że mają indywidualne i grupowe podejście. Oczywiście musimy tam iść z bardzo dobrym nastawieniem, ponieważ są to dobrzy rywale walczący o coś, co my przez wiele lat też próbowaliśmy osiągnąć. Teraz nie jesteśmy w takiej pozycji, więc zawodnicy muszą pokazać, do czego dążą.


Raheem Sterling zostanie pominięty w składzie reprezentacji Anglii - to krok wstecz czy szansa na odpoczynek i powrót do gry we wrześniowych meczach międzynarodowych?


– Nie znam szczegółów rozmowy między Raheemem a Garrethem i nie wiem, na jakim etapie to się znajduje. Wiem tylko, że Raheem to zawodnik na najwyższym poziomie, który grał dla Anglii przez wiele lat. Z mojego osobistego doświadczenia wieloletnich występów w kadrze wiem, że mecze na koniec sezonu to inne wyzwania dla zawodników, którzy rozegrali wiele meczów i spędzili wiele minut na boisku. Jeśli jest wzajemna rozmowa między nimi, jestem pewien, że znajdą odpowiednie rozwiązanie - najlepsze dla Anglii i najlepsze dla Raheema.


Dlaczego ten sezon okazał się tak rozczarowujący?


– Myślę, że trzeba przejrzeć wiele rzeczy, aby znaleźć przyczynę, ponieważ dla takiego klubu jak nasz, który rywalizował w czołówce ligi, pucharów przez wiele lat, ten sezon okazał się pewnym rozczarowaniem. Było kilka lat, kiedy mieliśmy różne okresy spadku formy. Gdy jest się przyzwyczajonym do osiągania sukcesów, trzeba zbadać każdy powód i upewnić się, że nie pozwolimy, by takie sytuacje miały miejsce ponownie. Część odpowiedzialności za to, co dzieje się na boisku, leży zarówno na płaszczyźnie indywidualnej, jak i zbiorowej, jeśli chodzi o grę i skład drużyny. Klub musi przeanalizować każdą kwestię, aby upewnić się, że w przyszłości tego nie powtórzy.


Odczucie poza klubem jest takie, że w przyszłym sezonie Chelsea i Liverpool się odrodzą. Czy też tak to widzisz?


– Nie jestem w stanie tego stwierdzić, ponieważ Premier League rozwija się bardzo szybko, wszyscy dążą do tego samego, a pojawiają się także Newcastle, Brighton i Aston Villa oraz inne zespoły, które już teraz angażują się w walkę o czołowe miejsca. Doświadczenie w futbolu mówi mi, że jeśli wypadniesz z czołówki, trudno do niej wrócić. To nie zawsze jest natychmiastowe rozwiązanie. To będzie test na przyszły rok.


Zawodnicy nie zawsze wiedzą, kiedy nadszedł czas pożegnania. Ty nie miałeś tej szansy, czy zawodnicy mieli rozmowy w tej sprawie?


– Nie jestem tego świadom, a myślę, że byłbym o tym poinformowany. To rozmowa między klubem a zawodnikiem. Ja miałem taką rozmowę, gdy byłem tutaj, ale odbyła się po ostatnim meczu sezonu, u siebie. To była inna sytuacja. Na chwilę obecną zawodnicy są związani kontraktami z klubem. Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość dla każdego z piłkarzy, ale w tej chwili nie mam takiej wiedzy.


11 z 20 klubów zmieniło trenerów. Czy to najbardziej niepewna sytuacja, jeśli chodzi o pracę trenera piłkarskiego, jeśli nie odniesiesz sukcesu w ciągu kilku miesięcy, tracisz pracę?


– Myślę, że ta statystyka to potwierdza. Czy to rekord? Przypuszczam, że tak. Jest wiele czynników, które można zrozumieć, biorąc pod uwagę markę Premier League i to, co dla drużyn oznacza pozostanie w niej. Obecnie nie sądzę, żeby to było postrzegane inaczej, jeśli pierwszą osobą, która ponosi winę, jest trener. Dobrze, gdy masz tego świadomość, kiedy podejmujesz taką pracę. Nie mówię o swojej sytuacji, mówię o wszystkich tych trenerach.


– Każdy, kto odnosi sukces, musi przyzwyczaić się do zmian i tego typu sytuacji. Jasne jest, że praca w tym zawodzie stała się taką przejażdżką kolejką górską. Istnieje wiele drużyn, które być może walczą z oczekiwaniami, mogą być niestabilne. To trudne. W przeszłości reakcja na jedną, dwie, trzy porażki była inna. Teraz mamy tę eksplozję bardzo szybko i myślę, że trzeba po prostu to zrozumieć, pracując w tym zawodzie.


Jaki jest okres powrotu po kontuzji Badiashile i jak duży to dla niego cios?


– To duży cios dla niego. Jestem naprawdę rozczarowany jego kontuzją. Przybył tutaj i zrobił na nas wrażenie. W meczach tuż przed kontuzją, byłem z niego naprawdę zadowolony. Myślę, że będzie naprawdę dobrym zawodnikiem dla klubu. Kontuzja jest niefortunna. To dość skomplikowana kontuzja mięśnia dwugłowego. Niestety, mówimy raczej o miesiącach niż o tygodniach. Na razie tyle mogę powiedzieć. To trochę skomplikowane. Ale mam nadzieję, że dla niego fakt, że kontuzja przypada na okres letni, oznacza, że nie przegapi meczów i wróci silniejszy.


Czy planujesz kontynuować rotację bramkarzy w kolejnych meczach?


– Zobaczymy. Nie sądzę, żeby jakikolwiek inny trener, niezależnie od tego, co jest na grze, ogłosił skład swojej drużyny na konferencji prasowej, więc zobaczymy.


Czego oczekujesz w meczu z Manchesterem United?


– Oczekuję tego samego, co zawsze i podstaw, o których dużo mówiłem od czasu mojego przyjścia tutaj. To nie jest łatwe do wdrożenia, musisz trenować i przygotowywać się, to musi przychodzić naturalnie. Niestety, nie wypełnialiśmy tego standardu wystarczająco często. Przez ten czas tutaj, jedno, co mogę powiedzieć, to że dostrzegłem pewne powody dlaczego tak jest. W krótkim terminie, w tych dwóch meczach, które pozostały nam do rozegrania w ciągu trzech dni, zawodnicy muszą osiągnąć ten standard i poziom wykonania, który, moim zdaniem, osiągnęliśmy w meczu z Manchesterem City.


– Zawodnikom nie było łatwo podejść do tego meczu ze względu na sytuację, jaka miała miejsce po naszej stronie. Myślę, że zasłużyliśmy na więcej w tym starciu. Występ co prawda wymagał poprawy, ale podejście, zaangażowanie i podstawowe elementy były dobre. Tego właśnie oczekuję w tych ostatnich dwóch spotkaniach.


Jak przebiegała współpraca z Paulem Winstanleyem i Laurence'em Stewartem?


– Dialog między nami był naprawdę dobry. Od momentu, kiedy pojawiła się ta możliwość, miałem z nimi bardzo dobrą komunikację. Byłem w stanie nawiązać dobre relacje na osobistym i zawodowym poziomie, i muszę powiedzieć, że miło jest mieć taką komunikację. Kiedy pracujesz w tym zawodzie, rozumiesz, że ta bliska komunikacja w sferze piłkarskiej jest bardzo potrzebna.


– Z Paulem i Laurence'em właśnie to udało się wypracować. To było dobre i doceniam to. Oczywiście mają oni dużo pracy, chcą przywrócić Chelsea tam, gdzie chcemy ją widzieć. Odpowiedzialność nie spoczywa tylko na nich, ale odgrywają ważną rolę. Byłem pod wrażeniem naszych interakcji. Życzę im wszystkiego dobrego w przyszłości na podstawie tego okresu, jaki przeszedłem tutaj, oraz tego, jak będą pracować i działać później.


Czy uważasz, że Chelsea ma strukturę, która pozwoli na odbudowanie klubu do poziomu sprzed lat?


– Tak, tak sądzę. Jeśli spojrzeć na modele, które mają konsekwencję w tych obszarach, podejmowaniu decyzji i sposobie, w jaki klub się rozwija, to zazwyczaj są to bardzo rozwojowe kluby. Teraz dużo mówi się o Brighton, Brentford, Newcastle, Manchester City, które w różny sposób działają, ale uważam, że istnieje prawdziwa zgodność myślenia w klubie. W obecnej sytuacji będziemy musieli przejść przez długi proces, aby zobaczyć, jakie mamy wspólne cele, dokąd chcemy dotrzeć i jak to będzie wyglądać.


– Myślę, że Paul i Laurence mają odpowiednich ludzi, którzy się tym zajmują. Ważne jest, aby być ze sobą powiązanym, co w dzisiejszych czasach jest trudne, ponieważ wszystko dzieje się bardzo dynamicznie. Jeśli chcesz podążać w określonym kierunku i przez jakiś czas nie odnosisz sukcesów, ludzie naturalnie na to zareagują. Dla Chelsea może to być dłuższy proces, aby wprowadzić odpowiednie zmiany. Klub musi znaleźć swoje rozwiązania, ale ludzie powinni wspierać ten proces na każdym etapie.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close