Fot. własne

Konferencja prasowa Grahama Pottera po meczu z Aston Villą

Autor: Kuba Kowalczyk Dodano: 01.04.2023 22:15 / Ostatnia aktualizacja: 01.04.2023 22:15

Graham, mieliście większe posiadanie i o wiele więcej strzałów na bramkę od rywala, czujesz, że mogliście wyciągnąć z tego meczu nieco więcej?

 

— Jeżeli spojrzysz na statystyki tego spotkania, poza tą najważniejszą, wiele wskazuje na to, że zrobiliśmy dużo. Najważniejsze jest jednak to, co dzieje się w obu polach karnych, w nich nie spisaliśmy się najlepiej. W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji, odzyskiwaliśmy piłkę na połowie rywala, bardzo wcześnie stworzyliśmy sobie okazje, w których nasi zawodnicy mieli przed sobą jedynie bramkarza. Nie pomógł nam stracony gol. W takich sytuacjach musimy zachowywać się lepiej. Ciężko gra się, kiedy przegrywasz 0-1 na własnym stadionie. Wydawało mi się, że zespół daje z siebie wszystko. Widać było to po ilości sytuacji, jaki sobie wytworzył, po ilości strzałów. Zamiary zawodników były dobre, ale na sam koniec wynik jest dla nas bolesny.

 

Odkąd jesteś w klubie, wystawiłeś już wiele jedenastek w wielu formacjach. Co ma największy wpływ na to, że Chelsea nie jest w tym sezonie konsekwentna?

 

— Formacja utrzymuje się taka sama od kilku tygodni. Nie do mnie należy teraz rozmawianie o historii całego sezonu. Mój zespół przyszedł tu w październiku. Było wiele meczów, wiele kontuzji, ciężko jest zachować konsekwentność, kiedy gra się tak często. Dzisiejszy wynik to wpadka, jesteśmy zawiedzeni utratą punktów u siebie i czujemy ból naszych kibiców. Musimy się podnieść i podejść do meczu we wtorek.

 

Przed przerwą reprezentacyjną wydawało się, że złapaliście dobrą formę. Obawiasz się, że po takim meczu, że wracacie do punktu wyjścia?

 

— Rozumiem, że kiedy przegrywa się u siebie, emocje sięgają zenitu, ludzie będą źli i sfrustrowani. Nasza pozycja w tabeli nikogo nie cieszy. Jakakolwiek krytyka by na mnie nie spływała, muszę ją przyjąć.

 

Dlaczego na środku obrony zagrało dziś dwóch bocznych obrońców, a Mason Mount nie wszedł nawet na boisko?

 

— Chcieliśmy atakować i używać Reece’a oraz Cucurelli jako bocznych obrońców, stamtąd mogliby dobrze przeprowadzać ataki. Jeżeli chodzi o ofensywę, mieliśmy kilka dobrych sytuacji, dobrze też odzyskiwaliśmy piłkę na połowie rywala. Mudryk miał kilka sytuacji sam na sam. Pierwsza stracona bramka to błąd, a kiedy takie się pojawiają, następnym razem trzeba je eliminować.

 

— Jeżeli chodzi o Masona, czułem, że skład obecny na boisku to wszystko, czego nam potrzeba. Zrobiliśmy kilka zmian w ofensywie, chcieliśmy zobaczyć jak zmieni to obraz gry. Mason dopiero wraca, a w treningu jest zaledwie od kilku dni.

 

Szybka przemiana, żeby dać radę Liverpool’owi, to jest teraz najważniejsze?

 

— Nie mamy czasu, żeby się nad sobą użalać. Musimy odpowiedzieć i przygotować się na następne, ważne spotkanie.

 

Jak sytuacja z Mendy’m, Aubameyangiem, Zakarią, Ziyechem i Davidem Fofaną?

 

— Wszyscy prócz Mendy’ego byli dostępni na mecz.

 

Dzisiaj padł dziesiąty gol w tym sezonie po rzucie rożnym przeciwko wam. Co robicie źle, broniąc tych stałych fragmentów?

 

— Dzisiejsza bramka po rożnym padła zza pola karnego. Jeżeli spojrzysz na jej xG, zauważysz, że to nie była groźna okazja. To było fantastyczne uderzenie, takie rzeczy czasem się zdarzają. W tym roku zrobiliśmy postęp, jeżeli chodzi o bronienie rożnych. Oczywiście musimy się jeszcze poprawić, wystarczy spojrzeć na nasze miejsce w tabeli.

 

Martwi cię forma obrony?

 

— To coś, na co musimy zwrócić uwagę. Pomimo tego, że mieliśmy sporo okazji i dobrze atakowaliśmy, za dużo takich okazji podarowaliśmy również przeciwnikom. Mocno w pamięci zostanie nam sytuacja Watkinsa. Poza nią, nie za wiele. Jednocześnie to za duży prezent dla rywali. Musimy się poprawić w tym segmencie i to już moja odpowiedzialność.

 

Jak wiele oddałbyś za napastnika pokroju Drogby, albo Diego Costy?

 

— Nie mogę na to nic odpowiedzieć. Mamy zawodników, jakich mamy. Dali dzisiaj z siebie wszystko, pomimo, że jesteśmy zawiedzeni rezultatem. Atakowaliśmy, ale wynik jest dla nas bolesny, nic pozytywnego zbytnio nie mogę powiedzieć.

 

Czy negatywne podejście kibiców zaczęło udzielać się zawodnikom?

 

— To profesjonaliści, reprezentują Chelsea, rozumieją nasze cele, ale zdają sobie też sprawę z tego, w jakiej pozycji się znajdujemy, nie są głupi. Każdy walczy tu za każdego, wspieramy się. Nie mamy zarzutów co do tego, jak reagują kibice.

 

Powstała debata na temat tego, kto zawinił przy pierwszym golu. Czy Cucurella z Koulibaly’m dzielą za niego winę?

 

— To piłka nożna, tylko jedna akcja, takie rzeczy się zdarzają. Zagrał tam trochę brak komunikacji. Biorę na siebie za to odpowiedzialność, to ja będę musiał się jeszcze raz przyjrzeć sytuacji i wyciągnąć wnioski.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

FanTheBlues
komentarzy: 3022
02.04.2023 10:36

Odejdź już chłopie i zabierz ze sobą ten niewypał Mudryka.

Adamo
komentarzy: 255
02.04.2023 09:19

Le kabaret!

Loloekk
komentarzy: 43
01.04.2023 23:16

Sraty taty….. te 2 bramki to kryminał… kukuryku i Kaligula na ławkę…. Za słabi na PL, jeden dobry mecz przeciwko Borussi z kontuzjami nie zamydli mi oczu… obyśmy przegrali z kretesem z Realem najlepiej w 1 meczu z 5;0 a potem Live i dowidzenia dziadu … idź trenować średniaki i grać defensywnie starając się urwać punkty lepszym drużynom… za wysokie progi dla Ciebie to CFC….. gorszego trenera nigdy nie było… Lampard już zjada Cię na głowę

Konto zablokowane
komentarzy: 451
01.04.2023 22:49

Sranie w banie.

Kris1978
komentarzy: 890
01.04.2023 22:49

Idź dziadu juz z tego klubu nie jesteś żadnym trenerem nie na tak wielki klub.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close