Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Aston Villą
Dodano: 31.03.2023 18:04 / Ostatnia aktualizacja: 31.03.2023 19:23W najbliższy weekend powracają rozgrywki ligowe! Chelsea w sobotę o 18:30 na własnym stadionie podejmie sąsiadującą w tabeli Aston Villę. Na przedmeczowej konferencji prasowej pojawił się Graham Potter, który odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Jak ci się podobał awans do półfinału Ligi Mistrzyń zespołu Emmy Hayes?
– To było niesamowite. Wielkie gratulacje dla Emmy i wszystkich zaangażowanych w ten sukces. To było podsumowanie szaleństwa, jakie często można znaleźć w piłce nożnej. My jako Chelsea, jesteśmy oczywiście zadowoleni z wyniku, w przeciwieństwie do rywali. Wspaniała noc za dziewczynami i Emmą.
Widziałeś kiedyś rzut karny w 128. minucie?
– Nie, ale powtórzę, że właśnie taka jest piłka. Wygląda na to, że to właśnie Liga Mistrzów wyzwala takie emocje, tworzy takie wspaniałe chwile. To był emocjonujący wieczór i jesteśmy uradowani, że skończył się dobrze dla naszego klubu.
Jakie są najnowsze wieści odnośnie składu?
– Thiago Silva i Azpi pozostają poza grą. Raheem wraca do nas, opuści jutrzejsze spotkanie, ale są szanse, że wróci na wtorek. Mason trenował i znajdzie się w składzie, ale raczej nie w wyjściowym. Wesley także jest niedostępny, ponieważ nadal czuje ucisk w ścięgnie, również ma szanse na wtorek. Christian Pulisic dość mocno przeziębił się podczas przerwy reprezentacyjnej, więc musimy mu się dokładnie przyjrzeć.
Co z Kaiem Havertzem i Reecem Jamesem?
– Kai miał gorączkę, ale czuje się już dobrze, trenował w ostatnich dniach. Podobnie Reece, brał udział w dwóch poprzednich sesjach treningowych i jeśli nie będzie żadnych negatywnych przesłanek, będzie w składzie.
Czy przerwa reprezentacyjna była dla ciebie dobrym czy złym czasem?
– Nie określiłbym jej jako ani dobra, ani zła. Nie mogę z tym nic zrobić, muszę więc brać co dają i jak najlepiej wykorzystać ten czas. Mieliśmy go trochę, N’Golo dostał minuty na boisku, więc to na pewno był plus. Do dyspozycji w klubie była garstka piłkarzy, w związku z tym skupiali się na treningach indywidualnych. My z kolei mieliśmy chwilę, by przeanalizować pewne rzeczy i znaleźć sposób na poprawę naszej gry. Nie możemy się doczekać następnego meczu.
Sześć spotkań w ciągu 18 dni, co ty na to?
– Czekam na to z niecierpliwością, bo to będzie ekscytujący miesiąc. Skupiamy się na tym, by żyć tylko i wyłącznie następnymi zawodami. Pojedynek z Aston Villą będzie naprawdę trudny, ale gramy u siebie. Zależy nam, by poprawić się po rozczarowaniu i stracie punktów z Evertonem.
Unai Emery opisał cię jako wspaniałego. Co na to odpowiesz?
– Wykonał fantastyczną pracę, ma świetną karierę. Jest jedną z osób, na których od zawsze się wzorowałem. Jego osiągnięcia, zwłaszcza w Lidze Europy są niesamowite. Ponadto, w każdym klubie, w którym pracował, potrafił wpływać na zawodników. Cieszę się, że będę mógł się z nim spotkać. Do tej pory miałem okazję tylko raz, w trakcie przerwy po mistrzostwach świata, gdy graliśmy mecz towarzyski. To klasowy trener.
Jak wygląda sytuacja Anthony’ego Barry’ego?
– Anthony prowadzi obecnie rozmowy. Kluby próbują się dogadać w jego sprawie. Nie trenuje z nami i myślę, że póki co, to najlepsze rozwiązanie. Na tą chwilę nie ma o czym informować, wszystko toczy się między klubami.
Jak długo według ciebie może to potrwać?
– Nie mam zielonego pojęcia, wszystko dzieje się bez mojego udziału. Mam duży szacunek do Anthony’ego i pracy, którą tu wykonał. Wspaniały trener i osoba, ale takie rzeczy w piłce nożnej się zdarzają. Mamy bardzo dobry sztab, który będzie w stanie wypełnić ewentualną lukę. Nie ma zastępstwa jeden do jednego, ale razem sobie z tym poradzimy.
Co będzie konieczne z waszej strony, by pokazać w końcówce sezonu?
– Zabrzmi to banalnie, ale ciągłej poprawy. Nic się nie zmieniło i nadal chcemy grać coraz lepiej. Uważam, że wykonaliśmy pewne kroki i musimy pozostać na tej dobrej drodze. Lepiej atakować, bronić, stwarzać więcej okazji i prowokować mniej pod swoją bramką. Brzmi to prosto, ale dokładnie tego potrzebujemy.
Jak czują się zawodnicy powracający ze zgrupowań reprezentacji narodowych?
– Dobrze, to doświadczeni profesjonaliści. Potrafią sobie poradzić z wymaganiami piłki reprezentacyjnej i klubowej jednocześnie, nawet w Premier League. Przeszli regenerację, a to dzięki ich dobremu podejściu oraz naszemu sztabowi, który im w tym pomagał. Wszyscy chcą iść do przodu, wyczekują na spotkania ze sobą nawzajem. Mamy w zespole dobrą atmosferę, którą chcemy przenieść w weekend na boisko.
Do końca sezonu pozostało 11 ligowych spotkań. Czy szóste miejsce to cel minimum?
– Naszym celem jest zwycięstwo z meczu na mecz. Jesteśmy Chelsea i chcemy wygrywać. Nie zważając na obecną pozycję w lidze, mamy jedenaście pojedynków i w każdym będziemy chcieli zwyciężyć. Na początku podejmiemy Aston Villę, potem gramy z Liverpoolem, a następnie z Wolves. Cel jest w każdym przypadku taki sam – trzy punkty. Zobaczymy ile w konsekwencji udało się zrealizować.
Mason Mount wrócił do składu, ale chyba nie jest do końca skupiony na grze dla Chelsea?
– Myślę, że był to dla niego trudny czas. Przeszedł drobny uraz, a w międzyczasie pojawiły się spekulacje odnośnie jego transferu. Jest profesjonalistą i wspaniałym chłopakiem, co udowodnił zachowaniem wobec drużyny i mnie. Należy mu się za to uznanie, ponieważ czasem w życiu bywa trudno, nie do końca wszystko układa się po twojej myśli, a mimo wszystko musisz próbować trzymać fason. Dokładnie tak postępował.
Czy N’Golo Kante jest gotowy, by zacząć mecz w wyjściowym składzie?
– Musimy odpowiednio zarządzać jego boiskowym czasem, ze względu na bardzo długą przerwę od grania. Ma za sobą dobre treningi, zagrał w sparingu za zamkniętymi drzwiami, więc jest dostępny na sobotni mecz. Na pewno pojawi się na murawie w pewnym momencie.
Czy próbowałeś przekonać Anthony’ego Barry’ego do pozostania w klubie?
– Oczywiście, rozmawiałem z nim, ale pozostawię tą rozmowę dla siebie. Ma mój duży szacunek, dał z siebie wszystko podczas pracy dla Chelsea. To świetny człowiek i współpracownik. Zdaję sobie jednak sprawę, że każdy kieruje swoim życiem wedle własnego uznania, ma rodzinę i aspiracje. Myślę, że trzeba to uszanować.
Możecie spotkać się z Bayernem Monachium w potencjalnym półfinale Ligi Mistrzów. Czy klub wolałby, by ewentualne odejście wydarzyło się dopiero po nim?
– Powtórzę: to sprawa między klubami. Nie mnie o tym decydować, ale jestem całkiem pewny, że jest to istotny aspekt negocjacji.
Na początku tygodnia klub opublikował sprawozdanie finansowe. Rozmawiałeś z właścicielami o stanie finansów i wpływie na letnie okno transferowe?
– Nie, szczerze mówiąc to nie jest odpowiedni moment na takie rozmowy. Na pewno zajmiemy się tą sprawą później, ale pozostawię kwestie finansowe osobom za nie odpowiedzialnym. Moim zadaniem jest trenowanie zawodników i właśnie to staram się robić.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.