Przed środowym spotkaniem z Brentford Graham Potter udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

Graham, czy możemy zacząć od najnowszych wieści odnośnie zespołu?

— Przez ostatni weekend nic się nie zmieniło.

Czy Kepa jest teraz twoim pierwszym wyborem, jeżeli chodzi o bramkarzy?

— Od zawsze uważałem, że to boisko powinno decydować. Kepa spisuje się ostatnio bardzo dobrze, a Mendy z Bettinellim fantastycznie go wspierają i są dla niego dobrą konkurencją. 

— Forma Kepy cieszy wszystkich, szczególnie jego samego. To bardzo dobre, że mamy na tej pozycji konkurencję, to potrzebne zespołowi. Musimy motywować się wzajemnie, to pomaga zawodnikom się rozwijać.

Trener bramkarzy, Ben Roberts, wydaje się być specjalistą.

— Tak myślimy, dlatego przyszedł tu razem z nami. Fantastycznie spisywał się w Brighton razem z Robem, jest miłym gościem, dobrze współpracuje z grupą i robi świetną robotę w pracy z bramkarzami. Tworzy im dobre środowisko do motywowania siebie wzajemnie i do cieszenia się piłką. Jest ważnym członkiem naszego sztabu.

Chodzą plotki, że Denis Zakaria zastanawia się nad swoją przyszłością i być może wróci do Juventusu już w styczniu. Masz dla nas jakieś wieści na ten temat?

— Nadal nie padła żadna decyzja w związku z tą sprawą. Denis jest częścią grupy i dobrze spisuje się na treningach. Jest gotowy na pomoc grupie, ale na jego pozycji jest spora konkurencja. Jest ważnym zawodnikiem w zespole. Wykazuje się cierpliwością i próbuje pomagać drużynie z pozycji w której się teraz znajduje. Cały czas czeka na swoją szansę.

Czy wiesz coś nowego na temat rozmów kontraktowych pomiędzy klubem, a Jorginho?

— Nie, nie wiem nic nowego. 

Jakie są twoje plany odnośnie Mistrzostw Świata, podczas których duża część twojego zespołu będzie niedostępna do twojej dyspozycji?

— Myślę, że jesteśmy na etapie planowania. Będziemy mieli trochę urlopu, a potem zrobimy obóz w ciepłym miejscu. Myślę, że to będzie kombinacja wolnego czasu i pracy.

Czego spodziewasz się po Brentford?

— Piękno futbolu polega na tym, że nigdy nie możesz niczego przewidzieć. Myślę, że Brentford jest dobre w tym co robi, a Thomas Frank wykonał tam fantastyczną pracę. Dobrze wykorzystują jakość swoich zawodników. Mają ograniczone środki w porównaniu do innych klubów Premier League, a i tak wykorzystują je najlepiej jak umieją. To zasługa Thomasa, sztabu i zawodników Brentford. Zawsze byłem pod wrażeniem ich pracy. Dobrze wykorzystują Ivana Toneya, ale nie tylko w tym rzecz. Jasno wiedzą co robić w ataku, a bronią się agresywnie i zorganizowani. To trudny przeciwnik.

Chodziły słuchy, że Thomas Frank może zastąpić cię jako trenera Brighton, jak wysoko cenisz go, jako trenera?

— Bardzo. Śledzę jego karierę, odkąd wróciłem do Wielkiej Brytanii, słyszałem o nim również w Szwecji. Znam go dobrze, lubię jako człowieka, mamy podobne przemyślenia odnośnie piłki i życia. Trenerzy są rozliczani z tego, ile potrafią wyciągnąć ze swoich zawodników, jak potrafią zorganizować zespół i jakie wyniki osiągają w porównaniu do oczekiwań. Thomas wykonuje fantastyczną pracę.

Nie minęło nawet sześć tygodni, od kiedy zostałeś ogłoszony trenerem Chelsea. Spodziewałeś się aż tak dobrego startu?

— Nie jestem zazwyczaj optymistą, dam wam tu mały wgląd w moją osobę. Nie można przewidzieć niczego, ale muszę przyznać, że pod względem wyników zaczęło się fantastycznie. Nie mam powodów do narzekania. Cieszy mnie to, w jaki sposób w jaki zareagowała na mnie grupa i to jak się czujemy jako zespół. Mimo wszystko, to tylko sześć tygodni, mimo że czasami czuję, jakby minęło sześć miesięcy. Mamy jeszcze czasu i dużo do zrobienia.

Co u Thiago Silvy, jest zdrowy?

— Minęło 48 godzin od meczu z Aston Villą, musimy mieć pewność, że Thiago się dobrze zregeneruje. Nie ma żadnej kontuzji, tu chodzi jedynie o regenerację.

Jak ważne jest dla Kepy, żeby wywalczyć znów miejsce w pierwszym składzie?

— Jest człowiekiem, zawodnikiem, zawsze będzie chciał grać i wnosić coś do drużyny. Teraz może to robić, więc to dla niego wspaniałe. Jest dobrym przykładem dla każdego, że nie zawsze idzie zgodnie z planem i trzeba czasem w życiu cierpieć. Nie zawsze jest idealnie.

— Muszę przyznać, zaimponował mi swoim charakterem i osobowością, jest profesjonalistą i dobrze rozumie grę. Potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność. To świetne, kiedy ludzie tacy jak on są wynagradzani za ciężką pracę.

Brentford było dla Chelsea bardzo ciężkim przeciwnikiem w tamtym sezonie, jak udało im się to osiągnąć ze swoimi ograniczonymi możliwościami?

— Bardzo mądrze rozdysponowują swoje możliwości. Potrafią dopasować zawodników, których mają do stylu gry, są zorganizowani. Doskonale wiedzą co robią we wszystkich fazach spotkania, są niezbieczni. Ivan Toney jako napastnik stanowi zagrożenie dla każdego zespołu tej ligi. Mają osobowość, rozumieją się i są bardzo zmotywowani. Po raz kolejny, to zasługa Thomasa i jego sztabu.

Zaimponowało ci to, jak Brentford zareagowało na porażkę z Newcastle?

— Nie byłem zaskoczony, ponieważ Thomas zna ligę, wie o co chodzi w tym zawodzie, wie że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.

— Jeżeli nie osiągnąłeś jeszcze tego co chciałeś musisz cierpieć. Ale to jest w porządku, to może się wydarzyć. Najważniejsze jest to jak zareagujesz. Brentford nie byłoby tu, gdzie jest obecnie, gdyby nie świadomość tego jak radzić sobie z porażkami. To przykład jak dawać sobie radę w profesjonalnym sporcie.

To już cztery mecze bez straty gola, jak to robicie?

— To przyjemne, cała zasługa leży w zawodnikach i w naszej grupie. Nie można bronić stałą czwórką lub piątką w tych czasach, ponieważ mecze są bezlitosne. Mamy duże wyzwanie w każdym spotkaniu. Wszystko leży w zespole i jego zżyciu.

— Jeżeli jesteś gotowy na cierpienie i dawanie sobie rady z dyskomfortem podczas gry, wtedy dajesz sobie szansę na zachowanie czystego konta. Czyste konto z kolei daje ci szansę na zwycięstwo, szczególnie z naszą jakością.

Źródło: Chelsea FC