Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Realem Madryt
Dodano: 07.04.2022 00:28 / Ostatnia aktualizacja: 07.04.2022 00:28Środowego wieczora na Stamford Bridge Chelsea podejmowała Real Madryt. The Blues bardzo starali się przebić sobotnie „osiągnięcie” i zagrali bardzo mizerne spotkanie, zwłaszcza w obronie. Przed rewanżowym meczem w Madrycie, Królewscy wypracowali dwubramkową zaliczkę, wygrywając w Londynie 3:1. Na konferencji prasowej pojawił się Thomas Tuchel i skomentował występ swoich podopiecznych.
Czy jesteście w stanie powalczyć jeszcze o awans w tym dwumeczu?
– Nie. Na ten moment nie.
Dlaczego tak uważasz?
– Musimy powrócić na nasz poziom, ponieważ gdzieś zniknął po przerwie na reprezentacje. Pierwsza połowa dzisiaj była taka, jak druga z Brentford. W każdym aspekcie byliśmy daleko od tego, czego od siebie wymagamy. Czekają nas przygotowania na nadchodzące w sobotę ligowe spotkanie. Nie możemy teraz rozmyślać nad tym, czego musimy dokonać na Bernabeu. Jeśli nie zmienimy stylu gry, na pewno nie zdobędziemy choćby punktu.
Co myślałeś, dokonując podwójnej zmiany w przerwie meczu?
– Zmieniliśmy formację, by odwrócić losy spotkania. Osobiście uważam, że były obszary, które mogliśmy odpowiednio wykorzystać, aby utrudnić życie rywalowi. Zagraliśmy jednak nie na naszym poziomie taktycznie, indywidualnie, ale także zespołowo. Byliśmy bardzo sztywni. Chcieliśmy spróbować powalczyć w innym ustawieniu, ale duży błąd szybko sprowadził nas na ziemię.
Czy Andreas Christensen i N’Golo Kante zawinili utraty bramek w pierwszej połowie?
– Nie, były to zmiany taktyczne. Rzadko kiedy chodzi o jednego czy dwóch zawodników. Zawsze chodzi o wszystkich, wliczając mnie. Przegraliśmy wiele pojedynków, straciliśmy swojego ducha. Niestety po przerwie reprezentacyjnej nie wyglądamy tak samo, jak przed nią, na co nie mam dobrego wyjaśnienia. Zaliczyliśmy długą serię zwycięstw i byliśmy naprawdę konkurencyjnym zespołem.
Zeszłoroczne zwycięstwo w Lidze Mistrzów zawdzięczacie znakomitej postawie w obronie. Co się od tego czasu zmieniło?
– Podobną rozmowę odbyliśmy pięć dni temu, czyli o identycznym występie w obronie. W ciągu tych dni straciliśmy siedem bramek, a nie zmieniliśmy niczego: podejścia, składu, czy taktyki. Nie sądzę, by była jakaś głębiej ukryta przyczyna. To dla nas ważny sygnał, by dokonać odpowiednich korekt.
Jak ważna była niewykorzystana sytuacja Romelu Lukaku?
– Bardzo ważna. Nie ma już zasady bramek na wyjeździe, więc zmniejszenie strat do jednego gola lub remisu znaczy bardzo wiele. Po trafieniu Havertza wróciło nasze tempo rozgrywania akcji i była szansa na wyrównanie, ale podejmowane dzisiaj decyzje, były naprawdę dalekie od naszych standardów.
– Mając taką szansę na gola na 3:2, naprawdę mogliśmy wrócić do tego meczu. Oddając szesnaście, strzałów tylko w drugiej połowie, to się powinno po prostu wydarzyć. Najważniejszy jest jednak wynik, a my nie tylko nie zdobyliśmy wyrównującego punktu, ale także oddaliśmy trzeciego gola. To po prostu nie możliwe. Nie odwrócimy losów spotkania czy dwumeczu, grając w ten sposób.
Czy wystawienie Christensena, który przeżywał katusze w starciach z Viniciusem, było błędem?
– Tak, to mój błąd.
Zmiana właściciela ma na kadrę duży wpływ?
– Byłem lekko zaskoczony, gdy zobaczyłem ile meczów rozegraliśmy w 2022 roku. Wraz z Liverpoolem, przewodzimy pod tym względem nie tylko w Anglii, lecz w całej Europie. Nie zapominajcie, że u nas nadal nie ma przepisu o pięciu zmianach, a zagraliśmy po drodze trzy dogrywki. To zatrważające.
– Terminarz nie jest naszym sprzymierzeńcem. To z pewnością jest jeden z powodów. Nadal jednak powinniśmy grać lepiej. Wydaje mi się, że jeszcze w pierwszej połowie odkryliśmy, jak możemy wykorzystać posiadanie piłki w korzystniejszy sposób, skarcić Real znacznie bardziej, ale dzisiaj byliśmy zbyt daleko od naszego poziomu. To bardzo rozczarowujące doświadczenie.
– Pytasz o okoliczności przejęcia klubu. Ja jednak nie widzę zbyt dużych różnic w stosunku do stanu z ostatnich tygodni. Nie traktuję tego jako wymówkę. To czas, kiedy musimy bardzo szybko zaprzestać tracenia tak dużej liczby goli i przegrywania spotkań, ponieważ to kluczowa faza sezonu.
Czy dobrym jest mówienie, że losy dwumeczu są raczej przesądzone?
– Jeśli tak to chcesz przedstawić, proszę bardzo. Obecnie bardziej martwię i skupiam się na spotkaniu przeciwko Southampton. Na tym się skupiam. Czy mamy szansę awansować? Nie z taką grą. Po pierwsze musimy oczyścić głowy, ponieważ bez tego nie możemy liczyć na jakiekolwiek punkty w starciu z Southampton.
– Może coś się zmieni, ale jak wiele klubów na takim poziomie potrafi wygrać różnicą trzech goli? Jak często się to zdarza? Może powinniśmy być bardziej realistyczni i nie uważać tego, co powiedział za przesadnie katastroficzne myślenie. Bądźmy szczerzy. Musimy odnaleźć na nowo naszego ducha walki, rywalizacji oraz jakość, a dopiero potem mieć nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Nazywam się Julie Sweet, obiecałam polecić Dr Ogundele wszystkim, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Byłam bardzo przygnębiona po 5 latach rozłąki z mężem. W zeszłym tygodniu skontaktowałem się z dr Ogundele, który rzucił zaklęcie, aby sprowadzić mojego męża, a po 24 godzinach mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, co za cud. Każdy powinien mi pomóc mu podziękować. Jeśli ktoś tutaj potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, radzę skontaktować się z nim na czacie WhatsApp lub Viber: +27638836445. Dr Ogundele jest supermanem.
Tuchel niestety nie trafił ze składem. Azpi na lewym wahadłe słabiutki, Kova też powinien grać od początku. W tym roku LM niestety nie dla nas, chyba że zagramy kosmiczny mecz na bernabeu ale z taką formą nie ma na to perspektyw...
Mecz z Real jest już za nami,po tak słabym meczu mleko się rozlalo,dwa mecze w tak wstydliwy sposób przegrać to teraz jak się zmobilizować na mecz sobotni w Premier League?..
Drużyna jest rozsypana..