Umarł król, niech żyje król

Autor: Bryan Thomas Warden Dodano: 21.03.2021 16:54 / Ostatnia aktualizacja: 21.03.2021 16:57

Niezwykle rzadko się zdarza taki tydzień jak obecnie mijający – dwa mecze, dwa zwycięstwa, dwa awanse do kolejnych rund. Choć wydarzeniem tygodnia jest zwycięstwo nad Atletico i niemalże historyczny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, to pokonanie Sheffield United w FA Cup cieszy równie mocno. Po prostu los zakreślił ten tydzień w kalendarzu niebieskim kolorem.

 

Właściwie to ciężko uwierzyć w to, aby ostatnia wizyta Chelsea w ćwierćfinale była tak odległą historią. 7 lat to przecież szmat czasu dla całego świata w ogóle i dla futbolu w szczególe. Tym bardziej, że od 2014 roku The Blues wcale nie tkwili w permanentnym kryzysie. Owszem, zdarzało się 10 miejsce w lidze, ale były też dwa tytuły mistrzowskie, był krajowy puchar, była Liga Europy.

 

Te lata świadczą zatem o słabym, a niekiedy wręcz o żenującym poziomie, jaki w europejskich rozgrywkach prezentował londyński zespół. Czasami można było wręcz żałować, że Chelsea dociera do fazy pucharowej, bo jaką przyjemnością było oglądanie odbijania się od ściany w postaci wcale niezbyt mocnego PSG, porażek z podupadającą Barceloną czy łomotu od Bayernu? Jak mawia klasyk: Sad, but true.

 

Na szczęście każda, nawet najgorsza, seria kiedyś się kończy i triumf nad Atletico Madryt świadczy o skali przełomu, jakiego wreszcie doczekaliśmy. Oto bowiem The Blues nie tylko przeszli przez 1/8 finału Ligi Mistrzów. Udało się wyeliminować rywala ze ścisłej czołówki europejskiej i to w stylu, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości. To Chelsea była zdecydowanie lepszym zespołem w tej rywalizacji, a awans nie jest dziełem przypadku czy szczęścia. To efekt solidnej, przemyślanej i po prostu lepszej gry. Kiedy po raz ostatni zdarzyło się, by nasi ulubieńcy w tak przekonywujący sposób wyeliminowali równorzędnego albo wręcz wyżej notowanego rywala? Obawiam się, że trzeba by się cofnąć dalej niż o 7 lat wstecz Może nawet 10 byłoby mało…

 

Był to kolejny mecz. w którym podopieczni Thomasa Tuchela otarli się o perfekcję w defensywie. Antonio Rudiger niespodziewanie postanowił pozytywnie zaskoczyć i zagrał mecz życia. Fenomenalną robotę w środku pola odwaliła spółka N’Golo Kante & Mateo Kovacić, skutecznie wybijając graczom Rojiblancos ochotę do gry. Ofensywa tradycyjnie mogłaby się spisać ciut lepiej, ale dwie akcje bramkowe były niczego sobie. Szczególnie pierwsza z nich była wręcz idealnym kontratakiem. Pozostaje mieć nadzieję, że zdobyta bramka przebudzi Hakima Ziyecha z zimowego snu, wszak mamy dzisiaj pierwszy dzień wiosny. Kto wie, być może Chelsea stanie się takim zespołem, jakim w ostatnich latach było właśnie Atletico, czyli wzorcowo poukładanym taktycznie zgranym teamem, przeciwko któremu nikt nie chce grać. Umarł król, niech żyje król.

 

Swoją drogą to przy okazji trener i zawodnicy Atletico pokazali jak należy przegrywać. To znaczy przegrywać ogólnie rzecz biorąc nie należy, ale jeśli już się to zdarzy, to wypada podejść do tego z klasą. Właśnie tak oceniam ich wypowiedzi odnośnie spornych sytuacji w polu karnym Chelsea. Potrafię sobie wyobrazić wiele przypadków jazdy bez trzymanki po arbitrach za niepodyktowanie (słusznie lub nie) „jedenastek”. Tymczasem słowa Diego Simeone i jego piłkarzy w tym kontekście można streścić mniej więcej w zdaniu: „Zostaliśmy wyeliminowani przez lepszą drużynę i nie szukajmy wymówek.” Jak widać obecność w elicie to nie tylko odpowiednie umiejętności. To także pewne poukładanie spraw w sferze mentalnej.

 

Sporo emocji wzbudziło także piątkowe losowanie par ćwierćfinałowych oraz „drabinki” wiodącej do finału. Entuzjaści gry przeciwko FC Porto bywają gaszeni przez sceptyków, którzy przestrzegają przed zbytnim lekceważeniem portugalskiej drużyny. Ja jednak jestem zadowolony z takiego obrotu spraw i uważam, że losowanie nie mogłoby potoczyć się lepiej dla Chelsea. Z całym szacunkiem dla Porto, jest to drużyna znacznie słabsza od Bayernu czy Manchesteru City. Gdyby było inaczej, to w ostatnich latach srebrny puchar trafiałby do Portugalii, a nie do Niemiec, Hiszpanii lub Anglii. Przywoływany przez wielu fakt, że gracze Juventusu ostro przejechali się na „teorii słabszego rywala” jedynie potwierdza kryzys, jaki trawi Starą Damę. Wystarczy przypomnieć, że rok temu włoska ekipa została skasowana przez Olympique Lyon. Czy awans zespołu Sérgio Conceição świadczy o nadzwyczajnej sile? Być może. Ja jednak wierzę, że pod wodzą Thomasa Tuchela Chelsea będzie czynić regularne postępy, więc pojedynek z PSG czy Manchesterm City wolę zobaczyć w finale. Na tym etapie rozwoju uważam, że The Blues spokojnie są w stanie poradzić sobie z Porto. Zresztą, po co kalkulacje i przewidywania? Najważniejsze jest to, że wreszcie udało nam się przełamać na najwyższym szczeblu i ugraliśmy coś więcej niż dotychczas. Teraz po prostu grajmy jak najlepiej, grajmy swój futbol i zobaczymy co z tego wyniknie.

 

Zabawne jest to, że przebieg meczu z Sheffield United wykazywał pewne podobieństwa do starcia z Atletico. Znów było 1:0 do przerwy, znów było dobicie rywala w doliczonym czasie gry po kontrataku i znów było kolejne trafienie wspomnianego wcześniej Ziyecha (chyba na serio poczuł wiosnę). Pod względem stylu gry szału z pewnością nie było, ale liczy się to, że drużyna idzie do przodu i osiąga swoje cele. Miło byłoby powalczyć o Puchar Anglii, bo choć ostatnimi czasy w tym turnieju The Blues regularnie docierają daleko, to końcowy rezultat nie zawsze cieszył. Patrz ubiegłoroczna porażka finałowa z Arsenalem. Oprócz Chelsea, w grze zostały już tylko Manchester City i Southampton, a dzisiaj do tego grona dołączy Manchester United lub Leicester City. Lekko nie będzie, ale ostatnie wyczyny niebieskiego składu pozwalają wierzyć w sukces.

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Krolec
komentarzy: 136
25.03.2021 16:36

Porto to mocny zespół, jeśli ktoś myśli, że ich rozjedziemy to się grubo myli. Jest to mecz do zrobienia, ale na pewno nie spacerkiem. Szacunek do przeciwnika i gramy swoje!!

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close