Jedyny Stoch, który występował w Londynie. FOX, czyli Fantazyjna Opinia eXperta
Dodano: 12.04.2019 15:38 / Ostatnia aktualizacja: 12.04.2019 15:38Slavia Praga to zespół, który jest rywalem Chelsea w ćwierćfinale Ligi Europy. Jeżeli chce się jakoś powiązać Chelsea z Czechami, to naturalnie do głowy przychodzi Cech, Petr Cech. Jednak jest jeszcze jedna osoba, piłkarz, łączący The Blues i właśnie Slavie Pragę. Miroslav Stoch, obecnie jedna z gwiazd praskiego zespołu, a niegdyś jeden z obiecujących zawodników w akademii londyńczyków.
Czujne oko londyńskich skautów
Chelsea znana jest z tego, że dokonuje masy transferów młodych zawodników, co z resztą wpędziło ją w spore kłopoty, o czym wspominałem w poprzednim tekście tej serii. Uwadze skautów klubu nie umknął niegdyś również Miroslav Stoch. Miroslav to Słowak, urodzony w 1989 roku. Jest to skrzydłowy, niskiego wzrostu, wychowanek FC Nitra, klubu z szóstego co do wielkości miasta w Słowacji. Klub nigdy nie był potentatem, a jego największym sukcesem jest zakończenie rozgrywek Słowackiej 1 ligi na trzeciej lokacie. Właśnie w tym zespole, w sezonie 2005/06 zadebiutował Stoch, notując trzy występy. 16-latek zwrócił uwagę klubu z Londynu o został do niego ściągnięty w 2006 roku. Słowak spędził rok w drużynie u18, a w 2007 roku został włączony do kadry pierwszego zespołu.
Było trochę szans
Przełomowy okazał się sezon 2008/09. Trener Luiz Felipe Scolari niekiedy włączał młodego Stocha do kadry meczowej, aż w końcu ten doczekał się szansy. 30 listopada 2008 roku, Miroslav Stoch z numerem 43 na plecach wszedł w końcówce meczu domowego przeciwko Arsenalowi, zmieniając Deco. Chelsea ten mecz niestety przegrała 1:2, jednak wszystkie bramki padły przed wejściem młodego skrzydłowego na boisko. Potem Słowak zagrał jeszcze trzykrotnie w Premier League i raz w Pucharze Anglii, jednak nigdy nie zapisał ani asysty ani bramki. Dzięki występowi w jednym z meczów FA Cup mógł cieszyć się pełnoprawnie ze zdobytego trofeum przez klub w owych rozgrywkach.
Jak to w Chelsea, kierunek Holandia
Po otrzymaniu kilku szans w sezonie 2008/2009, Stoch, podobnie jak większość młodych zawodników Chelsea, trafił na wypożyczenie do Holandii. Słowak nie trafił jednak do Vittese, a do FC Twente Enschede, klubu, który w tamtym czasie należał do czołówki Eredivisie. 20-latek zaliczył bardzo dobry sezon w barwach tego klubu, wystąpił w 32 ligowych meczach i zdobył 10 bramek. Twente z jego wymierną pomocą zdobyło Mistrzostwo Holandii – jedyne w swojej historii. Skrzydłowy wracał do Londynu ze sporymi nadziejami, jednak szybko pojawiła się oferta od tureckiego Fenerbahce, które zdecydowało się wykupić Stocha za 5,5 miliona euro.
Turecka przygoda z wisienką na torcie
Fenerbahce zapłaciło za 20-latka ponad 5 milionów euro, więc oczekiwania były dosyć spore, zwłaszcza, że mówimy o zdobywcy Mistrzostwa Holandii i byłego zawodnika Chelsea. Pierwszy sezon w Turcji była dla Miroslava przeciętny pod względem liczb, ale niezły pod względem ilości szans. Ponadto jego klub zdobył wówczas Mistrzostwo Turcji, zatem to już drugi taki tytuł w dorobku młodego zawodnika. W drugim sezonie skrzydłowy stał się ważną postacią zespołu, zdobył 10 bramek, pomógł w zdobyciu Pucharu Turcji, ale przede wszystkim wyróżnił się czymś innym. Podczas meczu ligowego na własnym stadionie przeciwko klubowi o dźwięcznej nazwie Gençlerbirliği SK, Stoch fantastycznie uderzył piłkę z woleja z odległości około 20 metrów, p tym jak kolega z drużyny dograł mu ją z rzutu rożnego. Futbolówka wpadła w same okienko bramki, a Stoch za tę bramkę zdobył nagrodę FIFA Puskas Award 2012, za najładniejszego gola roku. Niestety była to końcówka świetności Słowaka w barwach tureckiego klubu, a początek tułaczki po Europie i nie tylko.
Trochę tu, trochę tam
Kolejny sezon w barwach zespołu ze Stambułu był mocno rozczarowujący i włodarze klubu postanowili wypożyczyć piłkarza do innej gorącej pod względem kibicowskim ligi – do Grecji. Stoch spędził sezon 2013/14 w PAOK-u Saloniki, tam wykręcił całkiem niezłe statystyki: pięć bramek i pięć asyst, jednak to nie wystarczyło, aby klub z Salonik chciał przedłużyć wypożyczenie. Kolejny krok w jego karierze okazał się mocno zaskakujący. Ledwie 25-letni piłkarz zdecydował się odejść na wypożyczenie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, do drużyny Al-Ain. Tam wedle oczekiwań Słowak był wyróżniającym się graczem, zdobył dziewięć goli, miał 11 asyst i logicznym stawał się powrót do Turcji. Przystankiem nie było jednak Fenerbahce, a Bursaspor. Po jednym sezonie w tym klubie, były piłkarz Chelsea wrócił w końcu do swojego pracodawcy i rozegrał jeden sezon w żółto-czarnych barwach.
Powrót w rodzinne strony
Rozkwitająca w ostatnim czasie czeska piłka klubowa z pewnością potrzebuje dobrych piłkarzy ze swoich stron. Czeskie kluby odważnie stawiają na Czechów i Słowaków, zatem zakup piłkarza pokroju Miroslava Stocha wydawał się idealny. Na taki pomysł wpadła Slavia Praga, klub który wyrósł na jedną z potęp krajowej piłki wykupił skrzydłowego w 2017 roku za milion euro. Mówi się, że do takiej decyzji przekonała piłkarza jego żona, Paula Bedzetiova, która jest Czeszką.
Niezależnie od tego, zmiana klubu okazała się być dobrym ruchem zarówno dla klubu, jak i samego piłkarza, który zwłaszcza w obecnym sezonie jest kluczową postacią ofensywy praskiego klubu i notuje pierwszy karierze sezon z tzw. double-double, czyli dwucyfrową liczbą goli i asyst.
Poza przygodami klubowymi, Miroslav Stoch to etatowy reprezentant Słowacji, z którą zagrał na Mundialu w RPA w 2010 roku, gdzie Słowacy sensacyjnie wyszli z grupy przed Włochami. Jest to piłkarz z pewnością wyróżniający się swoim nieszablonowym stylem gry, ciekawym wyglądem (Słowak posiada kilka tatuaży) i bujną karierą klubową, której początkiem była przygoda z Chelsea. Stochowi życzymy sukcesów nie mniejszych, niż polskiemu skoczkowi o tym samym nazwisku, jednak tę Ligę Europy, to w przyszłym sezonie jednak niech wygrają.
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.