Festiwal bramek na Madejski Stadium. Reading FC 3:4 Chelsea FC

Autor: Piotr Różalski Dodano: 28.07.2019 18:04 / Ostatnia aktualizacja: 28.07.2019 18:29

W niedzielnym meczu towarzyskim Chelsea pokonała Reading na Madejski Stadium 4:3. Zdobywcami bramek dla londyńczyków byli Ross Barkley, Kenedy oraz dwukrotnie Mason Mount, z kolei dla gospodarzy gole strzelali Joshua Barrett, Michael Morrison i Sam Baldock.

Drużyna Franka Lamparda przystępowała do dzisiejszego spotkania jako zdecydowany faworyt, choć na boisko od pierwszej minuty wybiegli w głównej mierze ci gracze, którzy nadal musieli udowodnić swoją wartość przed angielskim szkoleniowcem.

Pierwsze momenty meczu były dość statyczne, gdyż żadna z drużyn nie potrafiła skutecznie zagrozić bramce rywala starając się szanować posiadanie piłki. Pierwsza poważna próba miała miejsce po 10 minutach. Marcos Alonso sfaulował Andy'ego Yiadoma nieopodal własnego pola karnego. John Swift, dawniej piłkarz Chelsea, dośrodkował ze stałego fragmentu gry, futbolówka trafiła do Moore'a, który z główki uderzył w słupek. Kolejny atak gospodarzy spłacił się golem, którego zdobył Joshua Barret. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od Davide Zappacosty, po czym z powrotem wróciła do zawodnika z Wybrzeża Kości Słoniowej i przy drugiej okazji skutecznie przelobował Willy'ego Caballero.

Chelsea starała się szybko odpowiedzieć na straconą bramkę. Kenedy zagrał do Zappacosty, włoski obrońca z kolei wycofał piłkę do Tiemoué Bakayoko, jednak jego strzał pola karnego był bardzo niecelny. W 21. minucie Olivier Giroud wywalczył rzut wolny blisko "szesnastki" rywala. Do piłki podszedł Ross Barkley, który świetnym uderzeniem posłał piłkę w okienko bramki Reading. Parę chwil później niedokładne wybicie piłki przez Fikayo Tomoriego poskutkowało groźnym wykończeniem akcji przez Daniela Loadera, jednak Anglik uderzył nad bramką Caballero.

Na dziesięć minut przed zejściem do szatni na przerwę, Alonso został sfaulowany w okolicach 25. metra od bramki João Virginii. Do wykonania stałego fragmentu ponownie podszedł Barkley, który tym razem dośrodkował piłkę w pole karne. Do strzału złożył się osamotniony Giroud, jednak napastnik niecelnie uderzył. Można śmiało powiedzieć, że dla Francuza była to stuprocentowa okazja. Następnie na listę strzelców mógł wpisać się Kenedy, który otrzymał wystawioną futbolówkę od Barkleya na jedenasty metr. Strzał Brazylijczyka został jednak wybity na rzut rożny.

Kenedy nie zmarnował jednak okazji w drugim podejściu. Skrzydłowy spróbował szczęścia uderzeniem z dystansu, a piłka poszła po rękawicy golkipera The Royals i wpadła do siatki. Piłkarze Lamparda zeszli na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem i pozostawionym lepszym wrażeniem na tle swojego przeciwnika z Championship.

Przed drugą połową trener Chelsea postanowił zmienić wszystkich piłkarzy poza Caballero, grając na dwóch napastników. The Blues nie zdążyli szybko przejąć inicjatywy, podczas gdy w 49. minucie byliśmy świadkami wyrównania. Charlie Adam dorzucił piłkę z rzutu rożnego na dalszy słupek, gdzie czekał niepilnowany Michael Morrison, który z wielką swobodą wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości, nie dając Willy'emu żadnych szans. Zaraz potem Teddy Howe mógł nieoczekiwanie dać prowadzenie Reading po crossowym zagraniu w pole karne Chelsea. Piłka wylądowała na poprzeczce.

W 54. minucie David Luiz huknął jak z armaty z dystansu, jednak Brazylijczyk również obił poprzeczkę. Po paru minutach The Blues udało się odzyskać prowadzenie. Tammy Abraham pomknął prawą stroną boiska, zagrał piłkę na przedpole. Tam do futbolówki ostatecznie dopadł Mason Mount, który oddał mocny strzał i pokonał bramkarza The Royals. Nie minęło 180 sekund, a Chelsea powiększyła prowadzenie do dwóch goli. Golkiper Reading Sam Walker fatalnie zagrał piłkę, którą przejął Michy Batshuayi. Belg oddał piłkę Mountowi, a ten dobił praktycznie do pustej bramki. Było widać, że od tamtego momentu londyńczycy w pełni zaczęli kontrolować przebieg gry.

 



Minuta 62' i mogło być 5:2 dla Chelsea. Luiz dostał świetne podanie od Emersona w polu karnym, jednak stoper niecelnie uderzał główką. Następnie Pedro pokazał próbkę umiejętności markując defensorów Reading, jednak piłka po strzale Hiszpana trafiła prosto do rąk bramkarza. W 68. minucie pierwszą interwencją wykazał się Jamie Cumming, który w drugiej połowie zastąpił Caballero. Angielski golkiper wybił uderzenie Jordana Holsgrove'a na rzut rożny. Niestety, po chwili kolejną bramkę zdobyli gospodarze. Michael Olise i Sam Baldock wykorzystali gapiostwo defensywy Chelsea, i ten drugi bez problemu zmieścił piłkę w bramce Cumminga.

W ostatnim kwadransie zawodów Abraham próbował zaskoczyć Walkera z woleja. Piłka kozłowała w kierunku bramki, a golkiper panicznie wybił strzał za linię końcową. Mason mógł skompletować hat-tricka. Pomocnik wypracował sobie dużo wolnej przestrzeni na przedpolu Reading, jednak strzał z dystansu przeleciał znacznie obok prawego słupka. Do końcowego gwizdka piłkarze "Lampsa" nie dopuścili do zagrożenia pod własną bramką, utrzymując korzystny wynik. To trzecie zwycięstwo w piątym meczu w ramach przygotowań do sezonu pod wodzą Franka.

 

Przed pierwszym meczem ligowym z Manchesterem United, Chelsea pozostały do rozegrania jeszcze dwa sparingi. W najbliższą środę trzeci zespół Premier League minionego sezonu wybierze się do Austrii, by tam sprawdzić się z Red Bull Salzburg.

Reading FC 3:4 Chelsea FC
Barret 13', Morrison 49', Baldock 71' – Barkley 22', Kenedy 42', Mount 57', 60'

Stadion: Madejski Stadium

Chelsea FC (I połowa, 4-2-3-1): Caballero (c); Zappacosta, Christensen, Tomori, Alonso; Drinkwater, Bakayoko; Pulisic, Barkley, Kenedy; Giroud.
 
Chelsea FC (II połowa, 4-4-2): Caballero (Cumming 63'); Azpilicueta (c), Luiz, Zouma, Emerson; Jorginho, Kovacic, Mount, Pedro; Abraham, Batshuayi.

Reading FC (I połowa, 4-2-3-1): Virginia; Yiadom, Moore (c), McIntyre, Blackett (Richards 30'); Rinomhota, Swift; Barrett, Barrow, Loader; Meite.
 
Reading FC (II połowa, 4-2-3-1): Walker; Howe (Watson 69'), Richards, Miazga, Morrison; Adam, Holsgrove; Olise, East, Novakovich; Baldock.

Author: PłocczaninCFC

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close