Chelsea pokonuje Tottenham na Stamford Bridge!

Autor: Max Kossowski Dodano: 27.02.2019 23:10 / Ostatnia aktualizacja: 27.02.2019 23:22

Chelsea w ramach 28 kolejki angielskiej Premier League podejmowała na własnym boisku inną londyńską drużynę, Tottenham. The Blues przy odrobinie szczęścia i dobrej grze pokonali Koguty 2:0 i mogą dopisać sobie 3 punkty w ligowej tabeli.

 

W pierwszej połowie Chelsea wyszła nastawiona ofensywnie i jak najszybciej chciała strzelić bramkę Tottenhamowi. Widać było diametralną zmianę taktyki w porównaniu do niedzielnego meczu z Manchesterem City. Zawodnicy wychodzili wysokim pressingiem i starali się zmuszać zespół gości do popełniania błędów. 

 

Oba zespoły starały się wykreować jakąkolwiek sytuację bramkową, lecz jedynym momentem, w którym wynik mógłby ulec zmianie, była sytuacja Gonzalo Higuaina z początku spotkania. Argentyńczyk strzałem z woleja trafił w słupek bramki, której strzegł Hugo Lloris. Pierwsza połowa nie przyniosła obydwu zespołom nic szczególnego i po gwizdku sędziego kibice mogli czuć lekkie rozczarowanie z pierwszej części widowiska.

 

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Tottenham zaczął stwarzać zagrożenie pod bramką The Blues, lecz żadna z akcji Kogutów nie sprawiła kłopotów defensywie The Blues. Momentem przełomowym była akcja Pedro z 57 minuty. Hiszpan odebrał podanie od Azpilicuety, wbiegł w pole karne, okiwał obrońców i strzałem między nogami Llorisa wyprowadził Chelsea na prowadzenie.

 

 

Tottenham starał się doprowadzić do remisu, jednak każdy z ich ataków był albo przerywany przez zawodników Chelsea, albo po prostu zakończony niecelnym strzałem. Pod koniec spotkania oba zespoły zaczęły tracić koncentrację, co doprowadzało do wielu błędów po obydwu stronach. Najważniejszym był ten z 84 minuty. Kieran Trippier, chcąć uspokoić grę, zamierzał podać piłkę Hugo Llorisowi. Piłka jednak zamiast trafić pod nogi Francuza, wpadła do siatki omijając go. Trafienie samobójcze Anglika totalnie zabiło spotkanie i drużyny nie starały się już zmienić wyniku w końcowych fragmentach spotkania.  Zawodnicy czekali tylko na ostatni gwizdek sędziego, aby jak najprędzej udać się do szatni.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close