Przegrywamy wygrany mecz. Nieopisany niedosyt. Chelsea FC 1:2 Aston Villa FC
Dodano: 27.12.2025 20:24 / Ostatnia aktualizacja: 27.12.2025 21:16W pierwszym po świętach meczu Chelsea przegrała z Aston Villą 1:2. The Blues mogą czuć spory niedosyt, ponieważ przez większość meczu mieli przytłaczającą przewagę, ale zdołali strzelić zaledwie jednego gola. Katem The Blues okazał się Ollie Watkins, który po wejściu na boisko z ławki rezerwowych strzelił dwa gole.
Pierwsze minuty spotkania były intensywne. Obie drużyny grały ofensywnie, chciały atakować. Jako pierwszy do strzału doszedł Cole Palmer, jednak jego próba okazała się niecelna.
Chelsea szybko zdominowała spotkanie i miała przytłaczającą przewagę w posiadaniu piłki. Podopieczni Enzo Mareski zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, szybko odbierali piłkę, grali wysokim pressingiem i wygrywali drugie piłki.
The Blues regularnie dochodzili do sytuacji strzeleckich. Mocny, choć niecelny strzał oddał Reece James, a następnie zrobił to też Enzo Fernández. Argentyńczyk otrzymał piłkę w polu karnym od Alejandro Garnacho, a jego uderzenie były naprawdę minimalnie chybione. Bardzo dobrą okazję miał João Pedro, który trącił piłkę dośrodkowaną przez Pedro Neto, ale Emiliano Martínez zachował czujność i zablokował strzał.
Niebiescy złamali rywali w 37. minucie. Reece James dośrodkował z rzutu rożnego, a piłka otarła się o nogę João Pedro i wpadła do bramki. Wydaje się, że gol padłby nawet gdyby nie doszło do kontaktu piłki z Brazylijczykiem. Chelsea ciężko pracowała na to trafienie od pierwszych minut.
W dalszej części pierwszej połowy The Blues nadal kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i nie dopuszczali rywali do głosu. The Villans nie potrafili wejść na swój poziom, grali chaotycznie i momentami nie potrafili choćby opuścić własnej połowy. Wszelkie próby kontrataku były natychmiast neutralizowane przez obronę Chelsea, zwłaszcza Trevoha Chalobaha i Benoît Badiashile'a.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a można było wręcz odnieść wrażenie, że Chelsea ma jeszcze większą przewagę. The Blues nieustannie atakowali i starali się podwyższyć prowadzenie.
W jednej z pierwszych akcji drugiej połowy piłkę ręką w swoim polu karnym zagrał Ian Maatsen, ale rzut karny nie został podyktowany. Wydaje się, że była to kontrowersyjna sytuacja.
Chelsea atakowała, a groźne i niesygnalizowane uderzenie oddał Reece James. Emiliano Martínez zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny. Kilka minut później groźne uderzenie oddał z kolei Alejandro Garnacho, ale futbolówka minęła światło bramki.
Choć zdawało się, że Chelsea ma wszystko pod kontrolą, prowadzi, dominuje, atakuje, to w 63. minucie doszło do wyrównania. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Ollie Watkins otrzymał podanie z głębi pola, opanował piłkę i precyzyjnym strzałem zdołał pokonać Roberta Sáncheza.
Strzelony gol bardzo podbudował piłkarzy Aston Villi. Podopieczni Unaia Emery'ego zaczęli grać odważniej i przez pewien czas to oni przeważali. Szansę na drugiego gola miał Ollie Watkins, ale Robert Sánchez zaliczył świetną interwencję.
Minuty upływały, a obraz gry nie ulegał zmianie. Mecz był otwarty. Obie drużyny atakowały i obie miały szansę na pełną pulę. Chelsea na własne życzenie doprowadziła do nerwowej sytuacji, bowiem przez większość czasu miała wyraźną przewagę, ale nie potrafiła jej wykorzystać.
W 84. minucie stało się to, co jeszcze w pierwszej połowie wydawało się mało prawdopodobne. Aston Villa wyszła na prowadzenie. Youri Tielemans dośrodkował z rzutu rożnego, a Ollie Watkins najwyżej wyskoczył do piłki i mocnym uderzeniem głową pokonał Roberta Sáncheza.
Chelsea musiała gonić wynik i ciężko pracować na gola, by wywalczyć choćby punkt. Aston Villa nie zamierzała ułatwiać gospodarzom tego zadania i to ona częściej atakowała. The Blues wyprowadzili co prawda kilka ataków, ale nie zdołali strzelić wyrównującej bramki. Tym samym podopieczni Enzo Mareski przegrali, choć przez większość meczu mieli przytłaczającą przewagę, a w pierwszej połowie regularnie tworzyli sobie dogodne sytuacje bramkowe.
Chelsea FC 1:2 Aston Villa FC (1:0). Bramki: João Pedro 37' – Ollie Watkins 63', 84'
Chelsea FC: Robert Sánchez; Reece James (c), Trevoh Chalobah, Benoît Badiashile, Marc Cucurella (Malo Gusto 69'); Moisés Caicedo, Enzo Fernández; Pedro Neto, Cole Palmer (Estêvão 72'), Alejandro Garnacho (Jamie Gittens 69'); João Pedro (Liam Delap 69')
Aston Villa FC: Emiliano Martínez; Matty Cash, Victor Lindelöf, Ezri Konsa, Ian Maatsen (Lucas Digne 83'); Boubacar Kamara (Lamare Bogarde 83'), Youri Tielemans; John McGinn (c) (Amadou Onana 59'), Emiliano Buendía (Ollie Watkins 59'), Morgan Rogers; Donyell Malen (Jadon Sancho 59')
- Źródło: własne
Skrót: Chelsea FC 1:2 Aston Villa FC
27.12.2025 21:22
Maresca: Jeśli pojawia są zwątpienie, to jest to początek końca
27.12.2025 17:35
Składy: Chelsea FC vs. Aston Villa FC
27.12.2025 17:15
Chalobah: Dostrzegłem, że praca wykonywana poza boiskiem jest bardzo pomocna
27.12.2025 14:03
Chelsea - Aston Villa. Bukmacher daje 222 zł za wytypowanie drużyny z golem
26.12.2025 19:08
The Athletic: Chelsea nie planuje dużych wydatków w zimowym oknie transferowym
26.12.2025 17:34
Sánchez: Nie chcemy, by ktokolwiek zdobywał punkty na naszym terenie
26.12.2025 16:26
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Powtórka z Fulham grudzień 2024. Pierwszy mecz totalna dominacja, już przypisywałem 3 pkt. Druga? Kompletnie odwrócona sytuacja, dwa gole rywala i Villa kontynuuje niesamowitą serie. Badiashile jak to on, raz zagra dobrze, potem znowu odwali, dziś odwalił, nasi skrzydłowi po raz kolejny genialny mecz, Gittens, Garnacho, Neto, absolutne zero, gracze na poziomie Wolves czy Leeds, ci zawodnicy wnoszą tyle do gry że może nawet Mudryk zrobiłby więcej - czekamy na powrót, o Delapie nie chce mi się już nawet pisać bo to najgorszy napastnik Chelsea który grał z przeklętym numerem 9. On to nawet nie jest poziomem Wolves czy Leeds.
Przykro to mówić ale w Tym Klubie wszystko jest do wymiany, zaczynając od prezesa (który zrobił sobie tutaj Titanica) przez dział skautingu (który by nie znalazł piasku na pustyni) trenera (który robi za marionetkę) medyków i fizjo (którzy pewnie są hemofobami) po połowę piłkarzy którym wydaj się, że grają dla jakiegoś średniak i mogą bimbać na treningu.
To wszystko przyprawia o mdłości bo przecież po Pochettino miało być tak super, bo przyszedł Guardiola-bis, bo taki fajny sezon przejściowy, bo LKE i KMŚ itd.
I generalnie poza KMŚ to nic zaskakująco pozytywnego przez ostatnie 18 miesięcy się nie wydarzyło. Stoimy w miejscu: kontuzje jak były tak są, jakości jak brakowało tak jest jeszcze gorzej. Ludzie by chętnie pewnie zobaczyli w styczniu z powrotem Jacksona ba może nawet Mudryka, podobno T.Silva chce znów do Europy ale ciii..
Po raz kolejny nic nowego. Wszystko to już widzieliśmy. Nie zdobywamy kolejnych bramek, żeby utrzymać prowadzenie, popełniamy głupie błędy i w efekcie tracimy gole i ostatecznie przegrywamy. Mnie już to nie dziwi, ale zastanawia mnie to od strony biznesowej. Tak jak kiedyś przez wiele lat mało było dużych transferów, tak teraz rok w rok wydajemy ogromne sumy, a drużyna stoi w miejscu. Zamiast spróbować zawalczyć o coś większego, bo Jedak jakiś potencjał w tej marce jest, znów będziemy szarpać się o top cztery. Takie są nasze ambicje. Trochę to smutne.
Jak ktoś narzeka na piłkarzy to niech sobie wyobrazi taki skład:
Petrovic Chalobah Disasi Cucurella Gusto Gallagher Caicedo Palmer Mudryk Madueke Jackson
Tylko tak z półtora roku temu jak byli o wiele mniej doświadczeni i słabsi bo jak wiadomo młodzi piłkarze się rozwijają. Do tego w bardziej konkurencyjnej lidze bo wtedy Arsenal i Man City wygrywały prawie wszystkie mecze.
I z takim składem w ostatnie 15 meczów Chelsea wygrała 9, zremisowała 5 i 1 przegrała zdobywając więcej punktów od Liverpoolu Kloppa.
Półtora roku później po wydaniu ponad 600 milionów euro i rozwinięciu się zdolnych piłkarzy jest drużyna która w 18 meczów ma 5 remisów i 5 porażek. Wspaniały rozwój drużyny, nic tylko pogratulować trenerowi.
Tamten zaspół potrafił grać porywająco. Ale wtedy na ławce siedział trener, który miał w sobie pasję, rozwijał piłkarzy i szukał dla nich najlepszej opcji na boisku (to on wymyślił Cucurelli zejście do środka w fazie ataku). Dzisiaj mamy na ławce jego zupełne przeciwieństwo.
Przyjdzie chyba w końcu moment, gdzie znajdziemy się na 10 miejscu w Premier League,i wtedy,jak już są negatywne emocje w zespole,w nas kibicach, wokół klubu,tak zarząd zwolni Maresce,nie chce tego mimo wszystko,ale zwolnią go, takie są zasady w piłce nożnej.
a ja widze to tak ze maresca ma dobre pomysly, i ja bym go nie skreslal, bardziej widoczne sa braki na pozycjach, potrzebujemy napewno lepszego lewoskrzydlowego, garnacho i gittens nie daja rady, napewno napastnik, taki typowy lis pola karnego, z dobrym wykonczeniem, lewy obronca do zmiany z cucu, i przede wszystkim solidnego obroncy, nasi nie dojezdzaja, przeciez wiekszosc meczy to my remisujemy albo przegrywamy bo srodek obrony daje ciala, + nie wykorzystane sytuacje i mamy miejsce w tabeli jakie mamy, co mi sie tez bardzo rzuca w oczy to to ze jakos nasi gracze nie musza za duzo zrobic zeby dostac zolta/czerwona kartke za to przeciwnicy musza mocno sie napocic zeby takie upomnienie dostac, no i ta reka dzisiaj to ja juz nie wiem co jest reka a co nie, co mecz co sedzia to inna interpretacja, nasza gra to jedno ale sedzia to drugie.
Identyczny mecz oglądałem w poprzednim sezonie przeciwko fulham
Sciagnal Palmera który nie grał meczu życia ale przynajmniej jego nazwisko istniało w akcjach a wpuścił Estewao i sluch po młodym zaginol.Albo ta liga jest za ciężka dla niego albo przez kombinacje Mareski przestał grac
Sciagnal Palmera który nie grał meczu życia ale przynajmniej jego nazwisko istniało w akcjach a wpuścił Estewao i sluch po młodym zaginol.Albo ta liga jest za ciężka dla niego albo przez kombinacje Mareski przestał grac
Zasnąłem po 20 minutach tej genialnej taktyki na posiadanie piłki i dośrodkowania, ale czytam że znowu winni piłkarze, a nie trener który zamiast dostosować taktykę do piłkarzy to robi na odwrót.
Dajcie taki skład jaki ma Chelsea Emery'emu a zdobędzie mistrzostwo, Aston Villa w 2 ostatnie okienka za więcej sprzedała niż kupiła. Emery gra jakimiś odpadami i robi z nich drużynę, kupuje za 9 milionów Rogers'a i robi z niego gwiazdę.
W Chelsea brakuje tylko doświadczonego trenera który zna się na taktyce i spokojnie można walczyć o mistrza. Z Arsenalem w 10 pokazali że potrafią grać jak równy z równym czyli z aktualnie najlepszą drużyną, Barcelonę rozjechali, tu nie są problemem piłkarze, a trener. Piłkarze zawsze będą popełniać błędy jak Cash kolejkę temu sprezentował gola Man Utd, a mimo to Aston Villa wygrała.
Delap zaznaczył siecw tym.meczu żółtą kartka,Gittens rusza sie jak wagon z węglem ,Fernandez następny do duetu i kabaret gotowy.
Grudniowy sen niedźwiedzi trwa na dobre!!!
Brawoo Aston Villa pokazaliście jak wygrywa sie PL ważne mecze.Smutne ,ze my nadal stoimy w miejscu i staliśmy się posmiewiskiem za grube miliony funtow.
Kurde, mieć taką przewagę przez 60 minut i przeje...bać, zmiany w naszym zespole ostatnio zamiast pomagać to jeszcze bardziej osłabiają.
Gittens i Delap to na razie straszna pomyłka transferowa ( na Delapa liczę ze to jeszcze przez kontuzje ale Gittens to nawet mudrykowi mógłby buty czyścić)
Walka o top4 to bedzie męczarnia bo i Live i ManU zaczynają punktować regularnie, drużyny z Top 3 już bardzo odjechały, oby któraś druzyna z PL wygrała LM to bedzie więcej druzyn w LM bo 5 miejsce bedzie cudem w tym sezonie
Tylko my potrafimy zagrac dwie inne połówki i stać sie posmiewiskiem poraz kolejny.
Ja zacznę od tego, nie zdziwię się mając taki zespół że Maresca po sezonie będzie chciał odejść, mówię tutaj serio i poważnie!
Jeszcze tak PALMERA u nas złego nie widziałem, bardzo był zły i po zmianie i tym bardziej po meczu nie przypadkiem kamerzysta pokazał akurat jego w naszym zespole.
Cóż 10 pkt straty do AV to fakt,na równi z MU jesteśmy, oczywiście po meczu Newcastle nie było kolorowo tak dziś po 45 min było dobrze, o dziwo,ale nigdy nie wygra się w piłce nożnej grając 45 min TYLKO...
BRAWO dla AV za ten mecz, brawo dla Emerego, psychicznie są mocni,fizycznie,tym bardziej,tym bardziej po 1:1 oni czuli że będziemy przestraszeni, jeszcze raz BRAWO dla nich, doceniam przeciwnika.
Przecież Mareska u Abramowicza to już by dawno na bezrobociu siedział. Gość przez 1,5 roku nie umiał niczego wpoić do drużyny, nigdy nie wiadomo kto zagra w kolejnym meczu, ani na jakiej pozycji. Piłkarze, którzy mają potencjał grzeją ławę, na mecz z Leeds wychodzi duet Tosin-Badiashile, a wynik z Atalantą gonimy grając Gusto na "10". Przecież to jest komedia.
A Palmer gra co gra już dobry rok. To mówi też samo za siebie.
Na początku podziękowania dla śmiecia sędziego że tak pięknie na początku 2 połowy okradł nas z karnego. Ale to nie zmienia faktu że jesteśmy pośmiewiskiem ligi. Jeszcze niedawno walczyliśmy o mistrza. A dziś już nawet taki śmieszny Liverpool wywalił nas z top4. A MUły zrównali się z nami pkt. Brawo Niebiescy.
Drużyna bez jaj
Tak to się kończy, gdy nie potrafi się zamknąć meczu na 2:0. Niestety.
Emery jak na wytrawnego trenera przystało pozwolił uwierzyć młokosowi po drugiej stronie, że ma mecz pod kontrolą, po czym załatwił go zmianami aż miło.
Trzeba się cieszyć w tym sezonie Ligą mistrzów bo w następnej nas nie będzie brawo drużyna