Pawie zagrały jak z nut, a zmęczenie dało o sobie znać. Leeds United FC 3:1 Chelsea FC
Dodano: 03.12.2025 23:11 / Ostatnia aktualizacja: 03.12.2025 23:11W meczu 14. kolejki Premier League Chelsea nieoczekiwania przegrała z Leeds United 1:3. Po serii dobrych występów piłkarze Enzo Mareski rozegrali gorszy mecz i nie zdołali zatrzymać bardzo grającej drużyny Pawi, która przed tą kolejką plasowała się w strefie spadkowej.
W pierwszych minutach spotkania Leeds grało bardzo odważnie, wysoko, czym zaskoczyło Chelsea. Gospodarze atakowali, a The Blues nie do końca potrafili odpierać ich atakami. Niekiedy musieli ratować się dalekimi wybiciami.
Leeds zostało nagrodzone za waleczną postawę i dobry początek i już w szóstej minucie objęło prowadzenie. Anton Stach dośrodkował z rzutu rożnego, a Jaka Bijol zgubił krycie, znalazł sobie trochę wolnego miejsca i mocnym uderzeniem głową pokonał Roberta Sáncheza. Bramkarz Chelsea miał co prawda piłkę na rękawicy, ale nie zdołał wybić jej na rzut rożny.
Wydawać się mogło, że Niebiescy szybko ruszą do ataku, by odrobić straty, jednak tak się nie stało. Leeds nie zamierzało odpuszczać i grało dobry mecz. Pawie były aktywne, szybko doskakiwały i wyprowadzały szybkie ataki. Chelsea starała się przejąć inicjatywę, ale nie była w stanie tego zrobić. Co prawda częściej utrzymywała się przy piłce, ale nie miała z tego żadnej korzyści.
Podopiecznym Enzo Mareski grało się bardzo trudno. Estêvão nie potrafił rozwinąć skrzydeł, zaś grający na drugim skrzydle Jamie Gittens prezentował się jeszcze gorzej. Cała ofensywa Chelsea grała przewidywalnie i odbijała się od obrony przeciwnika. Londyńczycy doszli do kilku sytuacji strzeleckich, ale żadna z nich nie była klarowna.
W końcówce pierwszej połowy grające cały czas bardzo ambitnie Pawie strzeliły drugiego gola. Najpierw doskoczyły do Niebieskich na ich połowie, a chwilę później Ao Tanaka oddał piękny strzał z dystansu, który znalazł drogę do bramki. Robert Sánchez szybko zareagował, ale siła uderzenia była tak duża, że nie zdążył wybić piłki.
Chwilę później ta trudna dla Chelsea pierwsza połowa dobiegła końca.
Chelsea starała się już od początku drugiej części gry przejąć inicjatywę i odrabiać straty, ale nie było to takie proste. Leeds grało jak natchnione i po jednym z kontrataków było bliskie podwyższenia prowadzenia. Robert Sánchez zdołał jednak instynktownie obronić strzał z najbliższej odległości.
The Blues walczyli i w 50. minucie strzelili gola kontaktowego. Jamie Gittens przeprowadził prawdopodobnie pierwszą w tym meczu udaną akcję na lewym skrzydle, dośrodkował na drugą stronę, a zamykający akcję Pedro Neto opanował piłkę i mocnym uderzeniem skierował ją do bramki. Portugalczyk pojawił się na boisku od pierwszej minuty drugiej części gry.
Minuty upływały, a Enzo Maresca nie zwlekał ze zmianami. Po godzinie gry na boisku pojawili się Alejandro Garnacho i Cole Palmer, dla którego był to pierwszy od września występ.
Niebiescy walczyli, ale Leeds dzielnie odpierało kolejne ataki. Pawie wkładały wielki wysiłek w to spotkanie, niestrudzenie broniły i odważnie kontratakowały. Nie ograniczały się jedynie do obrony.
Chelsea miała jednak szansę na doprowadzenie do remisu po bardzo ładnej akcji Alejandro Garnacho na lewym skrzydle. Argentyńczyk ograł obrońcę, wbiegł w pole karne i wycofał piłkę do Cole'a Palmera, ale ten uderzył niecelnie.
Gdy zdawało się, że The Blues są coraz bliżej drugiej bramki, przydarzył im się błąd, który nie powinien mieć miejsca. Po przechwycie piłki w okolicach swojego pola karnego Malo Gusto podał do Tosina Adarabioyo. Anglik na chwilę stracił koncentrację, co błyskawicznie wykorzystali rywale, doskoczyli do niego, odebrali mu piłkę i Dominic Calvert-Lewin strzałem z najbliższej odległości skierował ją do bramki. Obrońca Chelsea popełnił w tej sytuacji kardynalny błąd.
Mając ponownie dwie bramki straty i coraz mniej czasu do końcowego gwizdka piłkarze Chelsea nie potrafili odwrócić losów spotkania. W ich postawie nie było widać nadziei. Podopieczni Enzo Mareski walczyli, ale brakowało im energii. To wyraźnie nie był ich dzień. Z kolei Leeds grało jak natchnione i odpierało kolejne ataki.
Taki obraz gry oglądaliśmy do końcowego gwizdka. Chelsea po serii dobrych występów rozegrała gorsze spotkanie i poniosła porażkę.
Leeds United FC 3:1 Chelsea FC (2:0). Bramki: Jaka Bijol 6', Ao Tanaka 43', Dominic Calvert-Lewin 72' – Pedro Neto 50'
Leeds United FC: Lucas Perri; Jaka Bijol, Joe Rodon, Pascal Struijk; Jayden Bogle (James Justin 87'), Ao Tanaka (Ilia Gruev 67'), Ethan Ampadu (c), Anton Stach, Gabriel Gudmundsson (Sebastiaan Bornauw 94'); Dominic Calvert-Lewin (Joël Piroe 86'), Lukas Nmecha (Noah Okafor 67')
Chelsea FC: Robert Sánchez; Trevoh Chalobah, Tosin Adarabioyo, Benoît Badiashile (Malo Gusto 46'), Marc Cucurella; Enzo Fernández (c), Andrey Santos (Marc Guiu 77'); Estêvão (Pedro Neto 46'), João Pedro, Jamie Gittens (Alejandro Garnacho 61'); Liam Delap (Cole Palmer 61')
- Źródło: własne
Skrót: Leeds United FC 3:1 Chelsea FC
04.12.2025 06:15
Składy: Leeds United FC vs. Chelsea FC
03.12.2025 20:01
The Athletic: Strasbourg zawiesił Emmanuela Emeghę na jeden mecz. "Nie uszanował wartości klubu"
03.12.2025 19:16
Leeds - Chelsea gdzie oglądać? Transmisja TV i stream online (03.12.2025)
03.12.2025 08:04
Enzo: Chelsea okazała mi niezachwiane wsparcie, gdy tego potrzebowałem
02.12.2025 18:57
Święta z... Alejandro Garnacho
02.12.2025 16:39
Obsada sędziowska meczu Leeds United – Chelsea
02.12.2025 11:52
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Łysy - taktyk obrony hahaha...
Do czego można się przyczepić to do PO Chalobah nie powinien tak zagrać,to co udało się po słabej grze z Burnley bo tam przed meczem LM z Barceloną też zagraliśmy słabo ale były 3 pkt,tak po meczu z Arsenalem 1:1 już nie udało się zdobyć z Leeds 3 pkt.
Do Marescki nie mam żadnego ale, zmiany oczywiście są wskazane przy tylu meczach,a jak trener wystawia zespół do gry to wierzy w tą grupę zawodników że zagrają prawidłowo, niestety nie udało się zagrać czegokolwiek we wczorajszym meczu,i sądzę że takie... WPADKI..od czasu do czasu stają się dla nas marką rozpoznawczą.
Grudzień zaczynamy od wpadki, przed meczem pisałem, czekam na styczeń/luty i chcę zobaczyć wtedy gdzie nasz zespół będzie w tabeli Premier League i też rzecz jasna w LM.
Grudzień czas start....
Tosin tyle lat w lidze angielskiej, a dzisiaj jak emeryt powolniak z opóźnionym zapłonem.
No nic, koniec dobrej passy, zmiennicy nie dali rady, Tosin zabił mecz, on jedynie powinien wchodzić przy prowadzeniu miniumum 3-0 na 5 minut, nigdy pierwsza jedenastka. Delap to koszmar, Jackson był jaki był, jego zepsute setki można liczyć na palcach.. kilku rąk, ale jest dużo lepszym zawodnikiem niż Anglik.
Dzięki takim śmieciom jak Tosin w obronie wracamy do pięknej walki o top4. Atak też dziś padaczka, Palmer niestety ale za szybko wrócił na murawę. Jedynie ładny gol Pedro dał jakieś nadzieje na dobry wynik. Jednak JP i Delap to są miernoty a nie napastnicy.
Dzień w którym Tosin opuścić ten klub będzie jednym z najlepszych w historii tego klubu co za beznadziejny piłkarz
Tytuł artykułu nie powinien zawierac slowa o zmeczeniu a bardziej o braku pomyslu i przeplaceniu za 3/4 skladu. Gralismy piach, sedzia tez nie pomagal a wrecz gwizdal dla Leeds. Tosin niech zima sie pakuje razem z gittensem i badiashillem.
Jeszcze parę innych asów powinno znaleźć przystań w Championship.
KTBFFH
Szkoda gadać. Tosin powinien na ławce do końca sezonu posiedzieć
"Taktyka" Mareski - mieć dwóch nominalnych PO w kadrze, ale mimo wszystko wystawić na tej pozycji najlepszego SO. A na SO wystawić duet, który mógłby zrobić robotę, ale w Chamionship... czego tu nie rozumieć?!
Też tego nie rozumiem. Jaki był sens eksperymentować z obroną.
Katastrofa. Po prostu katastrofa.