Fot. Chelsea FC

Cudowny, wyśniony, wymarzony. Na taki wieczór długo czekaliśmy! Chelsea FC 3:0 FC Barcelona

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 25.11.2025 22:52 / Ostatnia aktualizacja: 25.11.2025 22:54

To był piękny wieczór z Ligą Mistrzów. Chelsea po świetnym spotkaniu pokonała na Stamford Bridge Barcelonę 3:0. The Blues zaprezentowali najwyższy poziom, a na listę strzelców wpisali się Jules Koundé, autor samobójczego trafienia, a także Estêvão i Liam Delap.

Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo dynamiczny. Obie drużyny grały odważnie, stosowały wysoki pressing i starały się jak najszybciej strzelić pierwszego gola. Nie brakowało walki i ciekawych wymian podań.

W początkowych minutach Chelsea zdołała skierować piłkę do bramki Barcelony, ale sędzia nie uznał trafienia, bowiem zagrywający do Enzo Fernándeza Wesley Fofana pomagał sobie ręką. Znakomitą okazję miała też Blaugrana, ale Ferran Torres fatalnie przestrzelił z kilku metrów.

W 27. minucie The Blues dopięli swego i wyszli na prowadzenia. Choć pomogło im w tym szczęście, to na pewno zasłużyli na to trafienie. Po taktycznie rozegranym rzucie rożnym Marc Cucurella zbiegł do linii końcowej, zagrał w pole karne do Pedro Neto, a ten uderzył krzyżakiem. Piłka zatrzymała się na Julesie Koundé i Ferranie Torresie, ale popełnili oni błąd w komunikacji i pierwszy z nich omyłkowo skierował piłkę do swojej bramki.

Spotkanie przebiegało w bardzo dobrym tempie. Barcelona grała wysoko, odważnie, ale Chelsea bez większych trudności odpierała kolejne ataki. The Blues, choć rzadziej utrzymywali się przy piłce, grali w sposób bardzo przemyślany, wykorzystywali słabe punkty rywali i częściej tworzyli sobie sytuacje bramkowe.

Pod koniec pierwszej połowy sytuacja Dumy Katalonii znacznie się skomplikowała. Ronald Araújo wyraźnie przekroczył przepisy zatrzymując wychodzącego na wolne pole Marka Cucurellę i sędzia bez wahania pokazał mu żółtą kartkę. Kapitan Barcelony miał już na swoim koncie jedno upomnienie więc sędzia musiał pokazać mu czerwoną kartkę. Urugwajczyk w ogóle nie kwestionował tej decyzji i szybko opuścił plac gry.

W drugiej połowie oglądaliśmy koncertową grę Chelsea. Podopieczni Enzo Mareski w pełni kontrolowali przebieg spotkania, dużo atakowali, przechwytywali drugie piłki i nie pozwalali rywalom rozwinąć skrzydeł. Dali swoim kibicom wiele radości.

W 55. minucie The Blues strzelili drugiego gola. Andrey Santos znakomicie przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska, zagrał ją do Reece'a Jamesa, ten szybko podał do Estêvão, a Brazylijczyk zrobił resztę. 18-latek ograł w polu karnym dwóch obrońców i znakomitym uderzeniem pokonał bramkarza. Szanse na obronę tego uderzenia były znikome.

Mając dwie bramki przewagi i jednego zawodnika więcej Chelsea grała swobodnie, ale nie traciła koncentracji. Podopieczni Enzo Mareski w zasadzie w każdym elemencie przeważali nad rywalami, grali mądrze, nie dopuszczali do zagrożenia pod swoją bramką, długo utrzymywali się przy piłce i nieustannie starali się zagrażać bramce przyjezdnych.

Kibice zgromadzeni na Stamford Bridge nie mogli narzekać na nudę. Znakomitą akcję przeprowadził Pedro Neto, który przebiegł znaczną część boiska, ale jego uderzenie nogą zablokował Joan García.

Kilka minut później The Blues strzelili trzeciego gola, wykorzystując wysoko ustawioną linię obrony Barcelony. Enzo Fernández idealnie wybiegł na wolne pole, zagrał do Liama Delapa, a ten ze stoickim spokojem skierował piłkę do bramki.

Dominacja Chelsea była bezapelacyjna. Niebiescy emanowali pewnością siebie, realizowali swój plan i nie pozwalali rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Co więcej, The Blues często wyprowadzali kontrataki i często dochodzili do sytuacji strzeleckich.

Taki obraz gry oglądaliśmy do ostatnich minut. Wynik już się nie zmienił. Chelsea po znakomitym spotkaniu pokonała Barcelonę 3:0, a wynik nie do końca odzwierciedla przewagę, jaką szczególnie w drugiej połowie The Blues mieli na Dumą Katalonii.

Chelsea FC 3:0 FC Barcelona (1:0). Bramki: Jules Koundé 27' (sam.), Estêvão 55', Liam Delap 73'

Chelsea FC: Robert Sánchez; Malo Gusto (Andrey Santos 46'), Wesley Fofana, Trevoh Chalobah, Marc Cucurella; Reece James (c) (Josh Acheampong 82'), Moisés Caicedo; Estêvão (Tyrique George 82'), Enzo Fernández, Alejandro Garnacho (Liam Delap 59'); Pedro Neto (Jamie Gittens 76')

FC Barcelona: Joan García; Jules Koundé, Ronald Araújo (c), Pau Cubarsí, Alejandro Balde (Gerard Martín 79'); Frenkie de Jong, Eric García, Fermín López (Andreas Christensen 62'); Lamine Yamal (Dani Olmo 80'), Robert Lewandowski (Raphinha 62'), Ferran Torres (Marcus Rashrod 46')


Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Grawpolo
komentarzy: 2196
26.11.2025 09:06

Mecz jaki był każdy widział. Chyba najlepszy mecz pod wodzą Marescii. Wszystko wychodziło i to w sposób zaskakująco łatwy. Barcelona rozbita. Zapoisujemy +3 oczka i ruszamy w górę tabeli.

Wszyscy zagrali doskonale, ale trójka najlepszych to: Este, Cucu i Enzo.

W niedzielę Arsenal na SB. Mecz na szczycie.

KTBFFH

mareska25
komentarzy: 13
26.11.2025 01:12

Piękna gra, totalna dominacja, Barca na kolanach przed mistrzami świata. Ta drużyna może pokonać każdego i kolejny raz to udowodniła. Dawać ten Arsenal, idealny czas na granie z nimi, jesteśmy w gazie i trzeba utrzeć im teraz nosa. Cucurella to profesor. EsteWOW, brak słów, gol marzenie.

Mystakorsarz
komentarzy: 1152
26.11.2025 00:26

Majstersztyk, totalna dominacja, piękny wieczór :)

Cucurella I buda Estevao, nic lepszego nas dziś nie mogło spotkać :D

Luke
komentarzy: 230
25.11.2025 23:10

Klasa. Klasa. Klasa.

Garden
komentarzy: 788
25.11.2025 23:07

Coś pięknego! Wspaniały wieczór

thesabr3
komentarzy: 2466
25.11.2025 22:58

Piękny wieczór dla każdego kibica Chelsea ;)

FanTheBlues
komentarzy: 3786
25.11.2025 22:57

Cóż za piękny wieczór na SB. Barka zamieciona pod dywan. Takiej łatwej wygranej chyba nikt się nie spodziewał ;)

blue1
komentarzy: 1083
25.11.2025 22:56

Zagraliśmy jak prawdziwa drużyna, pewna swoich umiejętności, waleczna, przygotowana i myśląca na boisku. Świetnie regulowaliśmy tempo gry, raz przyspieszając i zagrażać bramce rywali, a raz zwalniając i klepiąc, irytując w ten sposób rywala i dając mu do zrozumienia, że nic dzisiaj na Stamford Bridge nie ugra. Jestem dumny, świetna robota.

Chelsea ?
komentarzy: 1840
25.11.2025 22:56

Co tu dużo pisać piękny wieczór

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close