
Pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów! | Chelsea FC 1:0 SL Benfica
Dodano: 30.09.2025 23:06 / Ostatnia aktualizacja: 30.09.2025 23:07Chelsea wygrała w drugiej kolejce Ligi Mistrzów z Benfiką 1:0. Szczęśliwa passa podtrzymana i siódme zwycięstwo z portugalskim zespołem stało się faktem. Nie był to jednak mecz pewny w wykonaniu The Blues, a ponadto został zwieńczony trzecią czerwoną kartką w tym sezonie…
Od początku spotkania The Blues byli stroną dominującą jeśli chodzi o posiadanie piłki. Sporo widzieliśmy gry kombinacyjnej, opartej na krótkich, szybkich podaniach, co było lekkim oderwaniem od normy taktycznej.
Niemniej wszyscy fani Chelsea wiedzą jakie nastawienie ma Mourinho - wystarczy jeden błąd i może dojść do groźnej sytuacji. Tak również było w 7 minucie Cucurella źle podał piłkę do środka pola, po czym Benfica ruszyła do kontrataku. Strzał Pavlidisa został obroniony przez Sancheza, a następnie Niebiescy musieli nerwowo bronić się własnym polu karnym, z czego wyszli jednak zwycięsko.
Podopieczni Mareski dobrze sobie radzili przed bramką rywala, ale tym gorzej wyglądało to kiedy byli zmuszeni się wycofać. Wówczas portugalski zepsół mocno zwiększał swoją aktywność w pressingu, co dawało jasny sygnał jaki mają plan na tę potyczkę.
Ostatecznie to Chelsea pierwsza wyszła na prowadzenie w 18 minucie po absurdalnej sytuacji. Pedro Neto przerzucił piłkę do Garnacho, a Argentyńczyk stamtąd odruchowo podał do środka pola karnego. Odruchowo to słowo klucz, bo piłka była grana dosłownie do nikogo. Zbyt wielu graczy w czerwonych koszulkach stało przed skrzydłowym. Ofensywę Mareski wyręczył Ríos, który zapewne nie zdążył wyhamować i wpakował „swojaka” tuż pod poprzeczką.
Zdobyta bramka nie wprowadziła w szeregi Chelsea zbyt dużego spokoju, a Benfica wydawało się, że wrzuciła drugi bieg. Od samego początku wyglądało to tak jakby to angielski zespół więcej podawał, a portugalski miał groźniejsze okazje, których nie umiał wykorzystać.
Aczkolwiek po 30 minucie tempo bardzo spadło, a futbolówka wręcz przykleiła się do zawodników z SW6. Nie wynikały z tego jakieś groźne akcje, Chelsea głównie szukała wrzutek to zbyt niskich zawodników, a tak to widzieliśmy ponadto kilka fauli z obu stron.
W okolicach 40 minuty zobaczyliśmy bardzo nieprzyjemną sytuację, gdzie to kibice przyjezdni zaczęli obrzucać różnymi przedmiotami byłego zawodnika Benfiki, Enzo Fernándeza. W tym momencie wielką klasą wykazał się „The Special One", który starał się ich uspokoić.
Ostatnim akcentem pierwszej połowy była akcja Chelsea po pięknym przerzucie Badiashile'a do Cucurelli. Hiszpan zdołał zgasić piłke i po chwili oddał ją do George'a, który ją uderzył wprost w ręce Trubina.
W drugiej połowie Benfica ruszyła szukać wyrównania. W 48 minucie sporo szczęścia miał Robert Sanchez, który z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłby do rzutu karnego, ale wcześniej Fredrik Aursnes znajdował się na pozycji spalonej. Ponownie goście rozegrali podobny schemat w 53 minucie, znowu do piłki dopadł Aursnes i znowu arbiter liniowy uniósł chorągiewkę.
W drugiej odsłonie obie ekipy podtrzymały brutalny trend z końcówki poprzedniej. Widzieliśmy sporo fauli, a za tym poszło aż 6 żółtych kartek (po 3 dla każdej z drużyn)
W 79 minucie przed szansą zdobycia debiutanckiego gola stanął Estêvão, który po świetnej wrzutce Enzo nie zdołał jednak pokonać główką Turbina.
Na sam koniec ostatnim akcentem było zdobycie drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki przez Joao Pedro czerwonej kartki po wysoko uniesionej nodze Leandro Barreiro. Zawieszenia są póki co wpisane w sezon Chelsea... Tym razem obyło się bez groźnych konsekwencji i udało się dowieźć korzystny wynik do końca.
Chelsea FC : SL Benfica (1:0). Bramki: Richard Ríos 18’ (gol samobójczy)
Chelsea FC: Robert Sánchez; Malo Gusto (Reece James 81’), Benoît Badiashile (Josh Acheampong 81’), Trevoh Chalobah, Marc Cucurella; Moisés Caicedo, Enzo Fernández; Pedro Neto, Facundo Buonanotte (Estêvão 53’), Alejandro Garnacho (Jamie Gittens 61’); Tyrique George (João Pedro 61’)
SL Benfica: Anatoliy Trubin; Amar Dedić, António Silva (Tomás Araújo 73’), Nicolás Otamendi, Samuel Dahl; Richard Ríos (Leandro Barreiro 77’), Enzo Barrenechea, Fredrik Aursnes; Dodi Lukébakio (Andreas Schjelderup 77’), Vangelis Pavlidis, Heorhij Sudakow (Franjo Ivanović 77’)
- Źródło: własne

Caicedo: Wiemy, że oczekuje się od nas trofeów więc musimy ciężko pracować, by je zdobywać
02.10.2025 19:02
Cucurella: Myślę, że pokonanie Liverpoolu jest jak najbardziej możliwe
02.10.2025 16:22
Gdzie oglądać Ligę Konferencji 2025/26 za darmo? Odbierz Voucher na 90 dni!
02.10.2025 14:41
BBC: Enzo Fernández cały czas umacnia swoją pozycję w Chelsea
01.10.2025 16:30
Garnacho: Zawsze jestem gotowy do gry, niezależnie od tego czy wchodzę z ławki, czy gram od początku
01.10.2025 15:37
Badiashile: Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz
01.10.2025 11:31
Neto: Zespół wykazał się pełnym zaangażowaniem
01.10.2025 11:14
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Te ich obecne zwycięstwa to są radość dziecka z 2 na kartkówce.
Niech mi ludzie nie mówią że trener nic nie daje. Ja każdemu będę przytaczał przykład Barcelony. Flick przyszedł i grają zupełnie co innego niż za Xaviego. Za Xaviego było podobnie do nas. Mecze wygrywane, były nawet tytuły ale wygląd tych meczy bolał. To samo jest u nas.
thesabr3 - obrażasz Broje. Myślę że o klase jest lepszy od Guiu. Nam potrzeba było cofnąć wyp. Jacksona. Powinniśmy mieć 3 napastników. Jackson Delap i w razie co Joe
W 9 meczach mamy 25 żółtych kartek i 3 czerwone kartki,to jest przerażające,z czego to się bierze?
3 czerwone kartki zespoły inne nie mają nawet przez cały sezon.
Wg mnie Z młodego wieku zawodników
Z błędów indywidualnych i młodego wieku jak napisał kolega wyżej
Może inne zespoły nie popełniają czasami śmiesznych błędów? Kartka Sancheza ok! można patrzeć na doświadczenie, powinien był przepuścić. Chalo dostał kartkę, bo miał szansę na udaną interwencję, a na konia wrzuciła go zawrotna prędkość Santosa.
Joe Pedro to wczoraj odpłynął i chyba frustruje go to że gra lipę od kilku spotkań i nic się nie układa.
Mecz wygrany i to najważniejsze,mecz stykowy w każdej chwili mogła Benfica wyjść na 1:1.
Dużo niedokładności,i to takich zawodników jak Cucrella podaje wprost pod nogi przeciwnika,Enzo też miał takie podaje,i to w środkowej części boiska, przy budowaniu akcji pozycyjnej przez nasz zespół, podając wprost pod nogi przeciwnika, jesteśmy niezorganizowani,to przy bardziej myślących zawodnikach takie podanie przeciwnik może strzelać na bramkę ze środka boiska,bo wtedy bramkarz zazwyczaj jest wysunięty.
To są mankamenty które co mecz się powtarzają, podanie zwrotne Cucrelli do przeciwnika,dla Benfici mogło zamienić się na bramkę, uratował nas słupek, już takie podanie na tle Liverpoolu w sobotę będzie w 95% zamienione na bramkę,nie ma co łudzić się że będzie inaczej.
Pozycja numer 9 , granie tam Georgiem,Giui na ławce, nawet jakby Guiu grał fatalnie,to można go zmienić w 60 min a tymczasem ten zawodnik nie dostaje żadnej szansy, jakby Georg był lepszym zawodnikiem od niego o dwa poziomy.
Maresca ma swoje za uszami, będziemy brnąć tak mocno w zawodników w nie na swoich poziomach,tak nasz zespół niegdy nie na bierze pewności siebie,nie ustabilizuje my się, będziemy niezorganizowani,a to tylko sprowadza kłopoty.
Teraz pora na Liverpool,2 porażki mają z rzędu,nie ma co bać się ich, oczywiście to samo pisałem przed spotkaniem z Bayernem:)
Maresca TOP. Taktyka TOP. Transfery TOP. Liga Mistrzów TOP. Mega Big Win.
Ja wiem że Liverpool bez formy ale jakoś nie widzę tego żebyśmy chociaż punkt ugrali z nimi obym się zaskoczył
1-1 biorę w ciemno
Mecz jaki był każdy widział. Tylko 3 celne strzały, bramka strzelona obrońcą przeciwnika, czerwona kartka w samej końcówce. Słabizna i mizeria, ale są 3 punkty, a o to nam w tej chwili chodzi.
Na plus - Caicedo jak zawsze nie zawodzi (dla mnie MotM), wreszcie na coś przydał się Neto, Enzo na tle Benfici wreszcie prezentował się jak przystało na podwójnego MŚ, poprawny występ Garnacho, może nie zachwycił, ale wziął udział w akcji bramkowej, a to się liczy w dwójnasób.
Na minus - sporo, najbardziej rzucające się w oczy: Gittens i George - to w tej chwili zawodnicy do Championship, defensywa - napastnicy Benfici niemiłosiernie ogrywali naszych obrońców, cud, że nie strzelili bramki.
W sobotę podejmujemy u siebie Liverpool, potem przerwa na reprę, a LM dopiero za 3 tygodnie.
KTBFFH
Nie no Gittens to będzie mega FLOP, nie mogę na niego patrzeć, myślę że za chwile zacznie się wywracać o własne nogi. Myślę że wszedł w buty Mudryka.... Niestety... Pytanie czy Ukraińca zobaczymy jeszcze w niebieskiej koszulce.
Czerwona musiała być...
Wygrana najważniejsza, zero z tyłu też spoko ale gramy słabo. Dobrze, że chociaż włączą i się starają.
Myślę że taka gra to my w lidze nic nie zwojujemy.Patrzenie na wczorajsze wyczyny naszych gwiazd to jest wyczyn.Mizeria
W poprzednim sezonie jak Maresca powiedział, że nie gramy o mistrza, to masowo zaczęliśmy tracić punkty. Po meczu z MU powiedział, że woli stracić bramkę niż zawodnika i dwa mecze z rzędu z czerwoną kartką. Niech teraz nasz złotousty treneiro powie coś, co tak wpłynie na zespół, że wszyscy będą zadowoleni z efektów.
Co do meczu, oczywiście liczyłem na więcej, mając w pamięci pierwszy przegrany w LM mecz i 0 pkt. Musieliśmy wygrać. Atak niewidoczny, a obrona irytowała tym, że czasem jeden zawodnik tak łatwo przedryblował naszych i skończył w polu karnym lub stworzył akcję kolegom.
Najgorzej że nie ma kto u nas bramek zdobywać.Musimy z samobójczych się cieszyć.
Widzę to samo. Tylko mln poszło, a nie ma komu bramek strzelać. W tamtym roku lepiej to wyglądało. Madueke, jackson, nkunku, palmer, neto, felix. Można było trochę mieszać.
Teraz to nawet fajnie gra Esteva ale on liczb narazie nie będzie dawał.
Dlaczego nie gral Guiu? i po co go ściągaliśmy z wypożyczenia skoro na szpicy wystawiamy męczącego sie tam Georgea?
Gittens sprawia ze zaczynam tęsknić za Mudrykiem, pachnie flopem.
Znów nerwowo przy wyprowadzaniu piłki z naszej połowy i czym bliżej bramki tym gorzej w tym aspekcie.
Dobry mecz Caicedo i Neto Garnek też w miarę oki.
3 pkt cieszą przed sobotą, a Liverpool z drugą porażka pod rząd więc jakieś nadzieję są.
Oby bez czerwonej i wynalazków typu James w środku czy George na szpicy.
Przestań już chłopie z tym Guiu i Guiu , gość to kolejny Broja a ty tu płaczesz w każdym komentarzu jak by lysy Drogbe na ławce sadzał
Nie no masz racje niech James tam biega a hiszpan bedzie grzał siedzisko bo po to w końcu skrócili jego wypozyczenie XD
Nigdzie nie robiłem z niego drugiego Drogby, ale lepszy średni napastnik na 9 niż średni skrzydłowy na szpicy. Ale trenejro jak zwykle musi kombinować bardziej niż trzeba.
Skrzydłowy jako napastnik, boczny obrońca w środku pola, odwróceni obrońcy w ataku, ale to musi chodzić w głowie Włocha XD
Wymęczone zwycięstwo. Druga połowa słabizna, momentami drżałem o wynik, Sanchez znowu bił piłki do rywala. Kartka czerwona odhaczona, Joao Pedro w roli Jacksona, z Ajaxem ( który na nasze szczęście prezentuje się tragicznie) znowu George na 9. Garnacho całkiem niezły mecz, niebo a ziemia w porównaniu do jego zmiennika Gittensa który zaliczył występ imienia Bakayoko.
Słabizna oczy bolały.Standard czerwona kartka.Mniej Dzordzow I Gittensow bo daleko w tym sezonie nie zajdziemy.Czekalem tylko.kiedy stracimy bramke bo.zachowanie nasze w końcówce meczu o pomstę do nieba wola.
Na fuksie mamy 3 pkt :)
Nie będę komentował bo to nie ma sensu... Ogólnie tragedia...
Już się bałem że bez czerwonej kartki skończymy mecz
Małym optymistą jesteś.