Okrutna egzekucja, Bournemouth 4:0 Chelsea!
Dodano: 30.01.2019 23:11 / Ostatnia aktualizacja: 30.01.2019 23:31Klęska? Rozczarowanie? Nic z tych rzeczy. Podopieczni Eddi'ego Howe'a przeprowadzili kompletną egzekucję na graczach Chelsea.
Mecz rozpoczął się od groźnego strzału Kinga z dystansu, który ofiarnie twarzą zablokował David Luiz. W 7 minucie gry Chelsea za sprawą Kovacica mogła objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Chorwat uderzał główką, jednak Artur Boruc instynktownie strącił piłkę na poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy Boruc zatrudniany był już jednak tylko strzałami z dystansu. Próbował tego po indywidualnej akcji Hazard, Pedro, oraz Cesar Azpilicueta. Każdy strzał był pewnie broniony przez Polaka. Bournemouth swoje okazje miał po głupich stratach graczy The Blues w środku pola. Kontry Wisienek były coraz groźniejsze lecz również kończyły się na strzałach z dystansu bronionych przez Arrizabalagę. Swoje próby mieli Stanislas, Brooks i King. Do przerwy na Vitality Stadium był więc bezbramkowy remis.
Druga połowa to już tylko i wyłącznie popis gospodarzy. Rozpoczęło się od 47 minuty kiedy to David Brooks z lewej strony pola karnego Chelsea dośrodkował prosto na nogę Kinga by ten pokonać Kepę po raz pierwszy. Chelsea "tradycyjnie" grała piłką, lecz bez konkretów. Pierwsza jakakolwiek okazja do zdobycia gola pojawiła się w 60 minucie kiedy to Pedro zagrał świetną piłkę, która ominęła blok defensywny Bournemouth i trafiła do wchodzącego Kante. Francuz jednak nim zdążył uderzyć miał już pod nogami Boruca, który przejął piłkę. Parę chwil po tej sytuacji padł drugi gol dla gospodarzy. David Luiz katastrofalnie zagrał piłkę wprost pod nogi rywali. Od razu po stracie rzucił się by odebrać piłkę, jednak wybił ją niefortunnie pod nogi Kinga. King zagrał za plecy schodzącego Rudigera i wracającego zagubionego Luiza i z zimną krwią wykończył sytuację. Gracze Chelsea domagali się odgwizdania pozycji spalonej jednak jak pokazały powtórki, gol został zdobyty prawidłowo. Kolejny gwóźdź do trumny gospodarze wbili w 74 minucie meczu za sprawą Kinga. Napastnik Bournemouth zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu za sprawą dwóch świetnych zagrań. Najpierw Clyne z prawej strony wzdłuż boiska podaniem minął w prosty sposób Luiza, piłkę przejął Stanislas, który wzdłuż bramki zgrał do Kinga a ten jak się zdawało ustalił wynik spotkania na 3:0. Tylko się wydawało bowiem gdy większość fanów Chelsea wyłączyła telewizory swojego gola dołożył Charlie Daniels w ostatniej minucie tego pojedynku.
Totalna klapa, drastyczna porażka.
Bournemouth 4:0 Chelsea
King 47, 74, Brooks 63, Daniels 90+5
Chelsea (4-3-3): Kepa; Azpilicueta, Rudiger, David Luiz, Emerson; Kante, Jorginho, Kovacic (Loftus-Cheek 77); Pedro (Willian 61), Higuain (Giroud 64), Hazard.
Pozostali rezerwowi: Caballero, Christensen, Alonso, Barkley.
Bournemouth (4-4-1-1): Boruc; Clyne, Cook, Ake, Smith; Brooks (Ibe 68), Gosling, Surman (c), Fraser (Daniels 90); Stanislas (Mepham 90+4); King.
Pozostali rezerwowi: Begovic, Mousset, Rico, Solanke.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.