Niestety, nie dzieje się dobrze z zespołem Maurizio Sarriego. Porażka z Tottenhamem wydawała się wypadkiem przy pracy, po tym jak The Blues gładko ograli PAOK oraz Fulham. Niestety wycieczka na stadion Wolverhampton, pomimo ogromnej przewagi w pierwszej połowie, zakończyła się porażką, a co za tym idzie powiększeniem straty punktowej do Liverpoolu i Manchesteru City, które jeszcze się nie potknęły. Ci drudzy przyjeżdżają dzisiaj na Stamford Bridge i ta twierdza stanie przed ogromnym wyzwaniem obronienia się.

Z innej bajki

Zacznę nietypowo, bo od Liverpoolu. Ekipa Jurgen Kloppa notuje aktualnie najlepszy start w 126-letniej historii klubu. Są niepokonani, a ich liczba punktów, w każdym z poprzednich sezonów Premier League, gwarantowałaby pozycję lidera. Ale nie tym razem. The Reds pomimo tego mają dwa punkty straty do Manchesteru City, a gdyby nie to, że Riyad Mahrez nie wykorzystał karnego w końcówce ich bezpośredniego meczu, to tych punktów byłoby już pięć. To pokazuje jak nieziemski sezon w lidze rozgrywa drużyna Pepa Guardioli. Nie dość, że wygrywają spotkania, to robią to w naprawdę imponującym stylu, żadna inna drużyna nie miała tak korzystnego bilansu bramkowego po 15 kolejkach. To pokazuje, z jakim zadaniem zmierzy się dziś Chelsea.

Drużyna czy indywidualności, nie wiadomo co lepsze

To, że Pep Guardiola jest genialnym menadżerem nie podlega dyskusji. Jego wizja i sposób gry zaczerpnięte z jego korzeni, a więc z Barcelony. Widać to po każdym zespole, z którym pracuje bądź pracował Hiszpan. Oczywiście, ten sposób gry trzeba było dostosować do wymogów Premier League, co nie było od początku tak łatwe, w końcu w pierwszym sezonie pracy, The Citizens nie zdobyli tytułu, zdobyła go Chelsea. Jednak gdy już Katolończyk zrozumiał tę ligę, jego zespół wydaje się perfekcyjny.  Jednakże nie tylko styl gry jest tu istotny, ale również to w jaki sposób indywidualnie rozwinęli się zawodnicy tego klubu. Najlepszym przykładem jest Raheem Sterling, który z łatki jeźdźca bez głowy, stał się piłkarzem notującym najwięcej trafień i asyst na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów. Tegoroczny bilans? Osiem goli, sześć asyst. Bilans Edena Hazarda? Siedem goli, sześć asyst. A przecież Belg jest zdecydowanie najważniejsza postacią dla The Blues, podczas gdy Anglik ma wsparcie Kuna Aguero, Leroya Sane czy Davida Silvy. Dlatego nawet gdy coś nie zadziała w machinie Guardioli, to pozostają mu jeszcze indywidualności, których ma ogrom.

Sytuacje kadrowe

W Chelsea bez zmian, nadal Maurizio Sarri ma do dyspozycji pełny skład, a jedynie lekkie urazy napotykają czy to Marcosa Alonso czy Rossa Barkleya. Gorzej sytuacja wygląda dla Manchesteru City. Przede wszystkim ze składu wypadł Kun Aguero, który cierpi na kontuzję mięśniową. Do gry nie jest wciąż zdolny Kevin De Bruyne, którego próby powrotu na boisko okazały się nieudane. Z kolejną kontuzją zmaga się Benjamin Mendy, a Eliaquim Mangala.

Historia

Będzie to 43 spotkanie na poziomie Premier League dla tych drużyn. bilans przemawia za Chelsea, która wygrała 24 takie mecze, padło siedem remisów, a 11 razy lepszy był zespół z błękitnej części Manchesteru. Ostatnie dwa spotkania, to dwie wygrane The Citizens 1:0, zarówno na Etihad, jak i na Stamford Bridge. Ostatnie ligowe zwycięstwo The Blues nad tym rywalem miało miejsce 5 kwietnia 2017 roku na Stamford Bridge, kiedy to wygrali 2:1 po dwóch bramkach Edena Hazarda.

Przewidywane składy

Chelsea: Kepa – Marcos Alonso, David Luiz, Antonio Rudiger, Cesar Azpilicueta – Mateo Kovacić, N`golo Kante, Jorginho – Eden Hazard, Oliver Giroud, Pedro

Manchester City: Ederson – Fabian Delph, John Stones, Aymeric Laporte, Kyle Walker – Bernardo Silva, Fernandinho, David Silva – Raheem Sterling, Gabriel Jesus, Riyad Mahrez

Sędzia: Michael Oliver

Data: sobota, 8 grudnia, godzina 18:30 czasu polskiego

Transmisja: Canal + Sport 2

Źródło: własne