Rekordowe, czwarte zwycięstwo w Azjatyckiej Lidze Mistrzów uczyniło ich azjatyckim hegemonem. Klub z ogromną presją na bycie największym na kontynencie przez wiele lat prowadzony jest przez Leonardo Jardima, a bramki dla Asia Galácticos strzelają Moussa Marega, Odion Ighalo czy Matheus Pereira. Klubowe Mistrzostwa Świata to wielkie okno wystawowe dla ambitnego projektu z siedzibą w Rijadzie, a występ który nie zadowoli zarządu może kosztować portugalskiego trenera posadę. Poznajcie Al-Hilal, pierwszą przeszkodę Chelsea na drodze do ostatniego brakującego w gablotach na Stamford Bridge trofeum.

Sportowe imperium w Rijadzie

Na Twitterze klubowy profil obserwuje obecnie niecałe 10 milionów osób. To więcej niż konta Bayernu Monachium czy Juventusu i, jak liczy Arab News, ponad 150 razy więcej niż profil koreańskiego klubu Pohang Steelers, który był przeciwnikiem drużyny z Rijadu na drodze do rekordowego, czwartego triumfu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Kto myśli, że na Bliskim Wschodzie piłka jest na marginesie, myli się. Przybierając ponownie jako miarę interakcje na Twitterze, spośród wszystkich lig na świecie więcej niż o Saudi Professional League pisze się tylko o angielskiej Premier League i o hiszpańskiej LaLidze. Już wchodząc na profile Al-Hilalu w mediach społecznościowych można zauważyć przeświadczenie o wielkości klubu. Asia’s Leaders czyli Liderzy Azji – taki przydomek przybrał sobie najbardziej utytułowany saudyjski klub w historii.

Al-Hilal to imperium, które wdrapało się na szczyt azjatyckiego futbolu i chce się na nim rozgościć na długie lata. Jest to również wielka sportowa firma, reprezentująca wielkie miasto, mająca wybierany co cztery lata zarząd i promująca rozwój aktywnego trybu życia sekcjami koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej, sztuk walki, lekkiej atletyki i wielu innych sportów. Co ciekawe, członkiem zarządu Al-Hilal jest akcjonariusz Chelsea Hasan Nagoor. Stadion Króla Fahda liczy 67 tysięcy miejsc i w ważniejszych meczach Azjatyckiej Ligi Mistrzów wypełnia się po brzegi. Wchodząc na klubową stronę imponować może przejrzystość w kwestii zarządzania klubem. Otwieramy zakładkę „O klubie”, a w niej możemy znaleźć dokładną strukturę organizacji klubu, relacje pomiędzy departamentami, członków zarządu, a także wytłumaczoną obecną, jak i przyszłościową strategię rozwoju. Wszystko oczywiście pod deklaracją głównego celu: być najlepszym klubem w Arabii Saudyjskiej, na Bliskim Wschodzie i w całej Azji.

Dla klubu święto i okno wystawowe, dla Jardima mecze o posadę

Występ w emirackim turnieju to dla klubu przywilej, a ze względu na ambicje presja na wynik jest duża. Pokonanie w drugiej rundzie Al-Jaziry było absolutnym minimum, a stając w półfinale na przeciwko Chelsea zarząd Al-Hilal nie chce zobaczyć blamażu, albo wyjścia na pożarcie. Bo jeśli zobaczy, to według Arab News trener Leonardo Jardim może stracić pracę, pomimo faktu, że jeszcze parę miesięcy temu był w Rijadzie noszony na rękach.

Po sukcesie jakim był kolejny triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach międzynarodowych w Azji, obecny sezon nie jest ja na razie zbyt udany dla saudyjskich mistrzów. W lidze po 19 z 30 kolejek Al-Hilal zajmuje czwarte miejsce i ma aż 13 punktów straty do liderującego Al-Ittihad. Forma jest nierówna, piłkarze Jardima zremisowali w obecnych rozgrywkach aż siedem meczów. Trener jest pod presją, co można było zauważyć szczególnie na przedmeczowej konferencji prasowej. – Chciałbym ostrzec FIFĘ. Uważam za niesprawiedliwe, że niektóre drużyny muszą grać cztery mecze w osiem dni. Należy bardziej zatroszczyć się o kalendarz, bo drużyny z Azji czy z Ameryki Południowej tez chcą wygrać ten turniej. To jasne, że drużyna z Europy zawsze jest faworytem, ale nie ma potrzeby faworyzować jej jeszcze bardziej – my mamy dwa dni na odpoczynek, a druga drużyna wyjdzie na boisko wypoczęta – narzekał portugalski szkoleniowiec.

„Gomis, Ighalo, Marega, Pereira? Tak, coś słyszałem.”

Al-Hilal to ambitny i bogaty projekt sportowy. Przez Stadion Króla Fahda przewijają się kolejne nazwiska, które większość kibiców w Europie skojarzy. Nie dalej jak tydzień temu z klubu odszedł Bafétimbi Gomis po tym, jak przez trzy i pół roku strzelił dla saudyjskich mistrzów 116 goli – ale to żaden problem, bo momentalnie sięgnięto po Odiona Ighalo i tym sposobem osłabiono lokalnego rywala, Al-Szabab. Nigeryjczyk w meczu drugiej rundy Klubowych Mistrzostw Świata z Al-Jazirą zadebiutował i strzelił gola. Wymieniajmy dalej – na pewno słyszeliśmy też o Moussie Maredze, André Carrillo czy szczególnie o Matheusie Pereirze, który w zeszłym sezonie w dwóch ligowych meczach przeciwko The Blues strzelił pięć goli dla West Bromwich Albion. Minionego lata Brazylijczyk został rekordowym zakupem Al-Hilal i według angielskiej prasy kosztował około 17 milionów funtów. Uwagę zwracają też pozyskani z brazylijskiego Flamengo defensywny pomocnik Gustavo Cuéllar i skrzydłowy Michael, który jeszcze dwa tygodnie temu leżał na plaży i był piłkarzem klubu z Rio de Janeiro, dla którego w zeszłym sezonie strzelił 14 goli – oni dwaj mieli być warci łącznie około 15 milionów euro. Zmęczoną i zawodzącą na ligowych boiskach kadrę tuż przed turniejem wzmocnili bramkarz Mohamed Al-Owais i prawy obrońca Saud Abdulhamid – tak by na piłkarskie salony wyjść naprawdę na galowo.

Będący pod presją Jardim raczej nie mógł sobie wymarzyć lepszego otwarcia turnieju niż poprzez rozgromienie Al-Jaziry 6:1. Zadebiutowali Michael i Ighalo, ten drugi strzelił nawet gola, a na boisku błyszczał wybrany Zawodnikiem Meczu Matheus Pereira. Na łamach Arab News John Duerden, azjatycki korespondent najgłośniejszych światowych mediów, każe zwrócić uwagę na Yassera Al-Shahraniego i Salim ad-Dausarego, którzy w starciu z Al-Jazirą okupowali lewą stronę boiska. Mają to być zawodnicy z potencjałem na atrakcyjny sportowo transfer do Europy.

Sytuacje kadrowe

W Londynie pozostać musiał trener Chelsea Thomas Tuchel po tym, jak w piątek otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w organizmie. Niemca, który jest w stałym, zdalnym kontakcie z drużyną, zastępują Zsolt Lőw, który we wtorek spotkał się z mediami na konferencji prasowej, Arno Michels który prowadził The Blues w meczu pucharowym z Plymouth Argyle (2:1), a także doradca zarządu Petr Čech.

Pomimo odbycia podróży do Abu Zabi, w meczach Klubowych MŚ nie zagra Reece James. W meczu z Al-Hilal pod znakiem zapytania stoją występy Masona Mounta, który narzeka na urazy po meczu w FA Cup, a także Édouarda Mendy’ego, który dopiero dołączy do drużyny po triumfie w Pucharze Narodów Afryki. Długoterminowe absencje to Ben Chilwell i Ruben Loftus-Cheek.

Trener Leonardo Jardim ma do dyspozycji pełną kadrę. W ostatniej chwili przed turniejem kontuzje wyleczyli kapitan zespołu Salman Al-Faraj i koreański defensor Jang Hyun-Soo. Znakiem zapytania jest występ kupionego niedawno z Flamengo Michaela, który może jeszcze nie być zgrany z zespołem, a także musi się liczyć z konkurencją w postaci André Carrillo czy Salima ad-Dausariego – obaj w meczu z Al-Jazirą strzelili po golu.

Przewidywane składy

Chelsea (4-2-2-2): Kepa Arrizabalaga – César Azpilicueta, Thiago Silva, Antonio Rüdiger, Marcos Alonso – Jorginho, Mateo Kovačić – Hakim Ziyech, Callum Hudson-Odoi – Romelu Lukaku, Kai Havertz

Al-Hilal (4-2-3-1): Abdullah Al-Muaiouf – Saud Abdulhamid, Ali Al-Bulaihi, Jang Hyun-Soo, Yasser Al-Shahrani – Salman Al-Faraj, Mohamed Kanno – Salim ad-Dausari, Matheus Pereira, Moussa Marega – Odion Ighalo

Stadion: Malab Muhammad ibn Zajid, Abu Zabi, Zjednoczone Emiraty Arabskie

Data meczu: środa, 9 lutego 2022, godzina 17:30 czasu polskiego

Sędzia: César Arturo Ramos (Meksyk)

Transmisja: kanał FIFA na YouTube

Źródło: własne, Arab News, FIFA, Al-Hilal