Historia, która zdominowała otoczenie Chelsea w ostatnich czterech dniach jeszcze się nie skończyła. "The Athletic" dokładnie przeanalizował sytuację związaną z wywiadem Romelu Lukaku.

Zaledwie pięć miesięcy po transferze do Chelsea, Lukaku został odsunięty od drużyny w meczu z Liverpoolem. Ma to związek z wywiadem, jakiego Belg udzielił stacji Sky Italia, w którym wydawał się krytykować taktykę Thomasa Tuchela, a także powiedział, że będzie chciał wrócić do Interu, gdy będzie jeszcze w sile wieku.

Tuchel potwierdził, że spotka się dzisiaj z piłkarzem, by omówić tę sytuację. Wyraźnie widać, że jest to poważny problem do rozwiązania. To, jak potoczy się ta sytuacja, może mieć poważne konsekwencje dla reszty sezonu Chelsea.

Kiedy pojawiły się pierwsze cytaty z tego wywiadu, sytuacja zaczęła robić się poważna. Tuchel starał się zbagatelizować to wszystko podczas piątkowej konferencji prasowej, ale nie był on zadowolony. Należy jednak podkreślić, że na pomeczowej konferencji, Tuchel przyznał, że osobiście nie żywi urazy do Lukaku.

– To nie jest najgorsza rzecz na świecie. To nie pierwszy raz, kiedy wywiad powoduje tyle zamieszania, którego nikt nie potrzebuje. Możemy sobie z tym poradzić, osobiście nie czuję się urażony.

Co zrozumiałe, jest to temat, o którym piłkarze dyskutują. Jedno ze źródeł twierdzi, że podobnie jak zarząd oraz Tuchel, żaden z piłkarzy nie spodziewał się, że taki wywiad miał miejsce, a także nikt nie zauważył, jakoby Lukaku był nieszczęśliwy na Stamford Bridge. Inny informator twierdzi natomiast, że czas ukazania się wywiadu jest istotny. Niektórzy piłkarze czują, że Romelu szuka transferu. Zastanawiają się, po co mówiłby takie rzeczy przed otwarciem okna transferowego.

Każdy ma jakieś zdanie na temat tego, co zrobił Belg, ale wydaje się, że w szatni nie ma poparcia dla działań napastnika. Opisuje to jedno ze źródeł "The Athletic".

– Rozmawiałem z jednym z piłkarzy i zapytałem go, czy ktoś jest po stronie Lukaku. Powiedział, że nie. Żaden z zawodników nie może uwierzyć, że to zrobił.

Zauważalne wydaje się być to, że Tuchel ma poparcie drużyny za to, jak poradził sobie w tej sprawie. Postanowił naradzić się z pięcioma lub szcześcioma zawodnikami z dłuższym stażem, zanim podjął ostateczną decyzję o pominięciu napastnika przy ustalaniu kadry na mecz z Liverpoolem. Uważa się, że osobami, z którymi konsultował się Tuchel byli: Jorginho, Cesar Azpilicueta, N'Golo Kante oraz Antonio Rudiger. Niemiecki trener odniósł się również do tej kwestii.

– Nie podejmuję decyzji z biura i tylko na podstawie moich własnych opinii. Rozmawiam z drużyną, słucham ich przemyśleń. Dopiero kiedy wszystkiego się dowiem, decyduję. To jest ich klub, ich zespół, a ja nie mogę rządzić tutaj, jakby to była moja własność. Mamy grupę ludzi, która ma silną wiarę w siebie i zachowuje się odpowiednio. Taki mamy system rządzenia i podejmowania ważnych decyzji. Za każdym razem konsultujemy to z kilkoma piłkarzami, żeby mieć szersze spojrzenie na sprawę. Dzięki temu możemy uzyskać pewniejsze podstawy do podjęcia finalnej decyzji.

Nie tego się spodziewano, gdy klub kupował latem Lukaku, bijąc przy tym rekord transferowy. Zawodnik zamiast prowadzić swój zespół do walki o tytuł, całkowicie zaprzepaścił sympatię kibiców.

Czy Chelsea wiedziała o tym wywiadzie wcześniej?

Absolutnie nie. Przy przeprowadzaniu tego wywiadu ominięto standardowy proces rozmów z dziennikarzami wprowadzony w klubie. Zwykle wywiady są przeprowadzane w obecności członka biura prasowego klubu. Wszyscy w Chelsea dowiedzieli się o tej rozmowie dokładnie wtedy, kiedy Sky Italia wypuściło zwiastun.

Historia lubi się powtarzać?

Romelu Lukaku użył wywiadu w belgijskiej telewizji w 2017 roku, aby powiedzieć światu, że nie podpisze nowego kontraktu z Evertonem. Powiedział także kilka miesięcy wcześniej, że klubowi brakowało ambicji (w wywiadzie na imprezie Kick It Out). Menadżer Ronald Koeman, a także zarząd Evertonu nie byli zadowoleni.

Sytuacja powtórzyła się w Manchesterze United w 2019 roku, kiedy nie pojawił się na treningu, chcąc wymusić transfer. Został ukarany grzywną, a wkrótce potem został sfinalizowany jego transfer do Interu. Nastąpiło to po wywiadzie, w którym skrytykował to, w jaki sposób jest traktowany w Manchesterze United i jasno wyraził chęć odejścia.

Jaka jest obecna relacja z fanami Chelsea?

Trudno ocenić, co o tej sytuacji myślą kibice przychodzący na stadion, ponieważ nazwisko Lukaku nie zostało wymienione w składzie na mecz z Liverpoolem, więc nie można było usłyszeć wiwatów lub buczenia. Warto jednak zauważyć, że podczas meczu śpiewano nazwisko trenera. Gdyby grono fanów było niezadowolone z decyzji podjętej w sprawie Belga, z pewnością nie usłyszelibyśmy tych śpiewów.

Większość ludzi w social mediach wyraziła swoje niezadowolenie z wywiadu Lukaku i wydaje się, że nie będzie w stanie szybko mu wybaczyć. Niektórzy chcą, aby spełnił swoje życzenie i został sprzedany z powrotem do Interu. Są jednak również tacy, którzy uważają, że wszystko zostało wyolbrzymione.

Co się teraz stanie?

Tuchel ujawnił, że decyzja zostanie podjęta dzisiaj. Chelsea gra swój pucharowy mecz już w środę, więc trener będzie musiał zdecydować, czy pominięcie Lukaku w meczu z Liverpoolem to wystarczająca kara. To, jak przebiegną te dyskusje, będzie miało ogromny wpływ na sytuację.

Prawdę mówiąc, trudno ocenić co Lukaku może w tej sytuacji zrobić, nawet jeśli chce odejść. Chelsea nie będzie chciała ponieść strat związanych z tym transferzem, a wypożyczenie nie wydaje się być realną opcją, ze względu na pakiet płac, który wynosi minimum 340 tysięcy funtów tygodniowo. Chelsea z pewnością musiałaby sprowadzić napastnika, aby go zastąpić, a to nie jest łatwe w zimowym oknie transferowym.

Wszelkie nadzieje na powrót do Interu mogą być tylko fantazją. Powodem, dla którego klub wysłuchał oferty Chelsea była sytuacja finansowa, w jakiej się znajduje. Poza tym, ich skład jest już kompletny. Wydaje się, że innych opcji nie ma. Lukaku przyznał, że Manchester City złożył za niego ofertę w 2020 roku, ale Chelsea nie będzie chciała wzmocnić ligowego rywala.

Real Madryt koncentruje swoje wysiłki na Kylianie Mbappe, a inne największe kluby patrzą na Erlinga Haalanda. PSG to kolejny zespół, który może być łączony z Lukaku, ale Paryżanie muszą podobno zebrać 100 milionów funtów ze sprzedaży zawodników.

Na koniec... Występy Lukaku i jego ostatnie zachowanie nie uczynią go teraz atrakcyjną opcją na rynku transferowym. Wygląda na to, że klub i zawodnik utknęli w martwym punkcie. Najlepszą rzeczą jest, aby zawarli pokój, nawet jeśli jest to tylko na krótką metę.

Źródło: The Athletic