Mendy: To był niesamowity rok, choć trudnych momentów nie brakowało
Dodano: 02.01.2022 16:06 / Ostatnia aktualizacja: 02.01.2022 16:06Édouard Mendy rozegrał w Premier League już 50 meczów. Senegalczyk bardzo szybko zadomowił się na Wyspach, po transferze do Chelsea błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie i udowodnił, że jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie.
Już podczas pierwszego sezonu na Stamford Bridge Mendy cieszył się ze zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Miniony rok z pewnością był niezwykle udany dla 29-latka.
– Było wiele momentów godnych zapamiętania. Cały rok był niesamowity. Myślę jednak, że najbardziej w pamięci utkwił mi pierwszy mecz na Stamford Bridge, gdy graliśmy z Crystal Palace – przyznał Édouard Mendy przed dzisiejszym meczem z Liverpoolem. Było to dla mnie pierwsze spotkanie z tym stadionem. Poczułem tę atmosferę, energię. To było niezwykłe. Nasz pierwszym mecz w tamtym roku, z obecnością kibiców, także była wspaniały. Atmosfera była nie do opisania.
W październiku Édouard Mendy zaliczył prawdopodobnie najlepszy występ w barwach Chelsea. W meczu z Brentford, przy prowadzeniu 1:0 po bramce Bena Chilwella, Senegalczyk obronił wiele uderzeń rywali i uratował zwycięstwo swojego zespołu.
– Nigdy w karierze nie miałem takiego momentu. Brentford sprawił nam naprawdę dużo problemów przez 30 minut. Wcześniej miałem względny spokój. Ale te 30 minut było naprawdę stresujące, cały czas coś się działo. To był pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej, a wiemy, jak ważne jest wygranie takiego meczu. Presja była duża, ale byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ pomogłem drużynie podtrzymać dobry moment.
W 50 meczach ligowych. Édou zachował aż 24 czyste konta, przy czym siedem z nich zachował w pierwszych 10 meczach obecnego sezonu. Thomas Tuchel zasugerował, że pewność siebie naszego bramkarza nieco spadła po straconej bramce z rzutu karnego w meczu z West Hamem.
– Wiem, dlaczego menedżer tak powiedział. Rozmawialiśmy o tym i zgadzam się z nim. Obecnie przechodzimy przez trudny okres, gramy co kilka dni i czasami jest trudno zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Tak samo było w meczu z West Hamem. To może się zdarzyć, ale my piłkarze musimy być na to gotowi i musimy wrócić. Właśnie tak postąpiłem.
Historia bramkarza Chelsea może być inspiracją dla wielu młodych ludzi. W wieku 22 lat Senegalczyk był bez klubu, poważnie rozważał zakończenie kariery, a dzisiaj uważa się go za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie.
– Chodzi o to, żeby nieustannie ciężko pracować i wierzyć w siebie. Nie wolno się poddawać, trzeba pracować. Myślę, że jeśli masz jakąś okazję, to musisz ją wykorzystać. Miałem gorszy czas, ale nie byłem sam. Miałem rodzinę i miałem to szczęście, że byli obok mnie. Bardzo mi pomogli w odzyskaniu sił i w staniu się tym, kim jestem dzisiaj. Jestem kimś, kto nigdy się nie poddaje. Zawsze wierzę w siebie, jestem gotowy, gdy klub mnie potrzebuje. Mam dobre warunki fizyczne jak na bramkarza, jestem wysoki i elastyczny. Nie jestem wolny więc mam dobre atrybuty. Musiałem po prostu to wykorzystać i pracować w akademii Le Havre, która jest najlepszą akademią we Francji.
Jednym z autorów, a także pomysłodawcą transferu Édouarda Mendy'ego do Chelsea jest Petr Čech. Senegalczyk przyznał, że ma wielki szacunek do legendy The Blues.
– Petr miał na mnie wielki wpływ. Myślę, że spotkał Christophe'a Lollichona, trochę rozmawiali, a później zaczęli mnie obserwować i trwało to przez dłuższy czas. Kiedy Chelsea szukała nowego bramkarza, zadzwonili do mniej, gdy byłem w Rennes. Przejście do Chelsea było dla mnie jak marzenie. Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. Musiałem dać z siebie wszystko, co w mojej mocy, by jak najlepiej pokazać się Petrowi i Christophe'owi – dodał bramkarz Chelsea.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.